Seat Terraco: rosły Hiszpan

Najnowszy SUV Seata stanowi zapowiedź nowej gamy modelowej. Mocno wyróżnia się na tle starszych modeli i podpowiada, jak będzie wyglądał Leon kolejnej generacji. To także największe auto w ofercie hiszpańskiej marki.

Publikacja: 16.12.2018 22:34

Seat Terraco: rosły Hiszpan

Foto: fot. SEAT

Terraco pojawi się w salonach na początku przyszłego roku. Imponuje gabarytami, które są niemal identyczne, jak w Volkswagenie Tiguanie Allspace i Skodzie Kodiaq. Jego nadwozie opracowano w studiu w Martorell, natomiast produkcję umieszczono w zakładach koncernu VAG w Wolfsburgu. Auto oparto na modułowej platformie MQB, dzięki czemu udało się zainstalować całą paletę jednostek napędowych i 4×4 ze sprzęgłem typu Haldex.

""

fot. SEAT

Foto: moto.rp.pl

Najnowszego Seata wyróżnia projekt nadwozia. W niczym nie przypomina pozostałych modeli. Zmieniono pasa przedni, wpisując w niego szeroki grill, a także tylną część, gdzie odblaskowy pas łączy klosze. Jest cień szansy, że w przyszłości zyska diodowe wypełnienie, czym nawiąże do Audi A7 i Porsche Panamery. Terraco ma 474 centymetrów długości, 184 szerokości i 166 wysokości. Rozstaw osi wynosi 279 cm, a masa własna przekracza 1600 kilogramów.

Znany porządek

Trochę szkoda, że projekt deski rozdzielczej nie został poprawiony lub zwyczajnie unowocześniony. Większość przełączników znamy już z innych modeli Seata. Panel dwustrefowej klimatyzacji automatycznej pochodzi z Leona. Niemal identyczne przełączniki zlokalizowane przy lewarku skrzyni biegów znajdziemy w Atece. Nowe są natomiast ciekłokrystaliczne wskaźniki (10,25 cala), drewniane wykończenia i materiałowe poszycie boczków drzwi. To także pierwszy hiszpański pojazd z przeprogramowanymi multimediami i ekranem o przekątnej 8 cali.

CZYTAJ TAKŻE: Alexa wsiada do SEAT-a

Trzeba przyznać, że działa równie wydajnie jak w bliźniaczym Tiguanie. Jego przewagę stanowią jednak pokrętła ułatwiające obsługę podczas jazdy. System łączy się z zewnętrznymi nośnikami pamięci, umożliwia przeniesienie aplikacji ze smartfona, a także analizuje ruch w czasie rzeczywistym. Pośród konkurentów trudno o lepszy produkt.

""

fot. SEAT

Foto: moto.rp.pl

Zamiast vana?

To jeszcze nie jest przesądzone, ale Terraco może zastąpić w gamie Alhambrę. W związku z tym oferuje mnóstwo przestrzeni w dwóch rzędach. Fotele są obszerne i przyzwoicie wyprofilowane. Opcjonalnie można je wyposażyć w elektryczną regulację z pamięcią ustawień. Kanapa ma regulowane oparcie w zakresie kilkunastu stopni, a przestrzeni oferuje pod dostatkiem dla koszykarzy. Gorzej na ostatnich dwóch siedziskach, gdzie zmieszczą się osoby o wzroście do 170 centymetrów. Bagażnik w standardowej konfiguracji mieści imponujące 760 litrów. Z kompletem pasażerów na pokładzie pochłonie wciąż przyzwoite 215, a przy złożonych dwóch rzędach aż 1920 litrów.

""

fot. SEAT

Foto: moto.rp.pl

Jakość materiałów wykończeniowych jest przyzwoita, choć miejscami zdarzają się zbyt twarde powierzchnie bardziej pasujące do Arony niż flagowego SUV-a za około 150 tysięcy złotych. Seat nadrabia wzorową ergonomią i logicznym rozmieszczeniem przełączników. Aklimatyzacja na pokładzie zajmie dosłownie chwilę.

Turbo i turbo

Wszystkie jednostki w gamie Terraco są doładowane. Podstawowy wariant stanowi 1.5 TSI Evo o mocy 150 koni mechanicznych i napędem na przednią oś. Wbrew pozorom, może być mocnym punktem hiszpańskiego menu. 2.0 TSI generuje 190 KM i standardowo łączony jest z dwusprzęgłową skrzynią DSG i 4×4. Do setki przyspiesza w 8 sekund i rozpędza się do 211 km/h. Za dwa lata ofertę uzupełni hybrydowa odmiana plug-in z zasięgiem w trybie bezemisyjnym na poziomie 50 kilometrów.

