Genewa 2019 | Piëch Mark Zero: Jak Robert Lewandowski

Robert Lewandowski potrzebował dziewięciu minut na strzelenie pięciu goli. O równie historyczny wyczyn pokusili się inżynierowie z nowej na rynku motoryzacyjnym marki, ale jednocześnie uznanego nazwiska w tej branży – Piëch. Opracowali baterie, które umożliwią naładowanie ich sportowego „elektryka” Mark Zero do stanu 80 proc. w 4 minuty i 40 sekund.

Publikacja: 05.03.2019 15:12

Genewa 2019 | Piëch Mark Zero: Jak Robert Lewandowski

Foto: fot. Piech

Nadchodzi przełom w elektromobilności. Czas ładowania baterii, jedna z głównych barier rozwoju tego ekologicznego sektora motoryzacji, wkrótce zostanie pokonana. Zadbał o to Toni Piëch, twórca nowej marki samochodów Piëch Automotive i spadkobierca fortuny Ferdinanda Piëcha – postaci, która stanowi o historii motoryzacji. Austriacki przedsiębiorca w latach 1993-2002 r. był prezesem Volkswagena, a potem, przez kolejne kilkanaście lat, przewodniczącym rady nadzorczej tej spółki. Ale Ferdinand to również wnuk swojego słynnego imiennika, Ferdinanda Porsche. Toni, który stoi za projektem Mark Zero, jest więc prawnukiem twórcy kultowej marki aut sportowych.

""

fot. Piech

Foto: moto.rp.pl

""

Foto: moto.rp.pl

Mark Zero to – a jakże – sportowe coupe, które prezentowane jest właśnie na targach w Genewie. Koncepcyjny pojazd przyciąga nie tylko swoją wyjątkową stylistyką nadwozia, ale i imponującymi osiągami. Ten gran tourer pod maską ma trzy elektryczne silniki, „produkujące” po 201 KM mocy (jeden pod przednią osią, a dwa z tyłu), które są w stanie rozpędzić go do 100 km/h w zaledwie 3,2 sekundy. Auto osiąga maksymalną prędkość 250 km/h. Ale prawdziwy sekret Mark Zero drzemie w bateriach. Ten dwudrzwiowy samochód, wyposażony jedynie w dwa fotele, jest pod tym względem absolutnie wyjątkowy. Odpowiadają za to chińsko-niemiecką firmę z Hong Kongu – Desten Group, a także Klaus Schmidt, szef działu R&D w Piëch Automotive, który wcześniej odpowiadał za technologie w BMW M.

""

fot. Piech

Foto: moto.rp.pl

Baterie opracowane przez Desten Group Ltd. to innowacja, która może okazać się przełomem dla wszelkich pojazdów elektrycznych. Ogniwo, które pozwala przejechać na jednym ładowaniu 311 mil (500 km), praktycznie się nie nagrzewa. W efekcie niskiej emisji ciepła baterie chłodzone są powietrzem, co pozwala „odchudzić” auto. Oszczędzenie ok. 200 kg sprawi, że Mark Zero będzie ważyć poniżej 1800 kg. Jednocześnie nowatorska technologia pozwoli naładować je w rekordowym czasie, zbliżonym do tankowania samochodu zasilanego konwencjonalnym paliwem. Jak zapewnia Piëch Automotive poziom 80 proc. naładowania można osiągnąć od zera w ciągu ledwie 4 minut i 40 sekund. Według inżynierów imponująca jest również żywotność pakietu akumulatorów – przekonują, że proces od szybkiego ładowania do rozładowania praktycznie nie wpływa na trwałość baterii. Ich pojemność spada do 80 proc. dopiero po 5 tys. „tankowaniach”.

CZYTAJ TAKŻE: Piech odchodzi i udziela porad

Rozwiązanie Piëcha detronizuje więc technologię firmy ABB, która dotąd dysponowała najszybszym systemem ładowania „elektryków”. Rozwiązanie ABB (350-kilowatowa instalacja) pozwalała w 8 minut naładować baterię do stanu, który umożliwi przejechanie 120 mil (200 km). Piëch w niecałe pięć minut zapewni Mark Zero dwukrotnie większy zasięg – 240 mil (390 km). Piëch Mark Zero do sprzedaży ma trafić w 2022 r. Firma zapowiada, że wyprodukuje również własnego SUV-a oraz czteromiejscowego sedana. „Elektryki” Piëcha zasilać ma sieć ładowarek, nad którą pracuje już inne niemiecko-chińskie konsorcjum – Qingdao TGOOD Electric Co.

""

fot. Piech

Foto: moto.rp.pl

Nadchodzi przełom w elektromobilności. Czas ładowania baterii, jedna z głównych barier rozwoju tego ekologicznego sektora motoryzacji, wkrótce zostanie pokonana. Zadbał o to Toni Piëch, twórca nowej marki samochodów Piëch Automotive i spadkobierca fortuny Ferdinanda Piëcha – postaci, która stanowi o historii motoryzacji. Austriacki przedsiębiorca w latach 1993-2002 r. był prezesem Volkswagena, a potem, przez kolejne kilkanaście lat, przewodniczącym rady nadzorczej tej spółki. Ale Ferdinand to również wnuk swojego słynnego imiennika, Ferdinanda Porsche. Toni, który stoi za projektem Mark Zero, jest więc prawnukiem twórcy kultowej marki aut sportowych.

Pozostało 80% artykułu
Parking
Mazda CX-5 – wszystko, co dobre, ma swój koniec
Materiał Promocyjny
Ukryj auto, odzyskaj spokój i przestrzeń
Parking
Międzynarodowy dzień dbania o samochód
Parking
Opel Roks-e: Tylko do miasta
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Parking
Nowa Kia Sportage zaprojektowana specjalnie dla Europy