Jedno jest pewne. Obydwie grupy są ze sobą w stałym kontakcie, tyle że sygnały wysyłają sobie za pośrednictwem mediów. Niespełna trzy tygodnie temu prezes Grupy PSA (Citroen, DS, Peugeot, Opel) Carlos Tavares nie ukrywał, że jest gotów do rozmów o fuzji bądź o bardzo bliskiej współpracy, a może nawet przejęciu któregoś z konkurentów. Podczas targów w Genewie szef PSA powiedział „Rzeczpospolitej”, że zysk Opla przyszedł wcześniej niż tego oczekiwano, więc można znów się zacząć rozglądać. Jako potencjalnych partnerów Tavares wymieniał nie tylko FCA, ale również Jaguara Land Rovera, który w tej chwili przeżywa poważne trudności. Wspominał także o Fordzie.
Carlos Tavares, szef Grupy PSA / fot. Marlene Awaad/Bloomberg
– Uwielbiam spotykać się z osobami, które chcą zrobić na tym rynku interes – mówił Tavares. Nie ukrywał, że czuje silny, także z powodu sporego zapasu gotówki (9 mld euro), które mógłby przeznaczyć na wspólne prace nad rozwojem elektromobilności czy jazdy autonomicznej. – Naprawdę dobrze odrobiliśmy swoje lekcje i jesteśmy teraz na właściwym kursie – zapewniał. Z kolei dyrektor generalny FCA Mike Manley mówił: – Chcę znaleźć pole do współpracy, niezależnie od tego, czy będzie to partnerstwo, czy też joint venture, bądź też bardziej pogłębione relacje finansowe pod warunkiem, że będzie to dla nas korzystne, pozwoli produkować lepsze samochody i da zysk naszym akcjonariuszom. Na taką opcję jestem otwarty. Rozglądamy się za każdą ofertą, która umocniłaby Fiata — mówił podczas salonu samochodowego w Genewie.
CZYTAJ TAKŻE: Carlos Tavares, prezes Grupy PSA: Jeszcze trochę brakuje, by Opel mocno stanął na nogach
Te dwie deklaracje spotkały się z dobrym przyjęciem na rynku. – Jeśli chodzi o wielkość produkcji, to takie rozwiązanie z pewnością miałoby sens — mówił Richard Hilgert, analityk finansowy z Morningstar Inc. Bo rzeczywiście, gdyby połączyć siły, to PSA/FCA produkowałyby wspólnie ok. 9 mln samochodów rocznie, co pozwoliłoby skuteczniej zmierzyć się z konkurencją Volkswagena, Toyoty, czy też aliansu Renault Nissan Mitsubishi. Taka grupa byłaby silna zwłaszcza w produkcji małych samochodów, z których znana jest w Europie i Ameryce Łacińskiej. Hilgert zwrócił przy okazji uwagę na to, że Peugeot wciąż myśli o powrocie do USA, więc doświadczenia FCA, a przede wszystkim sieć dilerska koncernu, byłyby bardzo atrakcyjne. Oliwy do ognia dolał w ostatni wtorek Robert Peugeot, prezes holdingu rodziny Peugeotów (FFP) mówiąc, że „z nimi, bądź z innymi planety mogłyby się zbliżyć”. To kolejny, wyraźny sygnał, że PSA pilnie się rozgląda po rynku.