Parlament Europejski poparł cele dotyczące ładowania samochodów elektrycznych, które – jeśli zostaną zaakceptowane przez rządy krajów członkowskich - zapewnią kierowcom możliwość publicznego doładowywania w każdym zakątku Europy najpóźniej do 2025 roku. Projekt nowych unijnych regulacji (Alternative Fuels Infrastructure Regulation - AFIR), mających doprowadzić do przyspieszenia budowy zarówno stacji ładowania e-aut, jak również stacji tankowania wodoru, powinien zmienić niekorzystny obraz infrastruktury, jaka obecnie dostępna jest w większości krajów UE. Według brukselskiej organizacji pozarządowej Transport & Environment (T&E), realizacja nowych wymogów powinna sprawić, że kierowcy e-aut już w niedalekiej przyszłości z łatwością znajdą ładowarki także na drogach w Europie Środkowej i Wschodniej. Europarlament chce bowiem wyższych celów dotyczących liczby ładowarek przypadających na jeden elektryczny samochód w krajach, gdzie najbardziej ich brakuje. - Niepokój o infrastrukturę wstrzymuje od lat elektryfikację drogowego transportu. Nowe przepisy powinny rozwiać wszelkie obawy i zapewnić, że rozbudowa sieci ładowania będzie zawsze dotrzymywać kroku liczbie pojazdów elektrycznych na drogach – powiedział Fabian Sperka, menedżer ds. polityki pojazdów w T&E.

Czytaj więcej

Amazon stawia na elektryczne ciężarówki. Auta dostarczy Volvo

Proponowane przez Europarlament cele zakładają również intensywna rozbudowę sieci ładowania dla elektrycznych ciężarówek. Kraje UE zostaną zobowiązane do budowy co 60 km stacji ładowania zapewniających w 2025 roku 2 tys. kW mocy na drogach bazowej sieci TEN-T. W pięć lat później dużej mocy ładowarki mają stać już na całej sieci TEN-T. Nowe regulacje obejmą także infrastrukturę tankowania pojazdów na ogniwa paliwowe. Ciężarówki napędzane wodorem powinny mieć możliwość tankowania na głównych drogach co 100 km, a nie co 150 km jak zaproponowała Komisja Europejska. Europosłowie chcą przy tym przyspieszenia realizacji tego celu – do 2028 r., a nie 2031 r. Jak podaje BiznesAlert.pl, stacje alternatywnych paliw powinny być dostępne dla wszystkich marek pojazdów, oferować łatwe płatności i wyświetlać cenę za kilowatogodzinę lub za kilogram. Do 2027 roku miałby powstać unijny punkt dostępu do danych o paliwach alternatywnych, który będzie dostarczał informacji o dostępności, czasie oczekiwania i cenach na różnych stacjach w całej Europie.

Stanowisko Parlamentu Europejskiego poparło zaraz po głosowaniu Europejskie Stowarzyszenie Producentów Pojazdów ACEA. - Jednakże nawet przy tych wzmocnionych celach, AFIR zapewni jedynie minimalną sieć infrastruktury, którą trzeba będzie uzupełnić inicjatywami sektora prywatnego – powiedziała Sigrid de Vries, dyrektor generalna ACEA. Zdaniem Stowarzyszenia, unijni politycy powinni wspierać działania w tym kierunku, poprzez ograniczanie ryzyka inwestycji i przyspieszanie procedur związanych z planowaniem i wydawaniem pozwoleń m.in. dotyczących modernizacji sieci. Z wypełnieniem narzucanych standardów możemy mieć jednak spory problem, bo nowa dyrektywa będzie wymagać od Polski kilkukrotnego podwyższenia łącznej mocy stacji ładowania samochodów elektrycznych już za niespełna trzy lata. Tymczasem rozwój infrastruktury w Polsce hamuje niedoskonałe prawo oraz przewlekłe procedury administracyjne. Obecnie na każde 100 kilometrów dróg w Polsce (autostrady, drogi krajowe, wojewódzkie i gminne) przypada zaledwie 0,7 punktu ładowania e-aut. Przykładowo w Portugalii na 100 km przypada 24,9 ładowarek, a w Niemczech 25,8. ACEA podaje, że gdy w Holandii jeden punkt ładowania przypada na każde półtora kilometra sieci drogowej, w Polsce – jeden punkt na 150 km.

Czytaj więcej

Volvo C40 Recharge: Elektrycznie i stylowo