Renault, Stellantis i Volkswagen obawiają się się sankcji w Rosji

Wszyscy ważniejsi europejscy producenci samochodów są obecni w Rosji. I bardzo obawiają się, że nieuniknione już bardzo ostre sankcje, jakie zostaną nałożone na ten kraj, bezpośrednio uderzą w ich interesy.

Publikacja: 24.02.2022 10:35

Renault, Stellantis i Volkswagen obawiają się się sankcji w Rosji

Foto: mat. prasowe

Jak na razie ucierpieli oligarchowie, kilkunastu polityków, kilka banków i gazociąg Nord Stream 2. Ale prezydent USA Joe Biden wprowadza zaostrza sancje po tym, jak Rosja odważyła się na inwazję. Firmy doskonale pamiętają jak było w przypadku Iranu. Kiedy sankcje zaczęły obowiązywać, zostały nimi objęte także przedsiębiorstwa, które robią biznes z tym krajem. Grupa PSA i Renault musiały wtedy pozostawić swoje irańskie fabryki, straciły pieniądze i rynek. Teraz jest wielkie prawdopodobieństwo, że historia się powtórzy. Wszystkie trzy największe europejskie grupy motoryzacyjne — Renault, Stellantis i Volkswagen zainwestowały w Rosji miliardy euro. Wiadomo, że zaostrzenie stosunków Rosji ze światem uderzy w ich biznes. W tej chwili jest więc jedno pytanie: jak głęboko uderzy. W najtrudniejszej sytuacji jest Grupa Renault, która ma kontrolny pakiet udziałów w AvtoVAZ, producencie samochodów Lada, wieloletniego lidera sprzedaży na rosyjskim rynku. Francuzi mają fabrykę AvtoVAZa w Togliatti, a Renault jeszcze dodatkowo montownię samochodów osobowych pod Moskwą. Dla Renaulta rynek rosyjski jest kluczowy, a w wielkości sprzedaży, drugi po francuskim. Prezes Renault, Luca de Meo powiedział w ostatni piątek, że jego firma uważnie przygląda się rozwojowi sytuacji. — Jesteśmy bardzo zainteresowani rynkiem rosyjskim — mówił De Meo na spotkaniu z inwestorami. I wskazał, że sprzedaż sztandarowego moedlu — Lady odbywa się w 90 procentach właśnie w tym kraju, że z tego rynku pochodzą prawie wszystkie komponenty i że „gdyby cokolwiek miało się wydarzyć”, to nie będzie problemów z produkcją.

Czytaj więcej

Sukces rewolucji w Renault. Firma się podzieli

Clotilde Delbos, wiceprezes Renaulta ds finansowych zapewniła wtedy ze swojej strony, że całe finansowanie produkcji AvtoVAZa odbywa się bez udziału Renaulta i że w Rosji jest obsługiwane zadłużenie tej firmy. — W naszej ocenie, jest to bezpieczne rozwiązanie — mówiła. Niemniej jednak w ostatni wtorek, kiedy okazało się, że jednak wojska rosyjskie wjechały do okręgów donieckiego i ługańskiego, notowania giełdowe Renaulta spadły o 4,2 proc. Nicolas Maure, dyrektor generalny AvtoVAZ, zapewnił wtedy, że firma już rozgląda się za alternatywnymi źródłami dostaw półprzewodników, gdyby okazało się, że USA nałożyły embargo na handel z Rosją. Ale będzie coraz trudniej. — Jesteśmy bardzo zaniepokojeni ostatnimi wydarzeniami , ale mamy nadzieję, że uda się zapobiec dalszej eskalacji konfliktu. Jednak prawdę mówiąc bierzemy pod uwagę wprowadzenie sankcji, które uderzą także w nasz rosyjski biznes — powiedziała we środę , na kilkanaście godzin przed inwazja rzeczniczka Mercedesa- Benza. BMW jeszcze w ostatnim tygodniu w wypowiedzi dla Associated Press nie zostawia złudzeń: „To polityka stwarza zasady w jakich poruszamy się jako firma. I jeśli sytuacja się zmieni, będziemy ją oceniać i wtedy zdecydujemy jak postąpić”.

Czytaj więcej

Powstanie nowa fabryka baterii dla elektrycznych modeli Volvo i Polestar

Grupa VW oraz Stellantis mają swoje fabryki w Kałudze położonej 180 kilometrów na południowy zachód od Moskwy. W zasadzie tam właśnie znajduje się centrum rosyjskiego przemysłu motoryzacyjnego. W Kałudze zainwestowali również dostawcy komponentów Continental, Magna International i Visteon. Volkswagen produkuje tam silniki oraz Tiguany i Polo, Skoda Rapidy i montuje Audi Q7 i Q8. W 2021 roku całkowita produkcja wyniosła tam 118 tys. aut, a moce produkcyjne silników sięgają 150 tysięcy rocznie. Grupa Volkswagena podpisała również umowę z GAZ-em i planowała wspólną montownię w Niżnym Nowgorodzie. Niemiecka grupa zainwestowała miliard euro w fabrykę, która ruszyła w 2007 roku i potem jeszcze ponad 2 mld euro we wszystkie operacje na rynku rosyjskim. Fabryka Stellantisa w Kałudze jest wspólnym przedsięwzięciem z Mitsubishi Motors i w planach był eksport do Europy produkowanych tam furgonetek. Zakład ten należał jeszcze do Grupy PSA, a został uruchomiony w 2017 roku. Teraz wchodzi w skład Stellantisa i składane są tam furgonetki Peugeota, Citroena i Opla.

