Ubezpieczyciele pokryją koszty opinii rzeczoznawców samochodowych

Kto się myli – płaci. Sąd Najwyższy przyjął właśnie uchwałę, zgodnie z którą ubezpieczyciele będą musieli płacić za opinie rzeczoznawcy samochodowego. Na razie dotyczy to jednak wyłącznie firm skupujących wierzytelności z tytułu odszkodowań za szkody komunikacyjne (kancelarii odszkodowawczych).

Publikacja: 06.06.2019 00:47

Ubezpieczyciele pokryją koszty opinii rzeczoznawców samochodowych

Foto: Fot. Marta Bogacz/Fotorzepa

Dobra wiadomość jest jeszcze taka, że w Sądzie Najwyższym leży już wniosek o to, żeby takie uprawnienia przysługiwały wszystkim kierowcom poszkodowanym w wypadkach.

Potężne różnice

Kiedy opinia rzeczoznawcy jest niezbędna? – Weźmy taki przykład: uszkodzony Volkswagen W Golf, ubezpieczyciel wypłacił 11 207,99 zł, w tym 1230 zł koszty holowania i 9977,99 zł kosztów naprawy. Rzeczoznawca zaangażowany przez klienta wycenił koszty naprawy na 27 802,67 zł. Biegły sądowy ocenił wartość szkody na 32 370,92 zł. Sąd uznał za zasadne dopłatę 22 392,93 zł – wyjaśnia Marcin Jaworski, rzecznik prasowy Rzecznika Finansowego. – Kolejna sprawa: wycena ubezpieczyciela 779,20 zł. Wartość określona przez niezależnego rzeczoznawcę 7 021,41 zł. Sąd zdecydował o dopłacie 6 242,41 zł.

""

fot. AdobeStock

Foto: moto.rp.pl

W tym drugim przypadku była aż dziesięciokrotna różnica między tym, co wypłacił ubezpieczyciel a faktyczną wartością szkody. Takich przypadków jest jednak zadecydowanie więcej i to dlatego poszkodowani w wypadkach samochodowych proszą o pomoc rzeczoznawców. – Od dawna wiadomo, że niezależna opinia jest w praktyce jedynym sposobem obrony poszkodowanego przed zaniżeniem szacowania jego straty majątkowej – ocenia Piotr Korobczuk, niezależny rzeczoznawca samochodowy w Łodzi.

CZYTAJ TAKŻE: Rozbijesz auto, sam powalczysz o odszkodowanie?

 Klient, otrzymując od ubezpieczyciela wyliczenia ze specjalistycznego systemu np. Audatex lub Eurotaxglass’s, nie ma możliwości samodzielnej weryfikacji takiego dokumentu. To kilka czy kilkanaście stron pełnych wyliczeń i technicznego żargonu. Rzeczoznawcy dobrze wiedzą, na jakie elementy należy zwrócić uwagę, gdzie najczęściej dochodzi do „błędów” w wyliczeniach ubezpieczyciela potwierdza Marcin Jaworski z biura Rzecznika Finansowego.

UchwałA SN oznacza upowszechnienie zasady, że kto się myli w sporze dotyczącym wysokości odszkodowania, ten pokrywa koszty niezależnego rzeczoznawcy

Jednak sporządzenie takiej opinii kosztuje przynajmniej kilkaset złotych i płaci za nią poszkodowany z własnej kieszeni. To często powstrzymuje kierowców, którzy podejrzewają, że dostali za niskie odszkodowanie, przed skorzystaniem z usług rzeczoznawcy. Teraz ma się to zmienić – za opinię mają płacić ubezpieczyciele. 29 maja tego roku Sąd Najwyższy przyjął uchwałę, w której (by odwołać się do języka prawniczego) „uznał prawo podmiotów skupujących wierzytelności o odszkodowanie za szkodę komunikacyjną, do żądania pokrywania z OC komunikacyjnego kosztów usługi ekspertyzy zleconej osobie trzeciej” – jak czytamy w komunikacie w tej sprawie na stronach internetowych Rzecznika Finansowego.  

