Carlos Ghosn, aresztowany 19 listopada z zarzutami ukrywania dochodów oraz wykorzystywania aktywów Nissana dla osiągnięcia osobistych korzyści, tym razem jest oskarżany o przerzucenie na firmę w 2008 roku strat w wysokości 16,6 mln dol. z osobistych inwestycji w instrumenty pochodne. Takie informacje pojawiły się już w piątek, teraz znamy nieco więcej szczegółów. Według prokuratury z tego powodu Nissan miał stracić 14,7 mln w latach 2009 – 2012 i kolejne prawie 2 mln w następnych latach. Zdaniem prokuratorów Ghosn sięgnął po te pieniądze, aby wyjść obronną ręką z nieudanych inwestycji podczas globalnego kryzysu finansowego w latach 2008-2009.

""

Carlos Ghosn / fot. AFP

moto.rp.pl

Motonari Otsuru, były prokurator, a dzisiaj obrońca prezesa Renaulta i człowieka, który wymyślił najpotężniejszy sojusz motoryzacyjny na świecie Renault Nissan Mitsubishi, w pisemnym oświadczeniu poinformował, że kwota 14,7 mln dolarów nie była związana z osobistymi stratami Ghosna, tylko wynagrodzeniem dla osoby wykonującej pracę dla Nissana.

CZYTAJ TAKŻE: Prezes Renaulta ponownie aresztowany

Cała sprawa coraz bardziej zaczyna wyglądać na japońską zemstę na dążącym do ściślejszej współpracy Renaulta, Nissana i Mitsubishi twórcy tego sojuszu. Szefowie Nissana chcą się pozbyć Ghosna, co ułatwiłoby im uzyskanie większej niezależności dla firmy. Jeśli sąd nie zdecyduje się na przedłużenie kolejnego aresztu, Carlos Ghosn wyjdzie na wolność w Sylwestra.