Opcjonalny pakiet stylistyczny GT Line nadaje małej Kii sportowego, ulicznego sznytu. To bogata wersja wyposażeniowa. I widać to też w środku. Fotele i kierownica pokryte są skórą, a ciemne tworzywa rozjaśniane są ładnymi czerwonymi wstawkami. Co więcej – nie tylko fotele, ale i kierownica jest podgrzewana. To w segmencie A nie zdarza się często. Jedyne zastrzeżenie – do umiejscowienia lewarka dźwigni zmiany biegów. Jest trochę zbyt blisko, by nim komfortowo manewrować. Z drugiej strony – można się przyzwyczaić i po dwóch dniach jazdy przestałem to uważać za problem.
CZYTAJ TAKŻE: Czerwone kropki dla pięknych samochodów
Charakterystyczny, podwójny wydech wersji GT Line / fot. Kia
Zwiększony o 15 mm w stosunku do poprzedniego modelu rozstaw osi zaowocował większą ilością miejsca w środku. Szczególne wrażenie robi przestronność tyłu samochodu. Można tam spokojnie i wygodnie posadzić dwie dorosłe osoby i jeszcze będą miały trochę wolnej przestrzeni na nogi. W tej klasie to rzadkość. Bagażnik ma teraz 255 litrów pojemności, co jest całkiem niezłym wynikiem, biorąc pod uwagę wielkość samochodu. Jeżeli dla kogoś to mało, to po rozłożeniu asymetrycznie dzielonej kanapy, może uzyskać 1010 litrów. Szkoda tylko, że dość wysoko umieszczono próg załadunku.
Do umiejscowienia lewarka trzeba się przyzwyczaić / fot. Kia