Trzy lata to dobry czas na facelifting. Skoda Enyaq, która zadebiutowała w 2020 roku, doczekała się, zatem zmian. Czesi są jednak tak pewni designu swojego flagowego SUV-a, że tym razem skoncentrowali się nie tyle na zmianach wizualnych, ile technicznych. Właśnie, dlatego nowa Skoda Enyaq wygląda niemal identycznie. Ma te same muskularne linie, ostro zarysowane reflektory Full Led Matrix i potężny grill, sprawiający wrażenie niemal wyciosanego w krysztale. Samochód dostępny jest w dwóch wersjach nadwoziowych, a ich wymiary nie uległy zmianie. Standardowy SUV ma nieco bardziej wyciągnięta linie dachu, odmiana coupe nadaje mu lekkości. To, co się zmieniło? Z tylnej klapy na dobre zniknęło oznaczenie iV. W końcu Enyaq to samochód czysto elektryczny. Do napędu użyto nowego silnika elektrycznego, system multimedialny otrzymał nowe programowanie i nowy interfejs a najbogatszą wersją wyposażenia jest teraz odmiana Laurin&Klement.
Mocniejszy napęd
Najważniejsza zmiana dotyczy napędu. W miejsce Skody Enyaq 80 i 80x debiutują odmiany 85 i 85x. I choć mają baterię o tej samej pojemności 82 kWh, oferują większy zasięg. W przypadku Enyaqa 85 moc silnika umieszczonego na tylnej osi wzrosła aż o 82 konie mechaniczne, z 204 KM do 286 KM. Maksymalny moment obrotowy także wzrósł i to o porządne 235 Nm, z 310 do 545 Nm. Efekt to lepsze przyspieszenie (6,7 s) i poprawiona dynamika.
W zależności od wersji Skoda Enyaq potrafi przejechać od 549 do nawet 561 km. A jeśli wybierzemy bardziej aerodynamiczną odmianę coupé, będziemy mogli cieszyć się zasięgiem od 554 do 570 km (dane WLTP).
Co ciekawe nadal w ofercie pozostawiono Enyaqi z mniejszą baterią o pojemności 62 kWh z napędem na tylne koła o mocy 179 KM i zasięgiem 396 km.
RS jeszcze ostrzejszy
W nomenklaturze Skody X oznacza napęd na cztery koła, a więc dwa silniki elektryczne. Jeden na przedniej, drugi na tylnej osi. Takie rozwiązanie gwarantuje lepszą przyczepność. I choć moc systemowa samochodu w odmianie 85x to nadal 286 KM, a bateria to także 82 kWh, zasięg wynosi od 524 do 535 km a przyspieszenie 6,6 s do setki.
Spory zastrzyk mocy otrzymała Skoda Enyaq w wersji RS. Dodatkowe 41 koni mechanicznych (z 299 do 340 KM) w napędzie na cztery koła przekłada się na lepsze przyspieszenie. Teraz auto pierwszą setkę osiąga po 5,5 sekundy.
Multimedia narysowane na nowo
Nowego oprogramowania MIB 4.0 użytkownicy nowej Skody Enyaq nie zauważą. Ale dzięki niemu system pracuje szybciej, a dostęp do poszczególnych funkcji jest lepszy. Znacznie łatwiej jest także dogadać się z głosowym asystentem. Laura lepiej rozpoznaje głos kierowcy i wydawane komendy.
Jednak widocznym znakiem nowych multimediów jest bardziej czytelny interfejs. Menu ma teraz bardziej intuicyjną strukturę, przyciskowi szybkiego dostępu można przypisać dowolną funkcję, a poza tym można tworzyć skróty najczęściej używanych funkcji. Co ważne przeprojektowano także menu nawigacji, nowa szata graficzna pojawiła się na ekranie wirtualnego kokpitu i wyświetlaczu head-up.
Laurin&Klement, czyli L&K
Po raz pierwszy w historii elektrycznych modeli Skody, Enyaq dostępny jest w najbogatszej specyfikacji L&K. A to oznacza, że do wykończenia wnętrza wykorzystano materiały najlepszej, jakości. Tapicerka wykonana jest z ekologicznej skóry w kolorze beżowym lub czarnym. Na liście standardowego wyposażenia znalazły się elektrycznie regulowane przednie fotele z pamięcią, podgrzewane tylne siedzenia z tyłu, podgrzewana kierownica i elektrycznie sterowana klapa bagażnika.
Do tego cała lista detali i dekorów, od chromowanych ramek drzwi i grilla po specjalnie stworzone dla tej wersji osłony lusterek w kolorze Platinum Grey i srebrne relingi dachowe. Wszystko oczywiście uzupełnione tu i ówdzie oznaczeniami L&K.
Szybsze ładowanie
W przypadku samochodów elektrycznych ważnym parametrem jest nie tyle pojemność baterii, ile szybkość jej ładowania. W końcu zawsze pada to jedno pytanie: Ile trzeba to auto ładować? By wszystko przebiegało szybko i sprawnie potrzebny jest wydajny system zarządzania energią i podgrzewaniem akumulatora.
Skody Enyaq z napędem na cztery koła, a dokładniej rzecz ujmując ich akumulatory, zostały zoptymalizowane pod kątem ładowania. Teraz potrafią przyjąć prąd stały o mocy do 175 kW. W efekcie naładowanie samochodu od 10 do 80 proc. zajmuje jedynie 28 minut. To jednak nie wszystko, bo nowy Enyaq został wyposażony w funkcję wstępnego podgrzewania akumulatora. Jeśli w nawigacji wpiszemy, jako cel pośredni punkt ładowania, system podczas jazdy przygotuje baterię do ładowania pełną mocą. Co ciekawe cały proces możemy wymusić ręcznie.
Nowa Skoda Enyaq na pierwszy rzut oka otrzymała drobne, ale bardzo istotne zmiany. Jest znacznie bardziej dynamiczna, akumulatory są wydajniejsze i potrafią się szybciej ładować, co przekłada się na zasięg nawet 570 kilometrów. Menu jest czytelniejsze, a wnętrze jak nigdy zachwyca luksusem.
Materiał Promocyjny