Przyszłość – mamy dwa ważne tematy, z którymi musi zmierzyć się AMG – nowe normy dźwięku i limity emisji CO2. Jak bardzo was te nowe regulacje zmienią?
Przyszłość mamy podzieloną na dwa etapy: 2025 i 2030. W pierwszej fazie, która już jest ustalona od bardzo dawna pojawią się modele hybrydowe. Takie, którymi można też pojechać wyłącznie elektrycznie, na dystansie minimum 20 km. Mocy w przyszłości nie zabraknie. W czterodrzwiowym, hybrydowym GT będzie to powyżej 800 KM. Produkujemy samochody na cały świat i musimy je zrobić tak, żeby rozwiązania, które potrzebujemy w Europie były zaakceptowane również w USA czy Chinach. Drugi krok to elektryczne modele, które w swoim portfolio będzie miał w przyszłości Mercedes. Będą modyfikowane tak, żeby stały się prawdziwymi AMG. Jestem pewien, że będziemy w tych działaniach bardzo kreatywni.
Czyli może pan sobie wyobrazić w przyszłości jeżdżenie elektrycznym AMG?
Pierwszy samochód, który stworzyłem był elektryczny. To był podyplomowy projekt napędzany ołowianą baterią. Auto miało około 50 km zasięgu. Co do pytania to jeździłem już elektrycznym AMG – SLS Electric Drive. Stworzyliśmy ten samochód w małym zespole i sprzedali około 100 klientom. Takie połączenie, elektryczności z marką AMG funkcjonuje bardzo dobrze. Osiągi są dobre i jazda sprawia dużo frajdy. SLS był nieco za wcześnie, ale teraz klientów na takie rozwiązanie będzie coraz więcej.