BMW iX zadebiutowało w 2021 roku i niemal od razu zrobiło wokół siebie sporo szumu. Nawet osoby, które nigdy nawet nie myślały o zakupie elektrycznego SUV-a, ochoczo wypowiadały się na temat tego auta. Dlaczego? Powodem była kontrowersyjna stylistyka, a zwłaszcza design przedniej części nadwozia ze specyficznym, dużym grillem. Później iX przestało już budzić takie emocje, BMW pokazało bowiem jeszcze bardziej polaryzujące modele, takie jak chociażby najświeższa seria 7. Wciąż nie brakuje jednak takich, którzy mówią, że to najlepiej wyglądający SUV z Bawarii… jak i tych, dla których to najmniej udane dzieło monachijskich stylistów.
BMW iX
Czy lifting zmienił coś w stylistyce iX? Na szczęście dla pierwszej z opisywanych grup i ku rozpaczy drugiej, niewiele. Delikatnie przeprojektowano grill i wprowadzono w nim modne ostatnio podświetlenie LED (dostępne w opcji), zaś reflektory mają pionowe kierunkowskazy/lampy do jazdy dziennej, co pasuje do innych modeli w gamie. Odświeżono wygląd dodatków z pakietu M Sport, uzupełniono gamę felg i dodano nieco lakierowanych powierzchni. Rewolucji tu jednak nie przeprowadzono. To, co najważniejsze w tym liftingu, nie jest widoczne na pierwszy rzut oka. Nowe BMW iX ma więcej mocy. Bazowa odmiana o oznaczeniu 45 (wcześniej 40) ma 408 KM i 700 Nm, czyli o 82 KM i 70 Nm więcej niż wcześniej. Taki zastrzyk koni i niutonometrów sprawił, że SUV rozpędza się do 100 km/h w 5,1 s, czyli aż o sekundę szybciej niż poprzednio.
Czytaj więcej
Nowe M5 przekracza wszelkie standardy. Moc - 727 KM, moment obrotowy – 1000 Nm, masa własna – 2435 kg. Sprawdzamy, co potrafi nowe M5.
BMW iX