Według brytyjskiego dziennika, który powołał się na kilka osób znających plany francuskiej grupy, Renault chce wznowić w ciągu 12 miesięcy rozmowy z Nissanem o fuzji, a następnie kupić inną firmę samochodową, najchętniej Fiata Chryslera. To oznacza powrót do strategii Carlosa Ghosna, który chcąc zapewnić trwałość sojuszu po swym odejściu rozmawiał już o fuzji Renault-FCA dwa-trzy lata temu. Wtedy sprzeciwił się temu francuski rząd.
Thierry Bollore, szef Renaulta, Jean-Dominique Senard, szef nowej rady sojuszu, Hiroto Saikawa, szef Nissana I Osamu Masuko, kierujący Mitsubishi/ fot. Toru Hanai/Bloomberg
Niedawne utworzenie rady operacyjnej sojuszu Renault Nissan Mitsubishi, w której zasiadają prezesi tych trzech firm, a kieruje nią Jean-Dominique Senard podnosi prawdopodobieństwo akwizycji, bo to pozwoli walczyć o dominację na świecie z Volkswagenem i Toyotą. Tyle, że w podobny sposób o fuzji z FCA myśli też Grupa PSA. Jej także zależy na wejściu motoryzacyjnej elity, a jednocześnie skorzystałaby na mocnej pozycji FCA w Stanach Zjednoczonych.
CZYTAJ TAKŻE: PSA i FCA: Przedmałżeńskie podchody?
Renault zamierza wznowić rozmowy o fuzji w ramach sojuszu możliwie jak najszybciej, bo zależy mu na dokonaniu trwałych zmian w organizacji, która obchodzi właśnie 20-lecie. To właśnie Carlosowi Ghosnowi zależało, by połączyć trzy tworzące ją firmy, co wywołało napięcia w stosunkach Paryża z Tokio i doprowadziło do upadku człowieka, który kierował firmą przez prawie 20 lat. Nissan chciał bowiem utrzymać niezależność. Ludzie związani z Renault i rządem Francji twierdzą, że teraz Senard będzie podążał drogą wyznaczoną przez Ghosna. – Jego pierwszym zadaniem było zaprowadzić porządek w domu. Zrobił to, teraz czas na rozwój – stwierdziła jedna z osób.