Szybko przybywa zainteresowanych samochodami z Chin. Ofertę o nie poszerzają kolejni dealerzy, coraz więcej takich aut pojawia się w reklamach. Należy się spodziewać, że coraz większy wybór będzie także na rynku wtórnym. Zwłaszcza że na rynku pierwotnym popyt rośnie wyjątkowo dynamicznie. W pierwszym kwartale 2025 r. sprzedaż nowych samochodów osobowych z Chin w porównaniu z pierwszymi trzema miesiącami ubiegłego roku wzrosła ośmiokrotnie. Jak poinformował „Rzeczpospolitą” Marek Wolfigiel, dyrektor ds. analiz i statystyki Polskiego Związku Przemysłu Motoryzacyjnego (PZPM), od stycznia do końca marca zarejestrowanych zostało 7075 aut chińskich producentów wobec 887 w tym samym czasie przed rokiem. W rezultacie ich udział w polskim rynku nowych aut osobowych zwiększył się do 5 proc. z 0,6 proc. rok temu i z 4,7 proc. w styczniu 2025 r. Te samochody z czasem zaczną się pojawiać w prywatnych ofertach internetowych i autokomisach.
Przełomowy dla chińskich marek w Polsce był rok ubiegły, w którym sprzedaż ich samochodów poszybowała blisko 70-krotnie: do 10,7 tys. ze 168 w roku 2023. W 2025 r. będzie ich jeszcze więcej. – Wszystko wskazuje, że udział samochodów produkowanych w Chinach będzie na polskim rynku rosnąć. Atrakcyjne ceny, zapowiedzi budowy dużej sieci serwisowej oraz rosnąca dostępność części sprawiają, że wielu klientów decyduje się na te auta – mówi Jakub Faryś, prezes PZPM.
Wybór będzie większy
Według danych Instytutu Badań Rynku Motoryzacyjnego Samar w marcu 2025 roku padł kolejny rekord rejestracji nowych chińskich pojazdów – 2862 sztuk. Jak twierdzi serwis Autoplac.pl, już niedługo można się spodziewać pojawienia się na rynku wtórnym pojazdów demonstracyjnych, oferowanych przez dealerów. Będą to pojazdy używane do jazd próbnych lub ekspozycji, zwykle z niewielkim przebiegiem i w dobrym stanie technicznym. Jeszcze w tym roku zaczną się kończyć pierwsze umowy leasingowe na auta chińskich marek, czego efektem będzie zasilenie rynku wtórnego o kolejną pulę egzemplarzy. W ogłoszeniach znajdą się także nowe modele – duże SUV-y, pickupy i dostawcze vany.
– Chiński rynek wtórny dopiero się kształtuje, ale już teraz wiemy, że będzie zyskiwał na znaczeniu przede wszystkim ze względu na konkurencyjne ceny. Jeszcze niedawno wielu kierowców podchodziło do chińskich marek z dystansem, ale to się zmienia – przekonuje Tomasz Czarnecki, ekspert Autoplac.pl. Nie zmienia to faktu, że w dziennikarskich testach chińskich aut jakość ich wykonania często jest oceniana gorzej niż w przypadku europejskich czy koreańskich odpowiedników.
Za to jednym z atutów chińskich marek na polskim rynku wtórnym ma być krajowe pochodzenie aut. Carfax, firma dostarczająca użytkownikom raporty o historii używanych samochodów, przeanalizowała 7,4 tys. aut chińskich producentów w ramach swojej bazy obejmującej 23 mln używanych samochodów w Polsce. Okazało się, że tylko 18 proc. używanych aut chińskiej produkcji w Polsce pochodzi z importu, podczas gdy wśród wszystkich używanych samochodów ten odsetek wynosi 59 proc.
