Reklama
Rozwiń
Reklama

Kalendarz Pirelli 2026: Kulisy wieczoru, którego się nie zapomina

Nie wiem, czy adrenalina, czy poczucie wyjątkowości poruszyło mnie kiedy dostałam oficjalne zaproszenie od Pirelli Polska, aby pojawić się na premierze Kalendarza Pirelli 2026 w Pradze. To impreza, którą zazwyczaj ogląda się na zdjęciach czy nagraniach.

Publikacja: 18.11.2025 04:54

Modelka Irina Shayk

Modelka Irina Shayk

Foto: Pirelli Calendar 2026 by Sølve Sundsbø

Błyski fleszy, nerwowo za kulisami, mnóstwo pięknie i stylowo ubranych ludzi. Praga tej nocy wyglądała jak plan zdjęciowy Hollywood. Kiedy na scenie pojawił się główny aktor wieczoru – Sølve Sundsbø, norweski fotograf z absolutnie światowej czołówki – sala na chwilę ucichła, a potem rozległy się brawa. Sundsbø opowiedział o tegorocznej edycji jak o projekcie zrodzonym z obsesji: natury, żywiołów, światła i emocji. Taki jest kalendarz Pirelli 2026 - żywioły i kobiety, które je ucieleśniają.

Czytaj więcej

Kimera Evo 037: Tak dzisiaj powinna wyglądać Lancia

Woda, ogień, ziemia, powietrze i eter – pięć sił, pięć archetypów

Kalendarz 2026 został zatytułowany „Elements”. To opowieść w skali epickiej, w której kobiety stają się współczesnymi boginiami. I tak np. Eva Herzigová jako Meduza, to zdjęcie o którym mówiła cała gala. Pod wodą, zanurzona niczym mitologiczna Meduza, ale nie jako potwór — jako manifest sensualności i siły. Pół-człowiek, pół-żywioł. Venus Williams – bogini ognia – sportowa ikona, otoczona płomieniami jak współczesna Westalka – kapłanka z epoki starożytnego Rzymu, strażniczki wiecznego ognia. Energia uchwycona w jednym ujęciu. Tilda Swinton – ziemia – związana z naturą, wykreowana jak dryada o geologicznej głębi, czyli nimfa drzewna z mitologii greckiej – duch opiekuńczy lasu, uosobienie natury, zakorzenienia, spokoju i harmonii z ziemią pokazana w ponadczasowej, niemal skalnej energii. Luisa Ranieri – powietrze – lekka, zawieszona, ulotna – jakby poruszała się między światami.

Gwendoline Christie, brytyjska aktorka znana m.in. z roli w "Grze o tron"

Gwendoline Christie, brytyjska aktorka znana m.in. z roli w "Grze o tron"

Foto: Pirelli Calendar 2026 by Sølve Sundsbø

Sølve pracuje inaczej niż większość fotografów kalendarza. Zamiast naturalnych plenerów używa ogromnych, zakrzywionych ekranów LED. Zamiast klasycznych planów – projekcje krajobrazów Norfolk i Essex, manipulowane światłem i czasem. W krótkiej rozmowie m.in. powiedział mi : „Chciałem zabrać naturę do studia, zamknąć ją w ramie i dać jej nowe życie.” I dokładnie to się udało. Sundsbø zaprosił do kalendarza wyłącznie kobiety. Mimo to, nie jest to kalendarz „modelek”. To album mocy, wieku, doświadczenia, tożsamości. Plan zdjęciowy wyglądał jak połączenie hollywoodzkiej produkcji z eksperymentalnym laboratorium. Woda tryskała z sufitu. Wiatr z przemysłowych turbin podrywał suknie. W innym pomieszczeniu kręcono ujęcia w półmroku, gdzie światło wyglądało jak ogień. Wszystko było dopięte do jednej wizji: stworzyć obrazy, które nie zestarzeją się po sezonie.

Reklama
Reklama

Historia Kalendarza Pirelli

Pirelli Calendar — legendarny „The Cal” — narodził się w 1964 roku jako niepozorny projekt marketingowy włoskiego producenta opon. Początkowo miał być eleganckim prezentem dla najważniejszych klientów firmy, czymś ekskluzywnym, prestiżowym i… trudno dostępnym. To właśnie ta „tajność” i unikalność z czasem zbudowały wokół niego mit. Kalendarz nigdy nie trafił do regularnej sprzedaży, nie był masowo dystrybuowany — od początku trafiał wyłącznie do wybranych, stając się przedmiotem pożądania w świecie biznesu, fotografii i mody.

