Nowe plany Renaulta. Wyższa marża, podział firmy, powrót dywidendy

Cały w uśmiechach Luca de Meo, prezes Renault przedstawił w Paryżu plany na najbliższe lata. Obiecał zwiększenie marży, solidny przepływ gotówki i powrót dywidendy.

Publikacja: 09.11.2022 07:09

Nowe plany Renaulta. Wyższa marża, podział firmy, powrót dywidendy

Foto: mat. prasowe

Zapowiedział również podział firmy na dwie części: produkującą auta elektryczne (Ampere) i drugą, która pozostanie przy silnikach spalinowych (Power). Renault planuje, że już w 2025 roku będzie w stanie wypracować marżę w wysokości 8 proc, która w 5 lat później wzrośnie jeszcze do 10 proc. W tym roku ma to być 5 proc. Zgodnie z planami przepływ gotówki przekroczy 2 mld euro w latach 2023-2025 i zwiększy się do powyżej 3 mld w latach 2026-2030. Wróci dywidenda, która będzie także rosła w kolejnych latach. Tyle, że będzie to możliwe dopiero po tym, jak Renault odzyska swój rating inwestycyjny. Produkcja aut z e-napędem ma przestać być deficytowa w 2025 roku, a w roku 2030 dać już marżę w wysokości 10 proc. Wielkie plany są dla marki Alpine, która w roku 2026 ma wypracować 2 mld euro przychodów i wtedy wyjść ze strat. Przychody Alpine w 2030 roku mają już sięgnąć 8 mld euro.

Czytaj więcej

Legendarne Renault 4 powraca. I będzie crossoverem

Jak przyznał Luca de Meo podział firmy na dwie ułatwi pozyskanie inwestorów chętnych do współfinansowania produkcji aut elektrycznych i nie ukrywał, że obecna transformacja biznesu jest kosztowna i wymagająca. Tyle, że obecny prezes Renaulta jest jednym z najlepszych na rynku specjalistów od restrukturyzacji firm, a przywrócenie przez niego zysków hiszpańskiemu Seatowi przy szerokim wsparciu strony społecznej, znalazło się w podręcznikach ekonomii. Ciekawym posunięciem jest współpraca z chińskim Geely, z którym ma produkować czyste silniki spalinowe i hybrydy. Rynki kapitałowe nie przyjęły entuzjastycznie nowych pomysłów de Meo. Kurs akcji na otwarciu w Paryżu spadł o 3,5 proc. To wydaje się dziwne w sytuacji, kiedy analitycy rynku motoryzacyjnego ocenili plan prezesa Renaulta jak najbardziej pozytywnie. Plany naprawy finansów uznano nawet , za „bardziej ambitne, niż tego oczekiwano”, chociaż pojawiły się także wątpliwości co do podziału firmy na e-auta i napęd tradycyjny. Bo może okazać się trudne, skoro przecież dzisiaj ta produkcja współistnieje ze sobą.

Przy tym tych podziałów ma być więcej, bo nie tylko wydzielone zostaną auta elektryczne i spalinowe razem z hybrydami, ale także auta sportowe, czyli Alpine, usługi finansowe, nowa mobilność oraz recykling. Tyle, że Luca de Meo ma już na kim się wzorować i nie jest pierwszym w wydzieleniu działu produkcji e-aut. Wcześniej zrobił to Ford, który odseparował szybko od produkcji aut spalinowych rozwijającą się produkcję aut elektrycznych i połączył ją z działem oprogramowania. A Daimler już rok temu wydzielił produkcję aut osobowych i dostawczych, wtedy powstała Mercedes-Benz Group AG i Daimler Truck Holding AG. W przypadku Renaulta zdecydowano, że Ampere poszuka sobie inwestorów z zewnątrz. Te plany są już bardzo konkretne, bo nie jest wykluczone, że już w roku 2023 firma wejdzie na Euronext. Z tym zastrzeżeniem jednak, że Renault pozostawi sobie w niej „silny” pakiet większościowy. Warto pamiętać, że Renault do spółki z Nissanem są pionierami elektromobilności ze swoimi Zoe i Leafem. Ze względu na to doświadczenie właśnie i rosnący popyt na auta z e-napędem Renault wycenia Ampere na przynajmniej 10 mld euro. Plany są takie, by Ampere wypuściła na rynek 6 nowych modeli do końca tej dekady i w roku 2031 sprzedawała milion aut. A podawana dzisiaj wycena oznacza, że Ampere miałaby być wtedy cenniejsza od obecnej kapitalizacji rynkowej całego Renaulta, która wynosi 9,4 mld euro.

Czytaj więcej

Renault i Nissan rozmawiają o nowym kształcie sojuszu

Pozostają jeszcze stosunki z aliansowym partnerem - Nissanem, który nie był zachwycony planami wydzielenia Ampere. Tyle, że Luca de Meo jest znacznie lepszym dyplomatą, niż jego poprzednik, Carlos Ghosn, który nieustannie miał na pieńku z Japończykami i wiadomo że się to skończyło wyeliminowaniem go z życia biznesowego i publicznego. Należy więc oczekiwać, że nie pojawią się tutaj nowe napięcia. Podobno rozmowy o kształcie przyszłej współpracy jeszcze trwają. Ciekawie ma wyglądać natomiast współpraca z Chińczykami z Zheijiang Geely Holding przy produkcji aut spalinowych i hybryd. Zaplanowano powstanie joint venture, w którym i Renault i Geely będą miały po połowie. Przychody zostały zaplanowane na 15 mld euro, a zatrudnienie w 19 fabrykach na 19 tysięcy pracowników. I wreszcie plany dla butikowego sportowego Alpine. Tutaj mają pojawić się nowe modele, w tym hatchback i crossover, ale i auta w innych segmentach rynku. Luca de Meo uważa, że połowa sprzedaży modeli tej marki przyjdzie z nowych dla niej rynków, zwłaszcza Chiń i Ameryki Północnej.

Zapowiedział również podział firmy na dwie części: produkującą auta elektryczne (Ampere) i drugą, która pozostanie przy silnikach spalinowych (Power). Renault planuje, że już w 2025 roku będzie w stanie wypracować marżę w wysokości 8 proc, która w 5 lat później wzrośnie jeszcze do 10 proc. W tym roku ma to być 5 proc. Zgodnie z planami przepływ gotówki przekroczy 2 mld euro w latach 2023-2025 i zwiększy się do powyżej 3 mld w latach 2026-2030. Wróci dywidenda, która będzie także rosła w kolejnych latach. Tyle, że będzie to możliwe dopiero po tym, jak Renault odzyska swój rating inwestycyjny. Produkcja aut z e-napędem ma przestać być deficytowa w 2025 roku, a w roku 2030 dać już marżę w wysokości 10 proc. Wielkie plany są dla marki Alpine, która w roku 2026 ma wypracować 2 mld euro przychodów i wtedy wyjść ze strat. Przychody Alpine w 2030 roku mają już sięgnąć 8 mld euro.

Pozostało jeszcze 81% artykułu
Producenci
Ferrari z minimalnym wzrostem sprzedaży, ale miliardowym zyskiem
Producenci
Audi znów zmienia oznaczenia modeli. Ostatnie zmiany nie spodobały się klientom
Producenci
Ta marka od pięciu lat jest najpopularniejszym producentem samochodów na świecie
Producenci
Hyundai w Polsce z rekordem sprzedaży. Najlepszy wynik od początku działalności
Producenci
Seat ma pomysł na Chińczyków. Chce ich pokonać ich własną bronią