Według analiz Carsmile zaprezentowanych w środę, tegoroczne środki FNT mają pozwolić na dotowanie w 2020 r. zaledwie 8,2 tys. samochodów na prąd. – W tym tempie osławiony milion aut elektrycznych mielibyśmy na polskich drogach za 125 lat – komentują eksperci Carsmile. Przypomnijmy, że premier Mateusz Morawiecki wcześniej zapowiadał, iż na polskich drogach pojawi się milion e-samochodów już w 2025 r. Jednak we wrześniu tego roku rząd po cichu wycofał się z nierealnych planów. Nowa strategia zrównoważonego rozwoju transportu do 2030 roku pokazuje, że elektromobile ambicje obecnej włączy drastycznie stopniały: w dokumencie zaplanowano „wzrost floty samochodów elektrycznych i hybrydowych, których liczba w roku 2030 może osiągnąć ponad 600 tys. sztuk”.
Według Carsmile, plan finansowy Funduszu (zawartym w projekcie ustawy budżetowej na 2020 rok) zakłada, że na działania związane z rozwojem elektromobilności oraz transportu opartego na paliwach alternatywach, (a więc również dofinansowanie budowy stacji ładowania czy transportu publicznego) FNT może przeznaczyć w 2020 r. 310,92 mln zł. Gdyby przyjąć, że fundusz zrezygnowałby z jakiejkolwiek innej swojej aktywności i przeznaczyłby całą posiadaną kwotę (tę z planu finansowego) na dofinansowanie elektryków, mógłby wesprzeć w 2020 roku zakup zaledwie 8291 e-aut – wynika z szacunków Carsmile. Oznacza to zaledwie ich podwojenie względem obecnej floty aut elektrycznych.
Volkswagen ID.3.
Mające zwiększyć popyt na e-auta dopłaty, planowane już od wielu miesięcy, miały wejść w życie w końcu ub. roku. Termin jednak przesunięto, bo Ministerstwo Klimatu uznało, że trzeba dokonać zmian w prawie podatkowym. – Analiza dotychczasowych przepisów wskazała jednoznacznie, że należy zwolnić z podatku dochodowego dotacje dla obywateli pochodzące z Funduszu Niskoemisyjnego Transportu (FNT) – poinformował w grudniu resort. Zmiany w podatkach Sejm przegłosował tuż przed Sylwestrem.