Czytaj więcej

Alfa Romeo Tonale: Pierwszy nowy model od sześciu lat

Inne marki zaangażowane są w mniejszym stopniu. Mercedes-Benz zainwestował w fabryce pod Moskwą 250 mln euro w budowę fabryki, która od kwietnia 2019 produkuje limuzyny klasy E oraz SUV-y. Dzisiaj zatrudnionych jest tam 1000 pracowników. BMW składa swoje auta w fabryce Avtotora pod Kaliningradem. Bawarczycy planowali rozwinąć tam kompletną produkcję, ale plany te zostały zarzucone w 2020 roku. Ford, który był pierwszym zachodnim producentem samochodów, który zdecydował się jeszcze w 2002 roku zainwestować w Rosji . Otworzył wtedy fabrykę w St. Petersburgu, ale w 2019 roku zwinął biznes, zamknął dwie inne fabryki i zrezygnował z produkcji aut osobowych i silników do nich. W tej chwili ma już tylko montownię furgonetek z rosyjskim partnerem Sollersem w Jełabudze w Tatarstanie. W 2021 roku Renault sprzedał w Rosji 1,66 mln samochodów, głównie były Lady. Renault-Nissan-Mitsubishi ( w tym także AvtoVAZ) miały w Rosji udział w wysokości 38 proc. Na drugimi miejscu były Hyundai-Kia (19 proc.), Grupa Volkswagena 9,5 proc. a Toyota/Lexus 8,6 proc. W segmencie aut premium na I miejscu był BMW (46,8 tys.), przed Mercedesem (43 tys.), Lexusem (19,4 tys.) i Audi ( 16,4 tys.).

Czytaj więcej

Najlepiej sprzedawane auta na europejskich rynkach

Jak na razie ucierpieli oligarchowie, kilkunastu polityków, kilka banków i gazociąg Nord Stream 2. Ale prezydent USA Joe Biden wprowadza zaostrza sancje po tym, jak Rosja odważyła się na inwazję. Firmy doskonale pamiętają jak było w przypadku Iranu. Kiedy sankcje zaczęły obowiązywać, zostały nimi objęte także przedsiębiorstwa, które robią biznes z tym krajem. Grupa PSA i Renault musiały wtedy pozostawić swoje irańskie fabryki, straciły pieniądze i rynek. Teraz jest wielkie prawdopodobieństwo, że historia się powtórzy. Wszystkie trzy największe europejskie grupy motoryzacyjne — Renault, Stellantis i Volkswagen zainwestowały w Rosji miliardy euro. Wiadomo, że zaostrzenie stosunków Rosji ze światem uderzy w ich biznes. W tej chwili jest więc jedno pytanie: jak głęboko uderzy. W najtrudniejszej sytuacji jest Grupa Renault, która ma kontrolny pakiet udziałów w AvtoVAZ, producencie samochodów Lada, wieloletniego lidera sprzedaży na rosyjskim rynku. Francuzi mają fabrykę AvtoVAZa w Togliatti, a Renault jeszcze dodatkowo montownię samochodów osobowych pod Moskwą. Dla Renaulta rynek rosyjski jest kluczowy, a w wielkości sprzedaży, drugi po francuskim. Prezes Renault, Luca de Meo powiedział w ostatni piątek, że jego firma uważnie przygląda się rozwojowi sytuacji. — Jesteśmy bardzo zainteresowani rynkiem rosyjskim — mówił De Meo na spotkaniu z inwestorami. I wskazał, że sprzedaż sztandarowego moedlu — Lady odbywa się w 90 procentach właśnie w tym kraju, że z tego rynku pochodzą prawie wszystkie komponenty i że „gdyby cokolwiek miało się wydarzyć”, to nie będzie problemów z produkcją.

Tu i Teraz
Kulturowa rewolucja w Hyundaiu. Pierwszy cudzoziemiec pokieruje koreańskim koncernem
Tu i Teraz
Bytom z odcinkowym pomiarem prędkości. Utrudnienia na obwodnicy Aglomeracji Śląskiej
Tu i Teraz
Restart Jaguara z nowym logotypem. Nie każdemu się spodoba
Tu i Teraz
Elon Musk rośnie w siłę. Większy stan konta i polityczna kariera
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Tu i Teraz
Niemiecka marka motoryzacyjna przenosi produkcję do Tajlandii