W „Rzeczpospolitej” alarmowaliśmy o planowanych, niekorzystnych dla firm zmianach zasad opodatkowania i leasingu aut osobowych. Jak się okazuje, częściowo skutecznie. We wtorek rząd zajął się złagodzoną wersją tych przepisów. Nadal są one niekorzystne dla przedsiębiorców, z kilku dotkliwych dla nich pomysłów rząd się jednak wycofał.
CZYTAJ TAKŻE: Rząd wrzuca wsteczny bieg firmom leasingowym i przedsiębiorcom
Dobra wiadomość jest taka, że i w pierwszej, i nowej wersji przepisów z 20 tys. euro do 150 tys. zł wzrosnąć ma limit amortyzacji w przypadku nabycia pojazdu przez firmę. Tę zmianę rząd forsował od początku. Od początku chciał też – i to jest zła wiadomość dla firm – objąć limitem w wysokości 150 tys. zł także leasing operacyjny samochodów osobowych. Wartość rat leasingowych ma kosztem podatkowym wyłącznie do tej kwoty. Dziś nie ma takich ograniczeń. Nie koniec jednak na tym. Jeśli przedsiębiorca używa auta nie tylko do celów służbowych, ale też prywatnie, do kosztów uzyskania przychodu będzie mógł zaliczyć tylko część wydatków z tym związanych. Ministerstwo Finansów chciało, żeby odliczenie obejmowało 50 proc. wydatków, w nowej propozycji mowa o limicie 75 proc. Jeśli samochód będzie używany wyłącznie dla celów firmowych, kosztem będzie nadal 100 proc. związanych z tym wydatków (m.in. na paliwo czy serwisowanie), pod warunkiem jednak, że dla taki samochód będzie miał prowadzoną ewidencję przebiegu, stosowaną dla potrzeb VAT. W zmodyfikowanym projekcie podniesiono też limit leasingu dla samochodów elektrycznych (pierwotnie także 150 tys. zł) – ma wynosić 225 tys. zł. Wyższy limit ma też dotyczyć ich amortyzacji.
Czy nowe przepisy wpłyną na większe zainteresowanie leasingiem przed ich wejściem w życie? / fot AdobeStock
Rząd tłumaczy te ograniczenia potrzebą walki z optymalizacją podatkową, czyli ucieczkami firm przed fiskusem. Limit leasingu ma ograniczyć opłacalność zakupu „na firmę” drogich, luksusowych samochodów. To, oraz ograniczenie możliwości zaliczania do kosztów uzyskania przychodu wydatków na użytkowanie aut sprawią, że przedsiębiorcy będą płacić wyższe podatki.