12 kwietnia Generalna Dyrekcja dróg Krajowych i Autostrad otworzyła oferty na 13 lokalizacji dla ładowarek, które pojawią się w Miejscach Obsługi Podróżnych, gdzie nie ma stacji paliw. To MOP-y: Guzew, Chojny, Dąbrowa Wielka i Jonas przy S8 oraz Krajków Południe, Krajków Północ, Przysiecz, Jankowice Wielkie, Wierzbnik, Prószków, Proboszczowice oraz Chechło w ciągu autostrady A4. Akces na wszystkie lokalizacje zgłosiło konsorcjum ze spółką Greenway jako liderem. W tylko trzech miejscach planuje postawienie punktów ładowania spółka Ekoenergetyka z Nowego Kisielina, a na sześciu MOP-ach – dwie firmy z grupy Tauron. Zaproponowane przez oferentów stawki półrocznego czynszu dzierżawnego wahają się od 3 tys. zł (Chojny, Dąbrowa) do 8,6 tys. (Jankowice Wielkie). GDDKiA określiła minimalna wysokość stawki dla wszystkich lokalizacji na 2920 zł netto. Firmy, które wygrają przetarg, będą podpisywały 10-letnie umowy z możliwością przedłużenia ich na kolejne 5 lat. Ma to nastąpić jeszcze w pierwszej połowie roku.
– Zadaniem wyłonionego w przetargu dzierżawcy będzie wybudowanie dwóch ogólnodostępnych punktów ładowania pojazdów elektrycznych, pełnienie roli operatora i i dostawcy usługi – informuje GDDKiA. Obecnie analizuje ona oferty z uwzględnieniem tzw. zasady antymonopolowej AB. To zasada przemienności, której założeniem jest zachowanie konkurencyjności między dostawcami energii. W rezultacie oferent nie może wydzierżawić dwóch lokalizacji sąsiadujących ze sobą wzdłuż jednej drogi w tym samym kierunku trasy.
CZYTAJ TAKŻE: Elektromobilność: Polska coraz bardziej pod prąd
Ładowarki zaczną działać w przyszłym roku – po dwie na każdym MOP-ie. Koszt jednej to 270 tys. zł. Jeśli będą miały powodzenie, GDDKiA w 2021 r. ogłosi kolejne postępowanie. Obejmie ono budowę systemu ładowania na pozostałych autostradach i drogach ekspresowych z terminem pełnej funkcjonalności w roku 2023. Łączne nakłady na stacje na 159 rozpatrywanych MOP-ach mogłyby według dzisiejszych cen sięgnąć 86 mln zł.