Rok 2020 stał się problematycznym w każdym sektorze rynku. W tym również dla motoryzacji. Pandemia COVID-19 mocno nadszarpnęła kondycję koncernów oraz doprowadziła do znaczących spadków sprzedażowych. Jak podaje Stowarzyszenie Producentów Pojazdów ACEA, liczba rejestracji po 10 miesiącach roku zmniejszyła się o -27 proc. w stosunku do tego samego okresu sprzed roku. – Niestety, pomimo mniejszego popytu na nowe samochody, ich ceny w tym roku nie spadły. Nie spadną też w kolejnych. Głównym powodem są wymogi dotyczące emisji spalin oraz minimalnego wyposażenia pojazdów nakładane przez Unię Europejską w trosce o klimat i bezpieczeństwo na drogach. Powodują one, że produkowanie samochodów z roku na rok jest coraz droższe, na co w tej chwili nakładają się ograniczenia w pracy fabryk związane z pandemią. Dlatego nastawmy się na kolejne podwyżki cen aut od nowego roku – mówi Michał Knitter, wiceprezes Carsmile.
CZYTAJ TAKŻE: Ceny | Opel Mokka: Zbudowany od nowa
Choć rozsądek podpowiada, że dla zwiększenia sprzedaży logicznym krokiem byłoby obniżenie cen i zachęcenie klientów do zakupów, to wszystko wskazuje na to, że sytuacja będzie odwrotna. Wielu producentów woli sprzedać mniej aut, ale za większe pieniądze niż szukać na siłę klientów, aby wyrobić narzucony wynik. Do tego dochodzą jeszcze inne kwestie, wśród których można wymienić można m.in. zmianę norm emisji spalin (wiele aut nie będzie mogło być zarejestrowanych od stycznia 2021) czy kary za niespełnienie limitów emisji dwutlenku węgla (limit od 2021 roku wynosi 95 g CO2/km).
Producenci niespełniający określonych normy, będą zmuszeni do zapłacenia ogromnych kar, które są naliczane od każdego sprzedanego samochodu. Optymizmem nie nastraja fakt, że średnia emisja CO2 przez auta zarejestrowane w UE w 2019 roku wyniosła 122,4 g/km, czyli aż o 27,4 g więcej od obowiązującego limitu. Oznacza to konieczność zapłaty średnio 2603 euro kary od każdego sprzedanego pojazdu. Eksperci z Carsmile.pl szacują, że przy obecnych poziomach emisji spalin, konieczność spełnienia rygorystycznych norm emisyjnych może spowodować podwyżkę cen nowych samochodów nawet o 20 proc. rocznie. W swoich analizach Carsmile.pl uwzględnił również inne czynniki takie jak: średnia roczna zmiana ceny 5 najpopularniejszych modeli w Polsce w latach 2015-2020 (Skoda Octavia, Renault Clio, Skoda Fabia, Volkswagen Golf, Toyota Yaris), która wyniosła 6,3 proc. czy średnią różnicę między ceną pojazdu elektrycznego względem jego klasycznego odpowiednika – 80 proc. Przy tych założeniach wyszło, że auta średnio zdrożeją o 10 proc.