Według opublikowanego w czwartek projektu rozporządzenia Ministerstwa Energii dotyczącego warunków wsparcia ze środków Funduszu Niskoemisyjnego Transportu, maksymalna wysokość dopłat do aut osobowych z napędem bateryjnym wyniesie 30 proc. kosztów samochodu, przy czym nie więcej niż 36 tys. zł na jeden pojazd. Jeżeli natomiast taki samochód elektryczny miałby służyć do wykonywania usług komunalnych, wartość dofinansowania wzrosłaby do 150 tys. zł.
fot. Martin Śliwa
Dotowane będą także zakupy autobusów. Tu maksymalna wysokość wsparcia w przypadku autobusu elektrycznego wyniesie 55 proc. kosztów kwalifikujących się do objęcia pomocą, przy czym nie więcej niż 1,045 mln zł na jeden pojazd. W przypadku trolejbusu będzie to 45 proc. kosztów, nie więcej niż 720 tys. zł. Dotacja na autobus z napędem CNG lub LNG wyniesie do 15 proc. kosztów, ale nie więcej niż 150 tys. zł. Natomiast w przypadku autobusu wodorowego progiem będzie 55 proc. kosztów i kwota 2 mln zł. Przewoźnik, który skorzysta z dotacji, będzie musiał użytkować autobusy przez 5 lat.
CZYTAJ TAKŻE: Elektromobilność: Polska coraz bardziej pod prąd
Przewidziane jest także wsparcie dla budowy infrastruktury. Łączna kwota dotacji na inwestycję związaną z budową lub rozbudową jednej stacji ładowania normalnej mocy nie może jednak przekraczać kwoty 25,5 tys. zł, a stacji dużej mocy – 150 tys. zł. Taki poziom dopłat ma natomiast sprawić, że rozbudowa sieci będzie dla inwestorów opłacalna i pozwoli użytkować samochód elektryczny bez obaw o brak możliwości doładowania na dłuższych trasach. W przypadku stacji tankowania CNG dopłata będzie mogła sięgnąć 750 tys. zł, stacji tankowania LNG – 1,2 mln zł, a w przypadku punktu tankowania wodoru – nawet 3 mln zł.