MAN TGE: Nowy gracz wśród dostawczaków

MAN zamierza podbić rynek aut dostawczych atrakcyjnym wyposażeniem i cenami.

Publikacja: 05.09.2017 21:31

MAN TGE: Nowy gracz wśród dostawczaków

Foto: MAN TGE / fot. mat. pras.

Od września 2017 r. klienci mogą już odbierać furgony MAN TGE. Jest to wersja siostrzanego Volkswagena Craftera, którego produkcja ruszyła pod koniec 2016 r. we Wrześni. Auta już można zamawiać w 24 punktach, a pierwszy w Europie salon dostawczego MAN został otwarty 28 czerwca w podwarszawskiej Wolicy. Odpowiedzialny za przygotowanie dostawczych modeli w koncernie MAN Denis Affeld pochwalił się, że już na starcie klientów znalazło już 2 tys. MAN TGE. W Polsce w 2017 r. miało ich być ponad sto sztuk, a w 2021 roku 1500. W tymże roku wielkopolską fabrykę, działającą już na pełnych obrotach, powinno opuścić ponad 100 tys. dostawczaków, w tym 30 tys. marki MAN.

Marka Volkswagen będzie musiała zwiększyć sprzedaż o ponad 20 tys. aut. – Liczby mogą wydawać się ambitne, jednak gdy przyjrzymy się poszczególnym segmentom okaże się, że Volkswagena nie było w wielu segmentach – wyjaśnia Affeld. Wskazuje, że marka nie proponowała wersji z napędem na cztery koła, nie miała także w ofercie automatycznej skrzyni biegów. – Nawet rozmowy z dużymi klientami trudniej było prowadzić, gdy o konkurencyjności cen decydował Daimler, w którego fabryce powstawały zarówno Craftery, jak i Sprintery – wyjaśnia Affeld.

Bogate wyposażenie

MAN nie miał dotąd w ofercie lekkich pojazdów. Planuje zdobyć klientów bogatym wyposażeniem i atrakcyjnymi usługami. MAN TGE dostępny będzie z napędem na przód, na tył i na koła obu osi. Przednionapędowy TGE ma próg ładowni na wysokości 39 cm, co – jak zapewnia producent – jest najlepszym wynikiem w klasie.

Samochód jest wyposażony w 2-litrowe silniki o mocach od 105 do 177 KM. Są one sprzężone z 6-stopniowymi skrzyniami ręcznymi lub 8-stopniowym automatem. Fabryka dostarcza furgony o dwóch rozstawach osi, trzech wysokościach dachu i trzech długościach. Objętość przestrzeni ładunkowej może wynieść do 18,4 m3. Wersji bazowych jest 69, natomiast zabudów ponad 20. Auto w standardzie otrzyma m.in. klimatyzację, asystenta awaryjnego hamowania, który w razie konieczności sam zatrzyma pojazd, fotel „comfort”, diodowe oświetlenie kabiny oraz ładowni, system start&stop, elektrycznie sterowane szyby i lusterka, centralny zamek, kierownicę z regulacją w dwóch płaszczyznach i całodobową gwarancję mobilności. MAN TGE może być wyposażony aż w 18 systemów asystenckich, w tym elektronikę samodzielnie cofającą pojazd z przyczepą.

""

Różne rodzaje zabudów MAN TGE / fot. mat. pras.

moto.rp.pl

Kierujący pionem TGE w centrali MAN Truck & Bus Polska Grzegorz Rogalewicz dodaje, że cenowo umieści TGE pomiędzy Fiatem Ducato i Mercedesem Sprinterem. Wersja długa z wysokim dachem (L3H2) wyceniona została na 109,1 tys. zł. Także wyposażenie dodatkowe ma przyciągać do nowej marki. Napęd 4×4 kosztuje 13 tys. zł, o połowę taniej niż w przypadku Forda i zaledwie jedną czwartą tego, co u Mercedesa oraz Iveco. Automatyczna skrzynia biegów (z przetwornikiem momentu) jest wyceniona na 8 tys. zł. – Mamy nadzieję, że atrakcyjne ceny sprawią, że automaty upowszechnia się w autach dostawczych. W ciężkich modelach MAN zautomatyzowane skrzynie biegów są powszechne – porównuje Rogalewicz.

