Firmy przewozowe już na granicy upadku

Przewoźnicy pogrążają się w długach, branża zaczyna tracić płynność finansową. Wirus przykręca wpływy transportu publicznego nawet o 80 proc.

Publikacja: 26.03.2020 20:15

Firmy przewozowe już na granicy upadku

Foto: moto.rp.pl

Polski transport tonie. Liczba kursów polskich przewoźników zajmujących się międzynarodowym transportem drogowym towarów, kontrolujących przed epidemią jedną czwartą unijnego rynku, zmalała o połowę z powodu spadku zleceń. Kierowcy coraz bardziej boją się jeździć do krajów ogarniętych koronawirusem. Transgraniczny transport pasażerski zamarł kompletnie, podobnie jest z krajowym. Coraz większe kłopoty ma transport publiczny. – Jego przychody znacząco się zmniejszają. Przykładowo ZTM metropolii górnośląsko-zagłębiowskiej ma teraz ok. 20 proc. standardowych wpływów ze sprzedaży biletów – twierdzi Jacek Grzeszak, analityk Polskiego Instytutu Ekonomicznego.

""

moto.rp.pl

Brak zleceń i pasażerów sprawia, że firmy transportowe tracą płynność finansową. Z najnowszych danych Krajowego Rejestru Długów Biura Informacji Gospodarczej (KRD), do których dotarła „Rzeczpospolita”, wynika, że niespłacone zadłużenie blisko 25 tys. firm z branży transportowej ujętych w bazie KRD sięga już 928 mln zł. Na początku lutego były to 843 mln zł, a na początku marca – 894,1 mln zł. Łączna liczba zobowiązań zbliża się do 143 tys., a średnie zadłużenie firm sektora transportowego przekracza 37,1 tys. zł. Według Adama Łąckiego, prezesa KRD, rozkręcająca się spirala zadłużenia może doprowadzić do przerwania łańcucha dostaw, co będzie mieć katastrofalne skutki gospodarcze i społeczne. – Można wyobrazić sobie paraliż, jaki w szpitalach, sklepach czy aptekach spowoduje brak transportu towarów pierwszej potrzeby: lekarstw, środków ochronnych czy żywności. Takie ryzyko istnieje i z każdą chwilą się pogłębia – ostrzega Łącki.

""

moto.rp.pl

Sytuacja transportowców jest tym trudniejsza, że kondycja firm przewozowych słabła już od pewnego czasu. Informował o tym jeszcze na początku lutego obecnego roku BIG InfoMonitor. Udział firm branży transportowej z przeterminowanymi płatnościami sięgał dwa miesiące temu 9,1 proc. i znacznie przewyższał odsetek ogółu przedsiębiorstw z zaległościami, wynoszący 6,2 proc. Z kolei zaległości przedsiębiorstw transportowych rosły ponaddwukrotnie szybciej niż w całej gospodarce, gdzie długi wszystkich firm zwiększyły się na przestrzeni dwunastu miesięcy o 12 proc. Teraz skutki epidemii koronawirusa pogłębiają te niekorzystne dane. – Pewną ulgą jest spadek cen paliw wynikający z drastycznej przeceny ropy naftowej na rynkach światowych – stwierdza Tomasz Ślagórski, wiceprezes KUKE. Nie zmienia to jednak faktu, że z powodu epidemii transport okazuje się dziś jednym z najbardziej poszkodowanych sektorów gospodarki. Branża transportowa oczekuje szybkiej pomocy ze strony nie tylko rządu, ale także instytucji finansujących jej działalność. – Przygotowaliśmy odroczenie płatności rat leasingowych, szybkie przedłużenie limitów i zawieszenie płatności rat kapitałowych, jeżeli klienci mają jeszcze dodatkowe obciążenia kredytowe – informuje Agnieszka Wolska, dyrektor obszaru bankowości biznesowej i korporacyjnej w Santander Bank Polska.

CZYTAJ TAKŻE: Niemcy chcą polskich kierowców ciężarówek

""

moto.rp.pl

Według Jakuba Kosteckiego, prezesa zarządu Kaczmarski Inkasso, pewną szansą dla transportu w czasie epidemii może okazać się rosnąca rola branży e-commerce. – Handel internetowy rośnie w siłę, a to oznacza większe zapotrzebowanie na nowe dostawy – mówi Kostecki. To także okazja do zwiększenia obrotów przez firmy kurierskie, choć przez duże ryzyko zakażenia mogą one mieć problemy z dostępnością pracowników. – To z pewnością wpłynie na podwyżkę cen usług kurierskich lub znaczący spadek ich jakości – uważa Grzeszak.

CZYTAJ TAKŻE: Transport w miastach jedzie z prądem

""

moto.rp.pl

Polski transport tonie. Liczba kursów polskich przewoźników zajmujących się międzynarodowym transportem drogowym towarów, kontrolujących przed epidemią jedną czwartą unijnego rynku, zmalała o połowę z powodu spadku zleceń. Kierowcy coraz bardziej boją się jeździć do krajów ogarniętych koronawirusem. Transgraniczny transport pasażerski zamarł kompletnie, podobnie jest z krajowym. Coraz większe kłopoty ma transport publiczny. – Jego przychody znacząco się zmniejszają. Przykładowo ZTM metropolii górnośląsko-zagłębiowskiej ma teraz ok. 20 proc. standardowych wpływów ze sprzedaży biletów – twierdzi Jacek Grzeszak, analityk Polskiego Instytutu Ekonomicznego.

Pozostało 83% artykułu
Tu i Teraz
Prognoza ruchu na rok 2040. Czy samochód pozostanie numerem 1?
Materiał Promocyjny
Z kartą Simplicity można zyskać nawet 1100 zł, w tym do 500 zł już przed świętami
Tu i Teraz
Założona w 2021 r. marka samochodowa niewypłacalna. Bankructwo byłego mistrza świata
Tu i Teraz
Drogowcy dopiero teraz naprawiają uszkodzoną w lutym trasę S1. Remont do 2025 r.
Tu i Teraz
Kryzys Volkswagena. Spadek zysków o 63,7 proc.
Materiał Promocyjny
Strategia T-Mobile Polska zakładająca budowę sieci o najlepszej jakości przynosi efekty
Tu i Teraz
Nikt nie chciał przejąć legendarnej polskiej firmy. Teraz ukraińska spółka wykupiła Ursusa