Londyński wynik może być niepokojący, tym bardziej, że w skali świata jest to piąte najbardziej zatłoczone miasto. Analizując przedstawione dane okazuje się, że w porównaniu do lat wcześniejszych 101 godzin stania w korkach to wzrost o 2 proc. w stosunku do 2023 roku. Wtedy kierowcy utknęli na drogach na 99 godzin, a w 2022 r. spędzili w korkach 97 godzin. Jak wynika z przeprowadzonej analizy najbardziej zatłoczoną drogą była A40 Westway, łącząca londyńskie dzielnice Paddington i North Kensington. Najczęstsze zatory drogowe występują tam w godzinach od 17 do 18.

Czytaj więcej

Samochody dobre na emeryturę. Wiemy jakimi modelami jeżdżą niemieccy emeryci

W raporcie podkreślono również, że problemem Londynu jest zbyt duża koncentracja ludności na stosunkowo małej powierzchni oraz wysokiej aktywności zawodowej i gospodarczej mieszkańców tego miasta. Mimo iż angielskie miasto jest na szczycie rankingu, to inne ośrodki miejskie Europy nie ustępują znacząco od lidera. Przykładem jest choćby Paryż, w którym korki pochłonęły kierującym aż 97 godzin. Następie jest Dublin (81 godzin), Bruksela (74 godziny) oraz Rzym (71 godzin).

Warszawa szóstym najbardziej zatłoczonym miastem w Europie

Szósta lokata przypadła dla Warszawy z wynikiem 70 godzin (w ujęciu globalnym Warszawa zajmuje 20 miejsce). Porównując dane z lat wcześniejszych okazuje się, że wynik ten zmienił się na niekorzyść o 15 proc. względem 2023 roku i o 20 proc. w odniesieniu do 2022 roku. W rankingu przeanalizowana została również średnia prędkość jazdy. Dla Polskiej stolicy wyniosła ona ok. 22,5 km/h. Z kolei dla Londynu było to 17,7 km/h, czyli tyle samo co dla Nowego Jorku, drugiego najbardziej zatłoczonego miasta na świecie (102 godziny). Paradoksalnie jest to mniej niż w liderze światowego rankingu, którym jest Istambuł (105 godzin), gdzie średnia prędkość wynosiła 20,9 km/h.

Czytaj więcej

Aston Martin DB12 Volante: Pozostał tylko on