Polskę ogarnął boom na tzw. współdzielone usługi transportowe. Coraz chętniej wynajmujemy na minuty auta, rowery, skutery i elektryczne hulajnogi. W samej Warszawie jest już 13 operatorów takich usług i około 12 tys. pojazdów, uruchamianych online przez aplikację – wynika z danych firmy Voom, specjalizującej się w ich wyszukiwaniu.
Współdzielony transport, oprócz niewątpliwej wygody w podróżowaniu, może stanowić dla użytkowników zagrożenie. Eksperci wskazują, że na świecie odnotowano wiele przypadków hakowania tego typu pojazdów. Ich operatorzy nie chcą jednak komentować zagrożeń związanych z potencjalnymi atakami na ich flotę i jakość stosowanych zabezpieczeń cybernetycznych. Nieoficjalnie wskazują, że wiele aplikacji, które mamy na telefonach, jest narażonych na atak hakera. – Dziś każdy z nas jest prawie stale online i korzysta z różnych usług przez internet. To rodzi zagrożenia, które dotyczą nie tylko naszej branży – przekonuje przedstawiciel jednej z firm oferujących pojazdy na minuty.
Niebezpieczna zabawa
Analitycy z Upstream Security przeprowadzili badania, z których wynika, że ataki hakerskie na środki transportu będą się nasilać, generując do 2023 r. – tylko w przypadku branży motoryzacyjnej – dodatkowe koszty rzędu 24 mld dol. Z danych firmy wynika, że cyberprzestępcy wzięli na celownik pojazdy, aby przejmować nad nimi kontrolę (27 proc.), kraść je (22 proc.) i pozyskiwać z nich różnego rodzaju dane (19 proc.).
CZYTAJ TAKŻE: Włamali się do aplikacji, zniknęła setka Mercedesów i smartów