Czy to efekt Jamesa Bonda, który w ostatnim filmie pojechał właśnie DBX – SUVem Astona Martina? Nie. Bo bogate Chinki już wcześniej kupowały Astony Martiny, w tym modele DB11 i Vantage. — Chciałbym przenieść chiński model sprzedaży naszych aut na resztę świata — mówi Andy Palmer.
Andy Palmer, szef Astona Martina.
Dzisiejszy szef Astona Martina był w przeszłości prezesem Nissana i ojcem sukcesu Japończyków na rynku chińskim. Za jego czasów w Nissanie auta tej marki także chętnie kupowały kobiety. — Aston jest super autem, ale chciałbym, żeby na świecie było „super” tak w opinii mężczyzn, jak i kobiet, bo to one coraz częściej decydują o wyborze samochodu nie tylko dla siebie, ale i dla rodziny. To powoduje,że w tym względzie zyskały ogromną władzę — mówi Andy Palmer. I nie ukrywa, że to właśnie siła pieniędzy Chinek spowodowała, że premiera pierwszego SUVa tej marki miała miejsce jednocześnie podczas salonu samochodowego w Los Angeles ale i w Pekinie, a on sam pojawił się w chińskiej stolicy.
Chiński rynek , mimo wyhamowania tempa wzrostu sprzedaży, pozostaje największy na świecie i nie ma tam tak krytycznego postrzegania aut sportowych, które delikatnie mówiąc do najbardziej ekologicznych nie należą. Teraz Palmer przygląda się sukcesowi swojego największego konkurenta – niemieckiego Porsche i sukcesu na chińskim rynku elektrycznego Taycana i podczas kwietniowych targów w Szanghaju pokazał elektryczny model Rapid E. To jednak przyszłość.
Aston Martin Rapide E.
— Na razie jednak — jak przyznaje Palmer typową klientką DBX dla pozostaje czterdziestolatka z dwójką- trójką z amerykańskiego zachodniego wybrzeża . W marketingu Astona nazywana jest „Charlotte”. Dlatego właśnie podczas procesu projektowania DBX Palmer zaprosił kobiety, jako doradczynie, które wskazały na rozwiązania wewnątrz auta, jakie spodobają się kobietom. Jest w nim więc więcej miejsca na nogi ( bo zdarza im się prowadzić w szpilkach) , za to mniejsza odległość dzieli kierowcę od wszystkich przycisków,żeby łatwiej było wszędzie sięgnąć.