10 stycznia odbędzie się głosowanie parlamentarnej komisji TRAN w sprawie Pakietu Mobilności. Na ten dzień przewoźnicy z krajów Europy Wschodniej zapowiedzieli protest w Brukseli.
Jeżeli głosowanie pójdzie nie po myśli polskich przewoźników samochodowych, zagrożony będzie ich udział w europejskim rynku. Polskie firmy mają obecnie ok. 250 tys. ciężarówek jeżdżących w ruchu międzynarodowym, a ich przychody przekraczają 30 mld euro. Przegłosowanie Pakietu Mobilności w obecnej formie, wraz z zasadami delegowania pracowników, ograniczy dostęp i utrudni kabotaż, czyli przewozy wewnątrz krajów Unii, co oznacza 6 mld euro przychodów mniej.
W podobnej proporcji trzeba będzie zredukować floty, co oznacza zerwane leasingi i dramaty społeczne – zniknie praca dla kilkudziesięciu tysięcy kierowców. Inna sprawa, że tych brakuje i firmy coraz częściej muszą sięgać po pracowników z zagranicy, głównie z Ukrainy.
CZYTAJ TAKŻE: Polska kluczowa dla unijnych planów redukcji emisji CO2
Zachód wyraźnie idzie w kierunku wzrostu znaczenia przewozów intermodalnych. Duże przetargi coraz częściej preferują taką formę transportu, a zleceniodawcy spodziewają się, że rządy administracyjnymi metodami wymuszą wzrost tego segmentu.