Lobby producentów posiadających w swoich gamach samochody zelektryfikowane, w końcu dał efekty. Po raz pierwszy ich europejska sprzedaż, była lepsza niż w przypadku diesli. Według danych udostępnionych przez Jato Dynamics, sprzedaż pojazdów zasilanych z gniazdka wzrosła o 139 procent do 327 800 sztuk.
CZYTAJ TAKŻE: Droga do elektromobilności. Tak wygląda przyszłość Audi
We wrześniu tego roku udział aut zelektryfikowanych (w pełni elektrycznych, hybrydowych typu plug-in i hybrydowych), w ogólnym rynku europejskim, osiągnął poziom 25,2 proc. Jest to nieco więcej niż w przypadku diesli, które uzyskały 24,8 proc. (jednostki benzynowe 47 proc.). Proporcje w porównaniu do tego samego miesiąca rok wcześniej (sprzedano wtedy o 1,2 proc. mniej samochodów) zmieniły się. Wtedy auta z silnikami benzynowymi stanowiły 59 proc., diesle miały 29 proc. rynku, a zelektryfikowane modele 11 proc. Tak więc w przeciągu roku doszło do dość znaczących zmian. Jeżeli ten trend się utrzyma to może się okazać, że samochody zelektryfikowane zaczną stanowić większość nowy rejestracji.
Na tak znaczące zmiany wpłynęło wiele czynników. Wśród nich można wymienić m.in. coraz większą chęć Europejczyków do korzystania z nowych technologii, jak też liczne rządowe zachęty do zakupu auta zasilanych z gniazdka. Dobrym przykładem mogą być Niemcy, gdzie dotacje do zakupu tego typu samochodów zostały w ostatnim czasie podwojone. Efektem tego jest 27 436 wniosków o przyznanie premii ekologicznej dla pojazdów elektrycznych (i to tylko we wrześniu). Zgodnie z danymi niemieckiego Federalnego Urzędu Transportu Samochodowego, w dziewiątym miesiącu tego roku zarejestrowano łącznie 21 188 nowych pojazdów z napędem wyłącznie elektrycznym. To 8 procent rynku. Z kolei pojazdy hybrydowe stanowiły 20,4 procent (54 036 rejestracji) wszystkich sprzedanych aut.