W październiku z linii montażowych zjechało 405,4 tys. aut, co jest wynikiem 5 proc. słabszym niż przed rokiem. Na spadek produkcji miał wpłynąć zdecydowanie niższy popyt na niemieckie samochody za granicą: eksport zmalał o 303 tys. sztuk, czyli o 10 proc. Od początku tego roku w Niemczech zostało wyprodukowanych 3,98 mln samochodów osobowych. To o 9 proc. mniej niż w pierwszych dziesięciu miesiącach 2018 r. Na eksport trafiło 2,98 mln aut, co oznacza spadek o 12 proc.
Negatywny trend w niemieckim przemyśle samochodowym ciągnie się od dłuższego czasu. Jak podawał renomowany monachijski „ifo Institute”, już w styczniu zniknęły szanse poprawy w niemieckiej branży motoryzacyjnej, która jeszcze w grudniu ubiegłego roku liczyła na ożywienie rynku i wzrost sprzedaży aut. Początek roku przyniósł wyraźne pogorszenie nastrojów wśród niemieckich producentów, a oczekiwania eksportowe „ifo” w przemyśle spadły w pierwszym miesiącu obecnego roku do 5,9 punktów bilansowych z 8,7 punktów bilansowych w grudniu. Potem było już tylko gorzej. Według niemieckiego Stowarzyszenia Przemysłu Motoryzacyjnego VDA, w pierwszym półroczu 2019 r. produkcja samochodów osobowych w niemieckich fabrykach wyniosła 2,49 mln sztuk i zmalała w porównaniu z tym samym okresem ub. roku o 12 proc.
CZYTAJ TAKŻE: Ruszyła produkcja szóstej generacji Opla Corsy