Polska stoi w korkach. Miasta mają wciąż absurdalne pomysły

W Krakowie na tysiąc mieszkańców przypada więcej samochodów niż w Berlinie czy Wiedniu. Stolica Wielkopolski dosłownie stoi w jednym wielkim korku. W Warszawie czy Poznaniu sytuacja nie jest lepsza.

Publikacja: 23.09.2021 01:39

Polska stoi w korkach. Miasta mają wciąż absurdalne pomysły

Foto: AdobeStock

Zwiększająca się liczba samochodów zaczyna być poważnym problemem. W Berlinie jeszcze w 2019 roku na 1000 mieszkańców przypadały 324 pojazdy. W Wiedniu były to 372 auta. W Krakowie za to liczba ta wyniosła 685 samochodów. W dążeniu do zrównoważonego transportu nie pomagają niektóre podejmowane decyzje. Przykładem może być likwidacja ścieżki rowerowej na ulicy Grzegórzeckiej w Krakowie. Prezydent Krakowa Jacek Majchrowski przyznał w wywiadzie z „Wyborczą”, że „podjął decyzję o likwidacji ścieżki, gdyż było to rozwiązanie wprowadzone na czas pandemii, gdy kursowanie komunikacji miejskiej było ograniczone”. Ale to nie jedyny kuriozalny pomysł drogowy rodem z Krakowa.

Z danych Urzędu Miasta w Krakowie, w 2019 roku zarejestrowanych było ponad 525 tys. samochodów osobowych, czyli na 1000 mieszkańców przypadało 685 samochodów. Do tego trzeba doliczyć pojazdy, które dzień w dzień wjeżdżają i wyjeżdżają z miasta. Jeszcze gorszy współczynnik wyszedł w Warszawie. W 2020 roku ogłoszono, że w stolicy zarejestrowanych było 1,5 miliona samochodów osobowych. Daje to wynik 833 samochody na 1000 mieszkańców. W innych dużych polskich miastach sytuacja wygląda podobnie - Katowice – 854 samochody/1000 mieszkańców, Wrocław – 690 samochodów/1000 mieszkańców czy Lublin – 651 samochodów/1000 mieszkańców.

fot. AdobeStock

– Najnowsze dane dotyczące ruchu samochodowego mogą niepokoić. Polska ma jeden z najwyższych wskaźników pojazdów przypadających na jednego mieszkańca (średnio około 600 na 1000 mieszkańców) a jednocześnie odsetek samochodów powyżej 10 lat jest bardzo wysoki (ponad 70 proc.). Wzmożony transport samochodowy czasem jest spowodowany brakiem alternatywnych metod dojazdu (kolej czy komunikacja miejska), a czasem, chyba wciąż przekonaniem, że samochód jest wyznacznikiem statusu społecznego i poruszać się w inny sposób nie wypada – komentuje Marcin Gnat, Menedżer ds. komunikacji i PR w Airly

Potwierdza to również Mikołaj Krupiński, przedstawiciel Instytutu Transportu Samochodowego. - Od 2000 roku sprowadzono z zagranicy ponad 16,6 miliona aut osobowych i dostawczych o dopuszczalnej masie całkowitej do 3,5 tony, znajduje odzwierciedlenie m.in. w średnim wieku polskiego parku samochodowego, który wynosi kilkanaście lat. Oznacza to, że gros z tych pojazdów spełnia nieaktualne i stosunkowo łagodne normy emisji zanieczyszczeń – wyjaśnia Mikołaj Krupiński, rzecznik Instytutu Transportu Samochodowego.

– Pokłosiem wysokiego importu jest także nasycenie rynku, czego dobitnym przykładem jest Warszawa. Stolica ma bardzo wysoki wskaźnik nasycenia pojazdów na 1000 mieszkańców (znacznie przekraczający 700). Jest on większy niż w niejednej, bardziej liczebnej zachodnioeuropejskiej czy północnoamerykańskiej metropolii. Duże potoki pojazdów wpływają również na zjawisko kongestii, czyli tworzenia korków ulicznych. Rzecz jasna mają też negatywny wpływ na jakość powietrza i natężenie hałasu, które przez WHO uznawane jest za czynnik zatruwający środowisko naturalne – dodaje Krupiński.

fot. AdobeStock

Wyniki jakie są uzyskiwane w Polsce odbiegają od europejskiej tendencji. Zachodnia Europa ogranicza liczbę aut poruszających się m.in. po centrach miast. Ponadto dużą w tym rolę odgrywają normy emisji spalin. Mieszkańcy pozbywają się pojazdów, które nie spełniają restrykcji. Niestety te auta często migrują do nas, gdzie są dalej eksploatowane. Rozwiązaniem tego problemu mogą być np. strefy czystego transportu lub tak zwany zrównoważony transport. Tak wskazuje przedstawiciel Airly. - Jak zmienić sytuację? Na pewno rola w tym samorządów, aby stworzyć wygodne i przyjazne alternatywy w postaci komunikacji miejskiej i ścieżek rowerowych. Reszta jest po stronie nas - ludzi - często wybierając spacer lub rower zamiast samochodu, przyczyniamy się do czystszego powietrza w naszym otoczeniu. W ten sposób dbamy również o naszą dobrą kondycję i zdrowie – podsumowuje Marcin Gnat.

Zwiększająca się liczba samochodów zaczyna być poważnym problemem. W Berlinie jeszcze w 2019 roku na 1000 mieszkańców przypadały 324 pojazdy. W Wiedniu były to 372 auta. W Krakowie za to liczba ta wyniosła 685 samochodów. W dążeniu do zrównoważonego transportu nie pomagają niektóre podejmowane decyzje. Przykładem może być likwidacja ścieżki rowerowej na ulicy Grzegórzeckiej w Krakowie. Prezydent Krakowa Jacek Majchrowski przyznał w wywiadzie z „Wyborczą”, że „podjął decyzję o likwidacji ścieżki, gdyż było to rozwiązanie wprowadzone na czas pandemii, gdy kursowanie komunikacji miejskiej było ograniczone”. Ale to nie jedyny kuriozalny pomysł drogowy rodem z Krakowa.

Pozostało 82% artykułu
Materiał Promocyjny
Seat i Cupra. Doświadczenie budowane latami
Na drodze
Grupa Volkswagen nie zwalnia. 30 nowości to dopiero początek.
Materiał Partnera
Kongres Nowej Mobilności jedzie do Katowic
Materiał Partnera
Elektromobilność dotyczy także samochodów ciężarowych
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Materiał Promocyjny
Historyczny sukces opon całorocznych: ADAC przyznaje pierwszą ocenę „dobrą”.