Polska zagłębiem produkcji nowoczesnych silników

We wtorek, 29 października Toyota Motor uruchomi w Jelczu Laskowicach swoją najnowszą fabrykę w Polsce wartą 650 mln zł. Rusza tam produkcja przekładni do napędów hybrydowych i benzynowych.

Publikacja: 29.10.2018 19:05

Polska zagłębiem produkcji nowoczesnych silników

Foto: Zakłady Toyoty w Jelczu Laskowicach / fot. Toyota

Wkrótce Toyota Motor Industries poszerzy także gamę silników, które powstają w jelczańskiej fabryce. W 2020 r., kosztem 400 mln zł, ruszy tu produkcja najnowszej generacji silnika o pojemności 1,5 l, zaprojektowanego w oparciu o nową, globalną platformę Toyoty (TNGA – Toyota New Global Architecture). Silnik ten wraz z baterią będzie wykorzystywany w napędach hybrydowych oraz w wersji konwencjonalnej. Do końca tej dekady łączne nakłady inwestycyjne Japończyków w naszym kraju przekroczą 4,5 mld złotych.

""

Zakłady Toyoty w jelczu-Laskowicach będą rozbudowywane / fot. Toyota

moto.rp.pl

– Jesteśmy bardzo zadowoleni z faktu, że nowy silnik powiększy gamę podzespołów produkowanych w naszych fabrykach. Napędy hybrydowe stanowią obecnie 40 proc. sprzedaży Toyoty w Europie i ich udział wzrasta gwałtownie. Ta inwestycja oznacza, że będziemy mogli sprostać oczekiwaniom rynku – przekonuje Eiji Takeichi, prezes zarządu Toyota Motor Manufacturing Poland.

Europejskie centrum nowych technologii

Polska w szybkim tempie staje się europejskim centrum budowy silników. Oprócz rozbudowujących się zakładów Toyoty, w 2020 ruszy produkcja w zakładzie Daimlera w Jaworze. – Nowa fabryka Mercedes -Benz w Polsce to zwiększenie naszych możliwości produkcyjnych i dowód międzynarodowego charakteru współpracy w produkcji zespołów napędowych. Pozwoli to nam poprawić wydajność naszej globalnej sieci produkcyjnej -mówił podczas wmurowania kamienia węgielnego pod jaworską fabrykę 10 czerwca 2017 Markus Schaeffer, prezes Mercedes Benz Manufacturing.

""

Budowa fabryki silników Mercedes-Benz w Jaworze / fot. Daimler

moto.rp.pl

W pół roku później ruszyła budowa fabryki. Co zdecydowało, że Daimler wybrał Polskę? – Bierzemy pod uwagę różne kryteria. Ważna jest infrastruktura, możliwości pozyskania dostawców, dobrze wyszkoleni pracownicy i oczywiście wsparcie, jakie jesteśmy w stanie otrzymać od władz regionalnych i krajowych. Chcemy być naprawdę mile widziani zarówno w samym regionie, jak i w kraju. Nie będę ukrywał, że również fakt, że Polska jest członkiem Unii Europejskiej, miał dla nas ogromne znaczenie i był jednym z najważniejszych kryteriów — mówił „Rzeczpospolitej” Markus Schaeffer.

""

moto.rp.pl

W czerwcu ruszyła, bez rozgłosu, fabryka silników Fiat Chrysler Automobiles w Bielsku Białej. Koncern wydał na nią miliard złotych, uruchamiając produkcję nowej generacji silników małolitrażowych, spełniających normy emisji spalin Euro 6D. Z kolej w 2019 zostanie otwarty tyski zakład, należący wcześniej do Opla, a obecnie do francuskiego koncernu PSA. Będą tam produkowane silniki benzynowe Pure Tech. – Budowanie zakładów produkujących komponenty blisko fabryk samochodów to element naszej strategii – mówił w rozmowie z „Rzeczpospolitą” prezes Grupy PSA Carlos Tavares.

CZYTAJ TAKŻE: FCA sprzedaje Magnetti Marelli, w tym pięć zakładów w Polsce

Kolejną nową fabryką motoryzacyjną jest otwarty w ubiegłym tygodniu zakład Kongsberg Automotive w Pikutkowie w województwie kujawsko-pomorskim. Docelowo znajdzie tam pracę 1000 osób. To trzeci polski zakład norweskiego inwestora wyspecjalizowanego w dostawach komponentów do aut segmentu premium.

""

Przygotowania do uruchomienia fabryki firmy Kongsberg Automotive w Pikutkowie / fot. mat.pras.

moto.rp.pl

A na tym nie koniec. W ubiegłym tygodniu szwedzka firma Northvolt poinformowała o planach zbudowania w Polsce fabryki baterii do samochodów elektrycznych. Wartość projektu, to ok 100 mln euro. Northvolt rozmawia obecnie o długoterminowym partnerstwie z bawarskim koncernem motoryzacyjnym BMW. Dotyczą one m.in. utylizacji zużytych baterii. Wcześniej koreański koncern LG rozpoczął budowę swojej fabryki baterii, która ma być największa w Europie. Docelowo zakład w Kobierzycach pod Wrocławiem ma produkować 100 tys. baterii rocznie, zatrudniając ponad 2,3 tys. osób. Całkowita wartość tej inwestycji to blisko 5,8 mld złotych. Na ten projekt Koreańczycy otrzymali grant w wysokości 242,6 mln zł.

