Mniejsza masa zamiast gigantycznej mocy, brak turbosprężarek, napęd tylko na tylne koła, klasyczna manualna skrzynia biegów i zero hybrydowych wspomagaczy. Tak brzmi manifest Murraya – filozofia, którą w latach 90. wcielił w życie, tworząc legendarnego McLarena F1. Teraz duch tamtego auta odradza się w nowym modelu. Pierwsze dzieło GMA – T.50 – było współczesną interpretacją F1, z centralnie umieszczonym fotelem kierowcy i stylistyką podporządkowaną osiągom. Teraz czas na S1 LM – projekt inspirowany wyścigowym McLarenem F1 GTR z Le Mans 1995.
Gordon Murray S1 LM
Czytaj więcej
Gordon Murray zasłynął jako genialny projektant samochodów sportowych. To on w latach 90. stworzy...
S1 LM to manifest torowej precyzji. Sztywniejsze zawieszenie, stałe połączenie silnika z nadwoziem i dopracowana aerodynamika czynią z niego maszynę wymagającą i bezkompromisową. Stylistyczne nawiązania do F1 GTR widać zwłaszcza z tyłu: cztery końcówki wydechu, cztery okrągłe lampy za siatką, długi ogon i proporcje podkreślające lekkość zamiast przesadnych kształtów współczesnych hipersamochodów. Kokpit to kolejny hołd tradycji – trzyosobowy układ z kierowcą na środku, mechaniczna dźwignia zmiany biegów i brak przesady w ekranach. Tu wszystko podporządkowano kierowcy i czystemu doświadczeniu jazdy.
Gordon Murray S1 LM