Eva Herzigová była jedną z najpopularniejszych modelek w latach 90.

Eva Herzigová była jedną z najpopularniejszych modelek w latach 90.

Foto: Pirelli Calendar 2026 by Sølve Sundsbø

Pierwsze edycje, utrzymane w odważnej, zmysłowej estetyce Zachodu lat 60. i 70., szybko stały się symbolem swobody i emancypacji tamtego okresu. „The Cal” zaczął przyciągać najważniejszych fotografów — już w latach 80. i 90. tworzyli go m.in. Helmut Newton, Herb Ritts, Peter Lindbergh czy Richard Avedon. Każdy z nich nadawał mu nowy ton, a edycje z tamtych lat są dziś ikonami analogowej fotografii mody. W 1974 roku projekt został zawieszony z powodów finansowych i powrócił dopiero dekadę później, jeszcze bardziej pewny swojego artystycznego kierunku. Od lat 90. „The Cal” to już nie kalendarz, lecz coroczne dzieło sztuki: eksperymentujący z formą, światłem i nagością fotograficzny manifest, a jednocześnie lustro zmieniającej się kultury.

Venus Williams, amerykańska tenisistka

Venus Williams, amerykańska tenisistka

Foto: Pirelli Calendar 2026 by Sølve Sundsbø

W XXI wieku Pirelli zdecydowało się na fundamentalną zmianę tonu. Zmysłowość ustąpiła miejsca tematom ważnym społecznie. Annie Leibovitz w 2016 roku sfotografowała kobiety sukcesu, a nie modelki; w 2017 Peter Lindbergh stworzył „kalendarz bez makijażu”; w kolejnych latach celebrowano różnorodność, dojrzałość, sztukę, historię i symbolikę. „The Cal” stał się przestrzenią dla rozmów o feminizmie, autentyczności, inkluzywności — i fotografią zaangażowaną, która daleko wykracza poza modę. Dziś Kalendarz Pirelli to jeden z nielicznych projektów, który potrafi łączyć popkulturową legendę z wysoką sztuką. Każda edycja to nie tylko zestaw zdjęć, lecz starannie przemyślana narracja wizualna tworzona przez najwybitniejszych artystów naszej epoki. To prestiżowy artefakt, którego nie można kupić — można jedynie zostać obdarowanym. A właśnie ta niedostępność sprawia, że „The Cal” wciąż pozostaje najbardziej pożądaną publikacją świata.

Luisa Ranieri, włoska aktorka

Luisa Ranieri, włoska aktorka

Foto: Pirelli Calendar 2026 by Sølve Sundsbø

Reklama
Reklama
Tilda Swinton, nagrodzona Oskarem szkocka aktorka

Tilda Swinton, nagrodzona Oskarem szkocka aktorka

Foto: Pirelli Calendar 2026 by Sølve Sundsbø

Isabella Rossellini, włoska aktorka i córka Ingrid Bergman

Isabella Rossellini, włoska aktorka i córka Ingrid Bergman

Foto: Pirelli Calendar 2026 by Sølve Sundsbø

Czytaj więcej

Nowe Ferrari 849 Testarossa: Żadne Ferrari nie było tak mocne

Błyski fleszy, nerwowo za kulisami, mnóstwo pięknie i stylowo ubranych ludzi. Praga tej nocy wyglądała jak plan zdjęciowy Hollywood. Kiedy na scenie pojawił się główny aktor wieczoru – Sølve Sundsbø, norweski fotograf z absolutnie światowej czołówki – sala na chwilę ucichła, a potem rozległy się brawa. Sundsbø opowiedział o tegorocznej edycji jak o projekcie zrodzonym z obsesji: natury, żywiołów, światła i emocji. Taki jest kalendarz Pirelli 2026 - żywioły i kobiety, które je ucieleśniają.

Pozostało jeszcze 90% artykułu
Reklama
Tu i Teraz
Kultowa marka samochodowa wraca do żywych. I ma wielkie plany na przyszłość
Materiał Promocyjny
Z mStłuczką łatwiej po kolizji
Tu i Teraz
Przejazd autostradą A4 coraz droższy, a dywidendy rosną do rekordowych poziomów
Tu i Teraz
Audi odsłania karty. Tak prezentuje się pierwszy bolid Formuły 1 z Ingolstadt
Materiał Promocyjny
Manager w erze AI – strategia, narzędzia, kompetencje AI
Tu i Teraz
Nowa era klasyki. Chevrolet buduje najbardziej zaawansowany silnik V8 w historii
Opinie Ekonomiczne
USA kontra Chiny: półprzewodniki jako pole bitwy?
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama