Już za dwa lata na unijnym rynku powinno być dostępnych 214 modeli aut elektrycznych (BEV), hybryd ładowanych z gniazdka (PHEV) i z napędem wodorowym (FCEV) w porównaniu z 60 obecnie – wynika z raportu organizacji Transport and Environment, który ma być oficjalnie opublikowany w czwartek. W tym mieszczą się 62 modele na prąd, 118 hybryd typu plug-in i cztery auta z ogniwem paliwowym. Liderem na rynku będzie grupa Volkswagena z 41 modelami z napędem alternatywnym, za nią uplasują się kolejno PSA (Peugeot, Citroen, Opel), Toyota i Daimler.
Rok 2021 to ważna cezura, bo od tego momentu wchodzi limit emisji CO2 na poziomie 95 g/km dla nowo produkowanych samochodów. Nowe przepisy przewidują, że od 2025 roku wszystkie samochody osobowe i małe samochody dostawcze (typu van) zjeżdżające z taśm produkcyjnych w UE muszą mieć poziom emisji CO2 o 15 proc. niższy niż w 2021 roku. Natomiast w 2030 roku redukcja ma sięgnąć 37,5 proc. dla samochodów osobowych i 31 proc. dla dostawczych.
Bruksela zmienia motoryzację
W 2025 roku takich modeli na rynku będzie już 333. W sumie to ponad 4 miliony aut, czyli 22 proc. całości produkcji. Niestety większość z zakładów, w których będą powstawać, zostanie ulokowana w Europie Zachodniej: w Niemczech, we Francji, w Hiszpanii i we Włoszech. O ile nic się nie zmieni, według prognoz tylko 6 tysięcy aut elektrycznych będzie w 2025 roku produkowanych w Polsce. Wysoko w rankingu pod względem wielkości produkcji, zwłaszcza w przeliczeniu na 1000 mieszkańców, uplasują się Słowacja, Czechy i Węgry.
CZYTAJ TAKŻE: Nissan e-NV200: Elektryczny lider w Europie