Zakres usług przypomina ofertę dla użytkowników ciężarówek. MAN przygotował ją według tych samych standardów, z którymi obsługuje klientów kupujących cięższe samochody. – Nasza gwarancja dotyczy pojazdu, nie kierowcy – podkreśla Rogalewicz. – Jeżeli komuś zepsuje się chłodnia, podstawimy chłodnię – wyjaśnia. Importer będzie współpracować z firmami wypożyczającymi samochody użytkowe, aby zapewnić sobie dostęp do aut zastępczych z różnymi zabudowami.

Finansowanie tak jak ciężarówki

Dyrektor finansowy MAN Truck & Bus Polska Jean-Sylvain Delepaut przewiduje, że w sprzedaży MAN będą występować częściej niż w Volkswagenie wersje z zabudową oraz cięższe odmiany, o dmc do 5,5 tony. – Przygotowaliśmy finansowanie wewnętrzne, podobne do oferowanego klientom w gamie ciężkiej. Podobna jest także oferta kontraktów serwisowych, doskonale znanych z gamy ciężarówek. Ok. 60 proc. z nich kupowanych jest z kontraktem serwisowym, co daje użytkownikowi pewność miesięcznych kosztów – tłumaczy dyrektor finansowy.

Konkurencja przygląda się nowemu graczowi, który przede wszystkim zaatakuje lidera segmentu, Fiata. – W segmencie aut lekkich kontrakty serwisowe nie są zbyt popularne. Klienci chętniej sięgają po wynajem długoterminowy – uważa odpowiedzialny za sprzedaż użytkowych Fiatów Seweryn Szczepanek. Wskazuje przy tym na dużą dynamikę przyrostu obrotów takich firm, jak Fraikin i Petit Forestier.

Fiat również zapewnia auto zastępcze i korzysta podobnie jak MAN z firm wynajmu długoterminowego. – Mamy też najbardziej gęstą sieć sprzedaży i każdy nasz diler musi mieć samochód zastępczy. Posiadamy najlepsze assistance w Europie, bo nie możemy zawieść 130 tys. klientów, których co rok zdobywamy – zapewnia Szczepanek.

Przedstawiciel Fiata dodaje, że jego marka ma w ofercie zrobotyzowane skrzynie biegów, ale wyposażone jest w nie 2,5 proc. sprzedawanych pojazdów. Natomiast klimatyzacja, niezależnie od tego, czy jest w pakiecie czy w standardzie, stanowi wyposażenie praktycznie wszystkich dostawczych aut tego koncernu. Innego zdania jest Adam Dutkowski z Mercedes-Benz Polska. Przyznaje on, że klienci coraz częściej sięgają po kontrakty serwisowe. Z kolei sprzedaż wersji 4×4 Sprintera jest niszowa, podobnie jak wersji o dmc do 5,5 tony.

Od września 2017 r. klienci mogą już odbierać furgony MAN TGE. Jest to wersja siostrzanego Volkswagena Craftera, którego produkcja ruszyła pod koniec 2016 r. we Wrześni. Auta już można zamawiać w 24 punktach, a pierwszy w Europie salon dostawczego MAN został otwarty 28 czerwca w podwarszawskiej Wolicy. Odpowiedzialny za przygotowanie dostawczych modeli w koncernie MAN Denis Affeld pochwalił się, że już na starcie klientów znalazło już 2 tys. MAN TGE. W Polsce w 2017 r. miało ich być ponad sto sztuk, a w 2021 roku 1500. W tymże roku wielkopolską fabrykę, działającą już na pełnych obrotach, powinno opuścić ponad 100 tys. dostawczaków, w tym 30 tys. marki MAN.

Pozostało 87% artykułu
Od kuchni
Volvo zmierza ku giełdzie. Celuje w wycenę 20 mld dolarów
Od kuchni
Czekasz na auto w leasingu? Możesz wziąć zastępcze
Od kuchni
Ceny samochodów kompaktowych wzrosły o 63 proc.
Od kuchni
Wielki powrót Astona Martina
Materiał Promocyjny
Mity i fakty – Samochody elektryczne nie są ekologiczne
Od kuchni
Dealer będzie musiał odebrać wadliwe auto od klienta