Na ile auta z Chin sprowadzane do Polski prywatnym importem okazują się bezpieczne dla kupujących? Z danych Carfaxu wynika, że nieco ponad jedna czwarta sprowadzanych z zagranicy aut chińskich miała jakieś uszkodzenia, a 22 proc. obarczonych jest różnego rodzaju ryzykami, na które należałoby zwrócić szczególną uwagę przed zakupem danego pojazdu. Mogą to być zarówno wcześniejsze szkody, jak i niejasności w historii, np. nietypowy przebieg, mogący sugerować ingerencję we wskazania licznika. Takie nietypowe odczyty przebiegu odnotowano w przypadku 5 proc. aut chińskich z importu, przy czym w ogóle używanych samochodów ten odsetek jest mniejszy. Dużym problemem jest także szybki spadek wartości chińskich samochodów. Kolejnym może się okazać ich serwisowanie, bo sieć serwisowa dopiero się buduje.
Aż 80 proc. używanych „chińczyków” w Polsce stanowią modele marki MG. Kolejne miejsca zajmują BAIC, BYD, Maxus i GWM. Zdecydowana większość, bo aż 83 proc., to pojazdy z napędem benzynowym. Chińscy producenci stawiają na hybrydy i silniki spalinowe, ponieważ nie podlegają one takim cłom (nawet 35 proc.) jak auta elektryczne. Odsetek elektrycznych wynosi 9 proc., a diesli i hybryd – po 4 proc. Przeciętny wiek używanych MG to pięć lat, BAIC i BYD liczą średnio poniżej roku, Maxus ma cztery lata, natomiast w przypadku GWM takich danych na razie brak.
Kupują, bo tanie
– Polacy wybierają chińskie auta przede wszystkim ze względu na cenę: są tańsze nawet o 30 proc. od europejskich odpowiedników. Do tego dochodzą bogate wyposażenie, długie gwarancje i coraz lepiej rozwinięta sieć salonów – mówi Robert Lewandowski, menedżer rozwoju biznesu w Carfax Polska. MG planuje otworzyć 40 punktów sprzedaży w Polsce do końca 2025 r.
Chińskie marki samochodów prowadzą ekspansję w całej Europie. Jak podaje globalna branżowa firma analityczna Jato, choć w styczniu 2025 r. cały europejski rynek odnotował spadek, to chińskie marki samochodowe nadal zyskiwały na popularności, rosnąc o ponad połowę wobec stycznia 2024 r. Ich rynkowy udział zwiększył się w tym czasie z 2,4 proc. do 3,7 proc.
Według zajmującej się analizami i doradztwem firmy Escalent, wśród nowych nabywców samochodów sentyment do chińskich marek samochodowych systematycznie rośnie. Bo gdy produkty wyprodukowane w Chinach generalnie pozostają w tyle pod względem wiarygodności w porównaniu z innymi krajami, to ich postrzeganie ma się zmieniać w sektorze motoryzacyjnym. – Odkryliśmy, że na poziomie ogólnym wiarygodność towarów z Chin ma tendencję do znacznego ustępowania innym krajom. Ale gdy skupiamy się na samochodach, ta różnica jest już trochę mniejsza, a ludzie są skłonni zmienić zdanie w celu uzyskania samochodu o porównywalnej cenie i jakości – mówi Mark Carpenter, dyrektor zarządzający Escalent UK.
Podobnie jak w Polsce, także na europejskim rynku wyjątkowo dobrze sobie radzi marka MG. Zdaniem ekspertów branży to efekt skutecznej reklamy, ale przede wszystkim kojarzenia marki z Wielką Brytanią, z której się wywodzi. Według platformy medialnej Euractiv cytującej Beatrix Keim z CAR Institute, wielu kupujących auta MG może nie wiedzieć, że obecnie jest to marka należąca do chińskiego koncernu, produkującego te samochody w Chinach. W rezultacie nie orientują się, że kupują samochód z Chin.
W Europie segmentem, który do tej pory napędzał największy wzrost popytu dla chińskich marek, były modele hybrydowe. Cła nałożone na chińskie auta elektryczne przez Komisję Europejską jesienią ub. roku skłoniły chińskich producentów do skoncentrowania wysiłków na innych układach napędowych, w tym właśnie hybrydach.
W perspektywie sytuacja może się jednak zmienić. Komisja Europejska rozmawia z Pekinem na temat możliwości wprowadzenia na chińskie samochody elektryczne minimalnych stawek celnych.