Zapłaci ten, kto się pomylił

Cieszę się z takiej uchwały SN. Oznacza ona upowszechnienie zasady, że kto się myli w sporze dotyczącym wysokości odszkodowania, ten pokrywa koszty niezależnego rzeczoznawcy – komentuje Aleksander Daszewski, radca prawny w biurze Rzecznika Finansowego.

CZYTAJ TAKŻE: W ubezpieczeniach (na razie) bez zmian

Od razu widać jednak też haczyk – uchwała ta dotyczy, jak widać, jedynie „podmiotów skupujących wierzytelności o odszkodowanie za szkodę komunikacyjną” czyli w praktyce kancelarii odszkodowawczych. Dlaczego? Wynika to procedur Sąd Najwyższego – po prostu dokładnie tej kwestii dotyczyło pytanie prawne sądu niższej instancji. Ale jest szansa, że wkrótce będzie to również dotyczyło wszystkich kierowców poszkodowanych w wypadkach samochodowych, którzy w sporze z ubezpieczycielem będą chcieli się wspomóc opinią niezależnego rzeczoznawcy motoryzacyjnego. – Rzecznik Finansowy w listopadzie 2018 r. złożył do SN wniosek o uchwałę w kwestii uprawnienia samego poszkodowanego do skorzystania ze wsparcia rzeczoznawcy i zwrotu poniesionych w związku z tym kosztów. Mamy nadzieję, że wkrótce Sąd Najwyższy zajmie podobne stanowisko względem takich roszczeń kierowanych do ubezpieczycieli bezpośrednio przez poszkodowanych – mówi Marcin Jaworski.

""

fot. AdobeStock

Foto: moto.rp.pl

Jeśli tak by się stało, poszkodowani w wypadkach komunikacyjnych zyskaliby skuteczne narzędzie w walce z zaniżanych wypłatami odszkodowań przez ubezpieczyli. Dziś jednak nie wiadomo, czy i kiedy taka uchwała zostanie przez SN podjęta, jednak jego ostatnia decyzja powoduję, że szansa na korzystne rozstrzygniecie dla kierowców jest znacznie większa. – Mamy nadzieję, że stanowisko Sądu wystarczy do zmiany praktyki w tym zakresie. To kolejny krok do poprawy jakości likwidacji szkód. Wzmacnia pozycję podmiotów walczących o dopłatę do zaniżonego przez odszkodowania. Na towarzystwach wymusi to większą staranność i profesjonalizm w prawidłowym ustaleniu wartości szkody. Będą musiały wziąć pod uwagę, że ich stanowiska będą jeszcze częściej weryfikowane i w sytuacji, gdy się pomylą lub, co gorsza celowo nie doszacują wartości szkody dodatkowo za to zapłacą, pokrywając również koszty opinii rzeczoznawczej – mówi Aleksander Daszewski.

CZYTAJ TAKŻE: Telematyka oceni, czy zasługujesz na zniżkę w OC

Eksperci przewidują, że póki tym uprawnieniem nie zostaną objęci wszyscy poszkodowani w wypadkach samochodowych, zwiększy się zainteresowanie usługami kancelarii odszkodowawczych.

Od kuchni
Volvo zmierza ku giełdzie. Celuje w wycenę 20 mld dolarów
Od kuchni
Czekasz na auto w leasingu? Możesz wziąć zastępcze
Od kuchni
Ceny samochodów kompaktowych wzrosły o 63 proc.
Od kuchni
Wielki powrót Astona Martina
Materiał Promocyjny
Kluczowe funkcje Małej Księgowości, dla których warto ją wybrać
Od kuchni
Dealer będzie musiał odebrać wadliwe auto od klienta
Materiał Promocyjny
Najlepszy program księgowy dla biura rachunkowego