Oprócz już istniejących trzech marek zostanie stworzona jeszcze czwarta — „nowej motoryzacji”, pod którą będą pojawiały się nowinki technologiczne Grupy Renault. Jego szefową została była wiceprezes ds. finansowych i p.o prezesa grupy Clotilde Delbos. Wcześniej konkurowała ona z Luką de Meo o stanowisko prezesa.
CZYTAJ TAKŻE: Transfer z Seata do Renaulta, który zmieni wygląd przyszłych francuskich modeli
Będą więc cztery marki : Renault, Dacia i Alpine oraz nowa, której nazwę zapewne wkrótce poznamy. Luca de Meo, oprócz stanowiska prezesa, pokieruje jeszcze flagową marką Renault. Ten Włoch , który kierował również markami niemieckimi i hiszpańskim Seatem ma ogromne doświadczenie nie tylko w cięciu kosztów, ale i w promocji marek. Największym wyzwaniem dla niego będzie jednak przywrócenie zyskowności samego Renaulta (marka poniosła stratę w wysokości 7,29 mld euro w I połowie 20120 i skorzystała ze wsparcia publicznego na kwotę 5 mld euro) i całej grupy, ale i naprawienie bardzo napiętych stosunków z japońskim Nissanem. Tym bardziej, że strata japońskiej części Sojuszu Renault Nissan Mitsubishi mocno pogorszyła wyniki Grupy Renault.
Luca De Meo.
De Meo na europejskim rynku motoryzacyjnym uznawany jest niemal za cudotwórcę. Wzmocnił Audi, a potem doprowadził Seata do rekordowych wyników sprzedażowych. W wywiadzie, jakiego udzielił francuskiemu dziennikowi „Le Point” wyraźnie widać, że podobną strategię chciałby mieć dla Renaulta. Już zapowiedział, że francuska marka odejdzie od pomysłu jak największego wzrostu sprzedaży, którą promował były prezes Carlos Ghosn, na rzecz wzmocnienia marki, a tym samym i lepszej marży przy sprzedaży. – Chodzi o to, byśmy nie szukali możliwości sprzedaży jak największej liczby aut, ale poszukali tego, co ma dodać wartości i zyskowności – mówił de Meo w rozmowie z „Le Point”. Zdaniem de Meo to ułatwi pracę, która będzie prostsza do wykonania, bo będzie polegała na skoncentrowaniu się na poszczególnych rykach i konsumentach.