CZYTAJ TAKŻE: Luca de Meo, prezes SEAT-a: Jesteśmy marką dla ludzi młodych

Mimo, że diesle przeżywają trudny okres, w SUV-ach wciąż mają się świetnie. Wobec tego, nie dziwi ich obecność w gamie Seata. Bazowe TDI rozwija 150 KM i może być sparowany z napędem na przednią lub osie. Według producenta, zużywa tylko 4,9 litra w średnim rozrachunku. Najmocniejszy w gamie to 2.0 TDI. 190 KM i 400 Nm sprzężone z DSG i 4×4 gwarantuje przyspieszenie do setki w 8 sekund i prędkość maksymalną na poziomie 210 km/h. To najdroższa wersja Terraco i właśnie taką zabraliśmy na kilka godzin w trasę.

""

fot. SEAT

Foto: moto.rp.pl

Z naciskiem na komfort

O ile Ateka jest jednym z najlepiej jeżdżących SUV-ów w swoim segmencie, o tyle Terraco oferuje mniej sportowych doznań. Jego żywiołem są długie, proste trasy. Im mniej zakrętów, tym lepiej, choć niewiele można zarzucić układowi kierowniczemu i zawieszeniu. Niemniej inżynierowie postawili większy nacisk na komfort, co czuć na nierównych nawierzchniach. Auto osadzone na 20-calowych obręczach skutecznie radzi sobie z filtrowaniem ubytków w asfalcie. Nieźle też forsuje poprzeczne przeszkody. Robi to cicho i nie przenosi niepotrzebnych drgań do kabiny. W ciasnych zakrętach czuć jednak masę własną przekraczającą 1600 kilogramów i lekko wychylające się nadwozie.

CZYTAJ TAKŻE: Seat Leon FR: Zadziorne zwierzę

Seat przekonuje natomiast na autostradzie. Jest dobrze wyciszony i nie reaguje na boczne podmuchy wiatru. Żwawo też przyspiesza ze 190-konnym dieslem pod maską. Brakuje mu tchu dopiero w okolicy 160 km/h. Zużycie paliwa jednak odbiega od zapewnień producenta. Do deklarowanych 5,6 litra trudno się nawet zbliżyć. Bardziej realnym wynikiem w cyklu mieszanym będzie 7,5-8 litrów.

""

fot. SEAT

Foto: moto.rp.pl

Mimo kilku niedoskonałości materiałowych w kabinie, z Terraco można się dość szybko zżyć. Flagowy SUV zapewnia wysoki komfort jazdy, wygodne wnętrze i niezłą dynamikę. Na drodze jest przewidywalny i potrafi też zjechać z utwardzonych szlaków, gdzie przyda się zaawansowana elektronika i wydajny napęd na obie osie. Za podstawową wersję z 1.5 TSI trzeba zapłacić 121 800 złotych. 150-konny diesel z FWD z manualną przekładnią oznacza wydatek na poziomie 131 300 zł. Najmocniejszy wariant wysokoprężny z 4×4, dwusprzęgłową skrzynią i bogatą specyfikacją wyposażeniową został wyceniony na 174 200 złotych. W salonach auto pojawi się na początku 2019 roku.

Terraco pojawi się w salonach na początku przyszłego roku. Imponuje gabarytami, które są niemal identyczne, jak w Volkswagenie Tiguanie Allspace i Skodzie Kodiaq. Jego nadwozie opracowano w studiu w Martorell, natomiast produkcję umieszczono w zakładach koncernu VAG w Wolfsburgu. Auto oparto na modułowej platformie MQB, dzięki czemu udało się zainstalować całą paletę jednostek napędowych i 4×4 ze sprzęgłem typu Haldex.

Najnowszego Seata wyróżnia projekt nadwozia. W niczym nie przypomina pozostałych modeli. Zmieniono pasa przedni, wpisując w niego szeroki grill, a także tylną część, gdzie odblaskowy pas łączy klosze. Jest cień szansy, że w przyszłości zyska diodowe wypełnienie, czym nawiąże do Audi A7 i Porsche Panamery. Terraco ma 474 centymetrów długości, 184 szerokości i 166 wysokości. Rozstaw osi wynosi 279 cm, a masa własna przekracza 1600 kilogramów.

Pozostało 85% artykułu
Za Kierownicą
Podróż Rolls-Roycem Ghost po USA. Wyjątkowość miejsc i chwil
Za Kierownicą
Porsche elektrycznie. Jazda po torze e-nowościami i bicie rekordu
Za Kierownicą
Skoda Kodiaq: SUV, który potrafi wszystko
Za Kierownicą
Porsche Taycan Cross Turismo 4S: Zwykła podróż na prądzie przez pół Europy
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Za Kierownicą
Audi S8: S jak sport, siła i subtelność