Zarejestrowany w Panamie statek Fremantle Highway przewozi 2857 samochodów z Niemiec do Egiptu, kiedy u północnych wybrzeży Holandii wybuchł pożar. Straż wybrzeża podejrzewa, że jeden z jak obecnie się okazuje 500 samochodów elektrycznych jest odpowiedzialny za pożar. Jak wynika z doniesień mediów na pokładzie są głównie auta marki Mercedes. W wyniku wypadku zginęła już jedna osoba, a kilka innych zostało rannych. Holenderska straż wybrzeża informuje, że „Załoga próbowała sama ugasić pożar, ale to nie zadziałało. Pożar się rozprzestrzeniał, co spowodowało ewakuację”. Co najmniej siedmiu członków załogi zostało zmuszonych do skoku do Morza Północnego, 50 km od wyspy Ameland. Wszyscy zostali uratowani. 23 osoby zostały ewakuowane w bezpieczne miejsce, podczas gdy ekipy ratunkowe nadal próbują opanować sytuację. Pożar może trwać kilka dni, poinformowała holenderska agencja informacyjna ANP. „Bardzo trudno go ugasić, prawdopodobnie ze względu na ładunek, który przewoził statek” – powiedział Edwin Versteeg, rzecznik holenderskiego Departamentu Dróg Wodnych i Robót Publicznych.

Czytaj więcej

Powstał specjalistyczny wóz strażacki do gaszenia aut elektrycznych

Pożary litowo-jonowych akumulatorów w autach elektrycznych są niezwykle trudne do ugaszenia. Na początku tego roku norweska firma żeglugowa Havila Krystruten poinformowała, że ze względów bezpieczeństwa nie będzie już transportować aut zelektryfikowanych na swoich statkach. Ogłoszenie pojawiło się kilka miesięcy po tym, jak na Atlantyku zapalił się Felicity Ace, transportujący auta elektryczne. Te doniesienia rodzą kolejne problemy związane z samochodami elektrycznymi. Niebezpieczne pożary na statkach mogą spowodować wycofanie się kolejnych firm z transportu samochodów elektrycznych, a to może wywołać falę problemów z ich dostępnością.

Czytaj więcej

Tesla Model Y: Bardzo dobry elektryk, ale...