Co najbardziej zaskoczyło Pana, jeśli była jakakolwiek niespodzianka, po objęciu stanowiska w Polsce?
Wcześniej pracowałem w Czechach i na Węgrzech i chociaż wszystkie te rynki wydają się podobne, Czechy dysponują nieco większą siłą nabywczą i zdecydowanie stabilniejszą walutą. Poziom sieci dystrybucji jest zbliżony, chociaż w Polsce prezentuje się ona bardziej dojrzale. Właśnie sieć dealerska, której punkty wyróżniają się nowoczesnością, była dla mnie pozytywną niespodzianką. Często byłem zaskoczony poziomem kadry w salonach, skoncentrowanej mocno na satysfakcji klienta. Nie dzielę się wyłącznie prywatną opinią, mamy potwierdzenie tej jakości w wynikach «mystery shoppingu», w czasie którego przeprowadzono porównania polskich salonów z punktami dealerskimi z innych krajów pod względem przygotowania do sprzedaży modeli elektrycznych. Sprawdzana była wiedza dealerów, jak dużo sprzedawcy potrafią powiedzieć o samochodach demo, o ich dostępności. Nie zdradzę naszej pozycji w badaniach krajów europejskich, ale polscy sprzedawcy Forda są w ścisłej czołówce – powiedzmy – mieszczą się na podium. Polscy klienci są wymagający – chcą nie tylko prezentować, się lepiej w nowym samochodzie, ale poszukują bardzo wysokiej jakości, co również wpłynęło na popularność Mustanga. Na poczucie wysokiej jakości wpływa w Polsce również duża liczba nowoczesnych salonów, co nie jest tak powszechne w naszym regionie Europy. Jeśli miałbym oceniać na tle innych sieci, Europa Zachodnia nie wygląda tak dobrze. Myślę, że to dotyczy dealerów marek całej branży w Polsce. Sieć sprzedaży jest bardzo silna, jednak zawsze jest coś do zrobienia w salonach, aby mogły podążać za zmianami i podnosić satysfakcję klienta.
Zarządzał Pan oddziałami Forda w różnych krajach Europy Środkowej, jak postrzega Pan polski rynek po czterech miesiącach obecności tutaj?
Polski rynek jest zdecydowanie bardziej dojrzały, niż większość rynków w regionie, podobnie zresztą jak cały kraj, który jest bardzo dobrze rozwinięty. Myślę, że w ostatnich 10 latach w Polsce nastąpił większy skok gospodarczy, niż w pozostałych krajach, co widzimy również w naszej branży, gdzie marki premium mają silniejszą pozycję. To również wskazuje na duży potencjał kupujących. Nie chodzi jedynie o klientów powracających – w Polsce, podobnie jak w większości krajów Europy Środkowej, jest także bardzo silny rynek flotowy, jednak wydaje się, że w Polsce jest – lub przynajmniej do tej pory była – nieco większa siła nabywcza, niż w innych krajach regionu. Czechy zbliżają się do tego poziomu, jednak uważam, że Polska stoi zdecydowanie wyżej, a teraz wraz ze zmianą sytuacji gospodarczej mamy już obraz, w jakim kierunku idzie ten rozwój. Z drugiej strony, jednym z kluczowych wskaźników, świadczących o tym, że gospodarka zmierza w złym kierunku, jest zazwyczaj utrata klientów na pojazdy użytkowe, a tego na razie nie widać. Nadal istnieją więc silne branże w gospodarce, korzystające z pojazdów dostawczych. Warunki gospodarcze wpłynęły na pewne ograniczenia dostępności, ale popyt na tego typu auta nadal istnieje, co moim zdaniem jest pozytywnym znakiem dla kraju.
Attlia Szabó, prezes i dyrektor zarządzający Ford Polska