To nie osoby prywatne, ale firmy prowadzące sieci wypożyczania aut na minuty przyczynią się zarówno do wzrostu sprzedaży, jak i popularności samochodów z silnikami elektrycznymi w Polsce. Projekty realizowane przez takie firmy, jak wrocławska Vozilla czy warszawskie innogy, które stawiają na floty wyłącznie elektryczne, w istotny sposób wpływają na wątłą do tej pory sprzedaż e-aut. Bo jak na nasz rynek liczby są imponujące – uruchomiona na początku kwietnia w Warszawie sieć innogy go! ma liczyć 500 BMW i3, które dostarcza BMW Inchcape Polska, firma, która była pierwszym w Polsce dealerem sprzedającym elektryczne samochody marki BMW „i”. To największy jednorazowy zakup e-aut do sieci carsharingowych w Europie i największe takie zamówienie realizowane przez tego dealera.
Witold Wcisło, dyrektor generalny Inchcape Polska odpowiada za współpracę z firmą innogy / mat.pras.
– Polacy już zauważają zalety samochodów elektrycznych, wskazując m.in. na wyjątkową dynamikę jazdy, ciszę oraz ekologiczny profil pojazdu. Nie bez znaczenia jest też ogólnoświatowa moda oraz znacząca poprawa zasięgów. Jednak, aby samochody elektryczne stały się codziennością, potrzebny jest dalszy rozwój punktów ładowania w całej Polsce – mówi Witold Wcisło, dyrektor generalny Inchcape Polska.
CZYTAJ TAKŻE: Łatwiej na prądzie z Wrocławia do Katowic
Według danych ACEA, Polacy w 2018 roku zakupili 620 sztuk samochodów elektrycznych. To wzrost o ponad 42 proc. względem sprzedaży w 2017 roku. Jednak to wciąż niewiele. Więcej samochodów elektrycznych sprzedano w 2018 r. m.in. w Portugalii (4073), na Węgrzech (1300) czy w Czechach (703). Liderem jest oczywiście Norwegia, gdzie ze sprzedażą na poziomie 46 143 sztuk aut na prąd. To obecnie jedyny kraj na świecie, w którym sprzedaż samochodów z napędem elektrycznym (w tym hybryd plug-in) przewyższyła sprzedaż pojazdów z silnikami spalinowymi.