Nie ma czego zazdrościć

Polska zawsze zazdrościła Węgrom, Słowacji czy Czechom fabryk nowych samochodów. Ta zazdrość była uzasadniona, kiedy Hyundai, Kia, Toyota, Jaguar Land Rover, a także Mercedes Benz szukały miejsca na wielomilionowe inwestycje w regionie i ostatecznie wybierały lokalizację u sąsiadów. Szybko jednak okazało się, że inwestycje w krajach ościennych szybko przekładały się na zwiększone zamówienia dla polskich producentów komponentów. Prestiż był mniejszy, ale biznes wcale nie gorszy. I kręci się coraz szybciej.

CZYTAJ TAKŻE: Jeep Renegade: Napęd z Bielska-Białej

Tym bardziej, że polskie fabryki samochodów nie są w najlepszej formie. Zakłady Fiata po politycznej wyprowadzce produkcji Pandy do Włoch znalazły się w potężnych kłopotach, podobnie gliwicki Opel, dla którego po przejęciu marki przez PSA wciąż nie ma nowych modeli. FCA nadal montuje schodzącą już z rynku Lancię, a Opel w Gliwicach właśnie stracił produkcję kabrioletu Cascada, bo Francuzi z PSA uznali, że jest ona nieopłacalna. W tej sytuacji pozostaje kwitnąca fabryka Volkswagena we Wrześni, skąd miesiąc temu wyjechał e-Crafter, pierwszy wyprodukowany w Polsce seryjny samochód dostawczy z napędem elektrycznych. A części do e-Craftera pochodzą… głównie z polskich zakładów.

Rynek przed zmianami

Czy zmiany, jakie zachodzą na rynku motoryzacyjnym, takie jak zwiększający się udział współużytkowanych aut w miastach czy zmieniające się postawy młodych ludzi, którzy rezygnują z posiadania własnego samochodu, są dla polskich producentów komponentów szansą czy zagrożeniem? – Ludzie nadal będą kupowali nowe samochody – uważa Jacek Opala, dyrektor ds. rozwoju w Exact Systems, firmie zajmującej się m.in. kontrolą jakości w przemyśle motoryzacyjnym. Tyle, że będą one coraz bardziej ekologiczne. Jego zdaniem jest to nowe wyzwanie także dla producentów komponentów, którzy będą musieli sprostać zmienionemu popytowi. – Nie rozumiem, dlaczego jest tak mało innowacyjnych startupów z branży moto. Bo jest dla nich miejsce na rynku. Przecież Exact Systems też zaczynał od zera, a dzisiaj jesteśmy 3. co do wielkości tego typu firmą w Europie – dodaje Jacek Opala.

CZYTAJ TAKŻE: Części do produkcji aut eksportowym przebojem

– Ta zmiany są nową wielką szansą. Pod warunkiem jednak, że produkcja w polskich fabrykach stanie się bardziej innowacyjna, niż to było dotychczas — dodaje Wojciech Drzewiecki, założyciel analitycznej firmy SAMAR i ekspert rynku motoryzacyjnego.

CZYTAJ TAKŻE: Luca de Meo, prezes SEAT-a: Jesteśmy marką dla ludzi młodych

Zmiany w światowej motoryzacji stwarzają producentom komponentów jeszcze jedną szansę. Współużytkowanie samochodów spowoduje ich większe zużycie, będzie więc potrzeba więcej części zamiennych. – Musimy przemodelować swoje stosunki z kooperantami — przyznał w rozmowie z „Rzeczpospolitą” prezes SEAT-a Luca de Meo. – Gdybym w tej chwili miał na to pieniądze, natychmiast kupowałbym takie firmy – dodał. Jego zdaniem to tam właśnie będą w przyszłości największe pieniądze.

Wkrótce Toyota Motor Industries poszerzy także gamę silników, które powstają w jelczańskiej fabryce. W 2020 r., kosztem 400 mln zł, ruszy tu produkcja najnowszej generacji silnika o pojemności 1,5 l, zaprojektowanego w oparciu o nową, globalną platformę Toyoty (TNGA – Toyota New Global Architecture). Silnik ten wraz z baterią będzie wykorzystywany w napędach hybrydowych oraz w wersji konwencjonalnej. Do końca tej dekady łączne nakłady inwestycyjne Japończyków w naszym kraju przekroczą 4,5 mld złotych.

Pozostało 93% artykułu
Od kuchni
Volvo zmierza ku giełdzie. Celuje w wycenę 20 mld dolarów
Od kuchni
Czekasz na auto w leasingu? Możesz wziąć zastępcze
Od kuchni
Ceny samochodów kompaktowych wzrosły o 63 proc.
Od kuchni
Wielki powrót Astona Martina
Od kuchni
Dealer będzie musiał odebrać wadliwe auto od klienta