Opowieść o Kimerze trzeba rozpocząć od przedstawienia jej twórcy. Luca Betti należy do tego typu ludzi, których od razu polubicie, no co najwyżej niektórzy mogą mu nieco pozazdrościć. Uśmiechnięty, dobrze wyglądający z licznymi sukcesami na koncie, który mieszka w niesamowitej willi o nazwie Villa Kimera, którą chętnie wypożycza na śluby i inne huczne imprezy. Urodzony w 1978 roku Betti ścigał się od 20. roku życia i to z licznymi sukcesami. I tak np. w 2011 roku wywalczył rajdowe wicemistrzostwo Europy. Startował również w kilku rajdach w Polsce. Teraz jest na rajdowej emeryturze i w pełni zaangażował się w swój nowy projekt – zbudowanie restomoda słynnej rajdowej Lancii 037. Potwora rodem z rajdowej grupy B. Ostatnia rajdówka z tylnym napędem, która zdobyła tytuł mistrza świata WRC (1983 r.). Wiążą się z nim takie nazwiska jak Walter Röhrl czy Markku Alen. Auto bardzo trudne w prowadzeniu, ale dla widzów spektakularne.
Kimera Evo37
Luca Betti założył Kimerę w 2008 roku, kiedy jeszcze był kierowcą wyścigowym. Początkowo był to prywatny zespół wyścigowy, ale kiedy Betti przestał się ścigać, trafił do firmy, która restaurowała auta i krótko po tym zdecydował się założyć własną markę budującą auta. Wybór padł na Lancię, bo to marka z regionu Piemonte, gdzie wychowywał się Betti, a model 037 był dla niego czymś w rodzaju jednorożca. Na tyłach willi, w obszernym przeszklonym, stylowym garażu stoją cztery Kimery przykryte zrobionymi na wymiar pokrowcami. Nie licząc jednego, to prototypy, na których próbowano różne opcje wyposażenia, elementów napędu czy materiałów. Aktualnie produkcja podzespołów i elementów nadwozia rozsiana jest po kilku niewielkich manufakturach w okolicy Turynu. Wszystko to trafia do niepozornej hali na przedmieściach miasta i jedyne, co te miejsce wyróżnia, to napis: Kimera Automobili.
Garaż w którym stoją przykryte Kimery uszytymi na miarę pokrowcami
Luca Betti i Kimera Evo37