Renault Megane R.S.: Radość Specjalna

Przyznaję, że oglądając pierwsze zdjęcia nowej generacji francuskiego hot-hacha trochę kręciłem nosem. Na pierwszy rzut oka wydawał się być zbyt grzeczny, zbyt podobny do swoich słabszych braci. Jak pięknie się pomyliłem…

Publikacja: 10.04.2019 16:37

Renault Megane R.S.: Radość Specjalna

Foto: moto.rp.pl

To jednak chyba była tylko moja opinia, bo zdecydowana większość osób, które widzą nową R.S., zachwyca się drapieżnym wyglądem pojazdu. Może dlatego, że na żywo auto rzeczywiście wygląda ciekawiej niż na zdjęciach.

""

R.S. z pakietem Cup i manualną skrzynią biegów to propozycja dla kierowców lubiących mieć więcej kontroli nad samochodem / fot. moto.rp.pl

moto.rp.pl

Rozkład wnętrza jest żywcem wzięty ze zwyczajnej Megane. Jest jednak kilka akcentów, które dobitnie pokazują, z czym mamy do czynienia. Jak nakazuje tradycja – jest czerwono. Szczęśliwie Francuzi postanowili nie przesadzać z zastosowaniem tego wyróżnika i służy ona do podkreślana pewnych akcentów, nie zaś do pokrycia połowy kabiny. Najważniejsze jednak jest to, co znajdziemy pod maską. Moc silnika to równe 280 koni, wyciśnięte z pojemności 1,8 litra. To o 5 KM więcej, niż w wersji poprzedniej, która uchodziła za benchmark kompaktowych hot hatchy. Do tego moment obrotowy, liczący sobie solidne 390 Nm – to także zdecydowanie lepiej niż generację wcześniej, bo moment został podkręcony o 30 Nm, co więcej, jest on dostępny w znacznie szerszym zakresie obrotów.

CZYTAJ TAKŻE: KIA Stinger 2,0 T-GDI: Nie jestem szarą myszką

Pozwala to naprawdę na dużo. Nie dość, że do 100 km/h można się rozpędzić w 5,8 s. (niezależnie od rodzaju skrzyni biegów), to jeszcze nie ma zamontowanego elektronicznego ogranicznika prędkości. Megane może więc pojechać szybciej niż zwykłe 250 km/h. Co prawda tylko o całe 5 km/h, ale zawsze to coś. No dobrze, te 5 km/h zyskuje się mając manualną skrzynię biegów, automat zatrzymuje się na 250 km/h. Do dylematu skrzyni i tego, co zyskujemy i co tracimy wybierając jedną z tych opcji jeszcze wrócimy.

""

Dwusprzęgłowy, sześciobiegowy automat pozwala na łatwiejszy powrót do codzienności / fot. Krzysztof Galimski

moto.rp.pl

Sportowe Renault najlepiej czuje się przy przechodzeniu między ciasnymi zakrętami. Bardzo pomaga mu w tym system „4control” – czterech kół skrętnych. To jedyne auto tej klasy z takim rozwiązaniem. Co najważniejsze – w trybie „Race” do prędkości 100 km/h tylne koła skręcają w przeciwną stronę niż przednie, co może utrudnia zarzucanie tyłem, ale znakomicie poprawia trakcję i podnosi zwinność auta. Powyżej tej wartości – już w tę samą stronę. Zalety 4Control są widoczne nie tylko na łukach pokonywanych z dużą prędkością, ale i w mieście, gdy trzeba zawrócić mając do dyspozycji niewielką przestrzeń. Auto wręcz łamie się w miejscu. Do tego dochodzi precyzyjny i bezpośredni układ kierowniczy, który pozwala wyczuć, gdzie leży granica przyczepności. Choć Megane R.S. nie jest najmocniejszym w swojej klasie, to na pewno jest najzwinniejszy. Do tego dochodzi przyjemne brzmienie, może nie aż tak gardłowe, jak by się chciało, ale umówmy się, to jednak cztery cylindry, a nie V6 czy V8.

Jak na sportową maszynę przystało, na środkowym ekranie można wywołać R.S. Monitor, który w czasie rzeczywistym pokazuje najważniejsze dane dotyczące parametrów jazdy i reakcji kierowcy. Z kolei nowy system telemetryczny R.S. Monitor Expert pozwala m.in. na wykorzystanie kamery do filmowania własnych wyczynów na torze i chwalenia się nimi w mediach społecznościowych lub analizowania jazdy.

CZYTAJ TAKŻE: Lexus LC 500 Superturismo: Lubię Cię po pięćsetkroć

W najostrzejszym trybie „Race” wszystkie elektroniczne wspomagacze są wyłączone. Wtedy samochód zaczyna walczyć z kierowcą. Ciągle próbuje sam wybrać tor jazdy. Ale robi to w sposób nie natrętny. Nad pojazdem łatwo zapanować i ci więcej, ma się przy tym olbrzymią satysfakcję zwycięstwa człowieka nad maszyną. To daje na tyle dużą radość, że inne tryby włączałem tylko z dziennikarskiego obowiązku.

""

fot. Krzysztof Galimski

moto.rp.pl

Usportowione kompakty są zwykle autami „do wszystkiego”, więc oprócz dawania frajdy z jazdy muszą też móc wygodnie przewieść całą rodzinę i zakupy. Pod tym względem nie jest źle. W trybach jazdy „Comfort” czy „Neutral” Megane traci swój „R.S.-owy” charakter i staje się przyjemnym, spokojnym kompaktem do codziennej jazdy, znacznie cichszym, mniej drapieżnym i bardziej wygodnym, choć jak na auto tej klasy dość ciasnym. Za to to jeden z niewielu samochodów z grona hot hatchy, który nie niszczy kręgosłupa na gorszych drogach. 294 litry bagażnika to poziom przyzwoity, choć nie oszałamiający. Jedyną wadą jest tu wielki tylni zderzak, którzy utrudnia dostąp do kufra. Poza tym jednak – nie ma do czego się przyczepić.

CZYTAJ TAKŻE: Renault Clio RS Trophy: Groźniejszy niż się wydaje

Ze startową ceną nie przekraczającą 125 tys. zł, Megane R.S. jest bardzo atrakcyjną propozycją. Szczególnie, że nie wymaga od kierowcy większych wyrzeczeń. Gdy się tego chce – daje mnóstwo frajdy. Gdy zaś trzeba – jest spokojne, komfortowe i nawet… praktyczne. Spory udział w podnoszeniu komfortu mają cztery hydrauliczne odbojniki, działające jak drugi amortyzator.

""

fot. Krzysztof Galimski

moto.rp.pl

Przed zakupem wersji R.S. trzeba jednak podjąć bardzo ważną decyzję – skrzynia ręczna czy automat? Jeździliśmy autami w obu konfiguracjach, stąd śmiała teza: to kwestia indywidualnych preferencji. OK, tylko z tą pierwszą opcją możemy liczyć na tradycyjny hamulec ręczny, co w przypadku hot-hatcha ma znaczenie. Ale – co ciekawe – w Megane wcale nie odczuwaliśmy aż takiej potrzeby samodzielnego zmieniania biegów. 6-biegowy automat działa na tyle precyzyjnie, że nie pozbawia kierowcy radości, jaką daje R.S. Jeśli auto ma pełnić także rolę samochodu codziennego, to dwusprzęgłowa skrzynia EDC w zupełności wystarczy.

Jeśli jednak chcemy więcej, to jednak manual dostarczy znacznie większej frajdy, zwłaszcza jeśli dołożymy opcjonalny pakiet Cup, czyli zmodyfikowane, sztywniejsze zawieszenie i mechaniczną szperę przedniej osi. Co ciekawe, dzięki odbojnikom nawet tak podkręcone auto nie wybija zębów na nierównościach, zachowując akceptowalny w codziennym życiu poziom komfortu. Za pakiet trzeba co prawda dopłacić 6,5 tys., ale są to znakomicie wydane pieniądze. Czy tak, czy tak – Megane R.S. jest warte mszy. Lepszej rekomendacji nie trzeba.

Renault Megane R.S.

Wymiary (długość, szerokość, wysokość cm)437/187/144
Rozstaw osi (cm) 267
Silnik 4 cylindrowy, 1798 ccm, benzyna
Moc 280 KM (206 kW) przy 6000 obr/min
Maks. moment obrotowy390 Nm przy 2400 obr/min
Prędkość maks. (km/h)250/255 (automat/manual)
Przyspieszenie 0-100 km/h w s. 5,8
Zużycie paliwa (dane producenta, miasto, trasa, mieszany) l/100 km według cyklu NEDC8,5/6,1/7,0
Pojemność bagażnika (l) 294
napęd2WD przód
cena od (TCe 280 MT6/AT6)124,9 tys. zł / 131,9 tys. zł

To jednak chyba była tylko moja opinia, bo zdecydowana większość osób, które widzą nową R.S., zachwyca się drapieżnym wyglądem pojazdu. Może dlatego, że na żywo auto rzeczywiście wygląda ciekawiej niż na zdjęciach.

Rozkład wnętrza jest żywcem wzięty ze zwyczajnej Megane. Jest jednak kilka akcentów, które dobitnie pokazują, z czym mamy do czynienia. Jak nakazuje tradycja – jest czerwono. Szczęśliwie Francuzi postanowili nie przesadzać z zastosowaniem tego wyróżnika i służy ona do podkreślana pewnych akcentów, nie zaś do pokrycia połowy kabiny. Najważniejsze jednak jest to, co znajdziemy pod maską. Moc silnika to równe 280 koni, wyciśnięte z pojemności 1,8 litra. To o 5 KM więcej, niż w wersji poprzedniej, która uchodziła za benchmark kompaktowych hot hatchy. Do tego moment obrotowy, liczący sobie solidne 390 Nm – to także zdecydowanie lepiej niż generację wcześniej, bo moment został podkręcony o 30 Nm, co więcej, jest on dostępny w znacznie szerszym zakresie obrotów.

Pozostało 84% artykułu
Za Kierownicą
Nissan e-4ORCE: Coś więcej niż napęd na cztery koła
Za Kierownicą
Defender Experience: Coś więcej niż terenowa przygoda
Za Kierownicą
Porsche 911 Dakar RED58 Special: Uszanowanie, panie Sobiesławie
Za Kierownicą
Ford Transit Trail: Dostawczak z twarzą Raptora
Za Kierownicą
Volkswagen ID. Buzz: Wyjątkowość całości