OPINIA PARTNERA CYKLU
Karolína Topolová dyrektorka generalna i prezes zarządu AURES Holdings, operatora międzynarodowej sieci autocentrów AAA AUTO, dyrektorka generalna i prezes zarządu AURES Holdings, operatora międzynarodowej sieci autocentrów AAA AUTO
Wejście chińskich samochodów na polski rynek pojazdów używanych stanowi istotną zmianę, która może mieć dalekosiężne konsekwencje dla sektora motoryzacyjnego w całym regionie. Dynamicznie rosnąca oferta przystępnych cenowo modeli z Chin może w krótkim okresie wywierać presję na ceny nowych samochodów produkcji europejskiej. Proces ten przebiega jednak stopniowo, dlatego tradycyjne europejskie marki nie muszą obecnie obawiać się gwałtownych zmian.
W perspektywie najbliższego roku–dwóch lat, wraz z rozpoczęciem dostaw tańszych modeli chińskich producentów z fabryk zlokalizowanych w Europie, można spodziewać się przyspieszonego spadku wartości pojazdów tradycyjnych marek na rynku wtórnym. Samochody, które dotychczas uchodziły za standard, mogą stracić na atrakcyjności, jeżeli na rynku pojawią się konkurencyjne alternatywy od chińskich producentów. Trend ten szczególnie silnie wpłynie na segment pojazdów używanych, w którym powstanie nowy rynek tańszych modeli chińskich, cechujących się prawdopodobnie niższą wartością rezydualną w porównaniu z pojazdami uznanych marek. Dodatkowym czynnikiem ograniczającym atrakcyjność nowych graczy będzie niepewność związana z dostępnością serwisu i części zamiennych.
Kluczowym elementem wpływającym na decyzje zakupowe polskich konsumentów stanie się dylemat pomiędzy niższą ceną zakupu chińskich samochodów a ryzykiem spadku ich wartości rezydualnej w dłuższym okresie. Z jednej strony niższa cena może przyciągnąć szerokie grono nabywców, z drugiej zaś obawy dotyczące przyszłej wartości pojazdu oraz dostępności obsługi serwisowej mogą skłaniać klientów do pozostania przy sprawdzonych europejskich markach. Zjawisko to może znaleźć odzwierciedlenie również na rynku finansowania, gdzie wyższe koszty kredytów na zakup nowych pojazdów mogą dodatkowo zniechęcać do inwestowania w mniej znane marki.
Warto przywołać analogię do sytuacji sprzed lat, kiedy to na europejski rynek wchodziły koreańskie marki motoryzacyjne. Wówczas pojazdy takich producentów, jak Hyundai czy Kia, spotykały się z dużym sceptycyzmem ze strony konsumentów, którzy obawiali się o ich jakość i niezawodność. Jednak dzięki wieloletnim inwestycjom w rozwój jakości i designu marki te zyskały zaufanie klientów i dziś są synonimem korzystnego stosunku jakości do ceny. Przykład ten dowodzi, że również chińscy producenci mogą zdobyć znaczącą pozycję na rynku, jeżeli udowodnią wysoką jakość oferowanych produktów.
W segmencie pojazdów elektrycznych i hybrydowych wpływ chińskich producentów może być jeszcze bardziej zauważalny, zwłaszcza w perspektywie dwóch–trzech lat. Wynika to z rosnącego zainteresowania młodszych, technologicznie świadomych nabywców, którzy poszukują nowoczesnych i przystępnych cenowo rozwiązań – a takie właśnie modele coraz częściej oferują chińskie marki. Zmiana preferencji zakupowych w tym obszarze może istotnie przeobrazić dynamikę rynku oraz wzmocnić pozycję chińskich producentów w segmencie napędów alternatywnych.
Podsumowując, istotniejszych zmian na polskim rynku pojazdów używanych należy spodziewać się w perspektywie trzech–pięciu lat. W miarę umacniania się chińskich marek ich wpływ na wartość tradycyjnych europejskich samochodów oraz strukturę całego rynku motoryzacyjnego w Polsce i Europie Środkowo-Wschodniej będzie coraz wyraźniejszy. Konsumenci zyskają szerszy wybór, co przełoży się zarówno na poziom cen, jak i preferencje dotyczące wyboru marek oraz typów pojazdów.