Program „NaszEauto”, który wcześniej nazywano „Mój elektryk 2.0”, został oficjalnie zaprezentowany. W inauguracji udział wzięli Krzysztof Bolesta, sekretarz stanu w Ministerstwie Środowiska oraz Dorota Zawadzka-Stępniak, prezes NFOŚIGW. Budżet nowego programu wsparcia do zakupu samochodów elektrycznych wynosi 1,6 miliarda złotych, a środki na ten cel pochodzą z Krajowego Planu Odbudowy. Prezes NFOŚIGW wskazała, że budżet ten powinien wystarczyć na wsparcie zakupu, leasingu lub wynajmu na ok. 40 tysięcy pojazdów. W odróżnieniu od dotychczasowego programu „Mój elektryk” zmieniły się praktycznie wszystkie wytyczne. Od 3 lutego kwota dofinansowania dla osób fizycznych wynosić będzie 18 750 zł w przypadku zakupu auta elektrycznego. Przy wyborze leasingu lub wynajmu jako formy finansowania, możliwe do uzyskania jest nawet 30 tysięcy złotych wsparcia. Do tego dochodzą premie za zezłomowanie pojazdu spalinowego (5 tys. zł przy zakupie i 10 tys. zł leasingu/wynajmie) oraz za niskie dochody do 135 tys. zł (11 250 zł przy zakupie i 5 tys. zł przy leasingu/wynajmie). „Łączna maksymalna kwota wsparcia to 40 tys. złotych” – powiedziała Prezes NFOŚiGW.
Do 40 tysięcy złotych wsparcia
Wsparcie uzyskać mogą również posiadacze karty dużej rodziny (KRD) oraz jednoosobowe działalności gospodarcze (JDG). W obu przypadkach bazowe dofinansowanie wynosi 30 tys. zł. Posiadacze KRD mogą uzyskać premię za zezłomowanie oraz za niskie dochody (łącznie 10 tys. zł). Z kolei JDG ma tylko jedną premię w wysokości 10 tys. zł za zezłomowanie pojazdu spalinowego. Kolejną zmianą jest wysokość maksymalnej ceny dotowanego pojazdu, która wynosić będzie 225 tysięcy złotych netto, czyli 276 750 zł brutto. Co ważniejsze, zmieniły się zasady dotyczące kwalifikowalności podatku VAT, dzięki czemu również JDG są w stanie ubiegać się o dotacje do samochodu kosztującego do 276 750 zł brutto. PSNM ocenia, że pod subsydia łapie się ponad 90 modeli samochodów elektrycznych, oferowanych na polskim rynku. Podczas konferencji wskazano również, że program będzie funkcjonował do 30 czerwca 2026 roku. Podano również, że ma to być ostatni program dopłat do samochodów elektrycznych uruchomiony w Polsce.
Czytaj więcej
Niemiecki prywatny importer Ari Motors z Saksonii wprowadzi na rynek zachodnich sąsiadów elektrycznego malucha Wuling Mini EV. Ten niepozorny samochód, który jest owocem wspólnego przedsięwzięcia GM i SAIC to absolutny bestseller w Chinach.
Zapowiadany program, który został poddany konsultacjom pod koniec zeszłego roku, nie jest przez branżę dobrze oceniany. „Nowy program nie przyniesie przełomu na rynku. Ze wsparcia wyłączono spółki handlowe, które odpowiadają za większość rejestracji nowych samochodów w Polsce. Dopłaty nie obejmą pojazdów dostawczych. Krótki czas naboru sprawia, że efektywne wykorzystanie zakładanego budżetu będzie bardzo trudne, lub wręcz niemożliwe. Szczególnie istotne będzie obecnie tempo procedowania wniosków przez NFOŚiGW. Ocena programu „NaszEauto” będzie w dużej mierze zależeć od efektywności działania instytucji wdrażającej” – podkreśla PSNM. Aleksander Rajch, członek zarządu PSNM wskazuje, że „maksymalna wysokość dopłaty wzrosła na pewno cieszy, jednak w bardzo wielu przypadkach beneficjenci programu nie będą mogli skorzystać z dodatkowych premii”. Rajch dodaje, że bardzo rzadko zdarza się, że osoby wybierające nowy pojazd dysponowały dochodem do 135 tys. zł rocznie, a tym bardziej zdecydowały się na zezłomowanie starego pojazdu spalinowego, a nie jego sprzedaż.
Eksperci są bardzo sceptyczni
Kolejną wadą wskazywaną przez ekspertów jest brak uwzględnienia w programie spółek handlowych. To one są głównymi odbiorcami nowych pojazdów w kraju. Ograniczenie zakresu beneficjentów wpłynie negatywnie na rynkową skuteczność subsydiów w ogłoszonej formie. Również wykluczenie samochodów dostawczych z dotacji jest negatywnie oceniane. „Logistyka miejska to obszar rynku, którego elektryfikacja powinna nastąpić w pierwszej kolejności. Bardzo często różnice cenowe między elektrycznymi a spalinowymi dostawczakami są wyższe niż w przypadku pojazdów spalinowych. Zawieszenie ścieżki leasingowej programu „Mój elektryk” sprawiło, że w segmencie nowych samochodów elektrycznych kategorii N1 odnotowaliśmy bardzo wyraźny spadek rejestracji – o prawie 25 proc. r/r. Brak dofinansowania dla takich pojazdów w nowym programie pogłębi ten niekorzystny trend spadkowy” – mówi Jan Wiśniewski, Dyrektor Centrum Badań i Analiz PSNM.