Od poniedziałku (16 marca 2020 roku) w niektórych miastach Polski nie trzeba płacić za parkowanie. Takie ułatwienie dla mieszkańców wprowadzono w Krakowie, Gdyni, Tychach czy Wieliczce. Decyzje te podyktowane są obecną sytuacją pandemii koronawirusa. Za zawieszeniem opłat za parkowanie przemawiają dwa podstawowe argumenty. Pierwszym z nich jest uniknięcie konieczności korzystania z parkometrów, na których często trzeba wystukać numer rejestracyjny, podać kwotę, zapłacić i odebrać bilet. Tym samym jest to potencjalne źródło zarażenia się. Oczywiście można korzystać z dedykowanych aplikacji, ale nie każdy kierowca ją posiada. Drugim argumentem jest ograniczenie podróżowania komunikacją miejską. Jest to z pewnością jedno z zagrożeń, gdyż każdego dnia autobusami, metrem czy tramwajami podróżują tysiące osób, dotykając praktycznie wszystkiego. Tym samym jest to wręcz siedlisko wirusów.

CZYTAJ TAKŻE: Blokada na szybie. Tak się karze za złe parkowanie w USA

""

moto.rp.pl

CZYTAJ TAKŻE: Elektryczny Nissan wyłapuje kierowców niepłacących za parkowanie

Okazuje się jednak, że zdania dotyczące zawieszenia opłat za parkowanie są podzielone. W wielu miastach włodarze zapowiedzieli, że nie zawieszą opłat za parkowanie. Uważają, że takie działania mogłyby zostać odczytane jako zachęta do podróżowania, a przecież powinno się siedzieć w domach jak np. ogłaszał GIS (Główny Inspektorat Sanitarny).