Cała sprawa swój początek miała w 2015 roku, kiedy André Marthinussen Larsen zamówił Teslę S P90D, która w tamtym czasie – jak obiecywała Tesla – była najmocniejszą i najszybsza odmianą tego modelu. Jednak w listopadzie 2016 roku (jeszcze przed odbiorem samochodu) Tesla wprowadziła na rynek wariant P100D, wyróżniającą się lepszym przyspieszeniem i o 20 proc. lepszym zasięgiem. Amerykański producent w obawie przed anulacjami zamówień, zaproponowała klientom modernizację ich samochodów za 10 tys. dolarów (ok. 43,5 tys. zł) do parametrów, nowej mocniejszej odmiany.
Czytaj więcej
Dealerzy z USA informują, że sprzedaż staje się coraz trudniejsza, a na parkingach zalega coraz więcej aut. Pomimo znacznych spadków cen samochodów na prąd jakie miały miejsce w czasie ostatniego roku dynamika sprzedaży maleje.
Przegrany proces i koszty na prawie milion zł
Niestety obietnica nie została spełniona, co niezadowolony klient ma udokumentowane. Norweg w między czasie anulował zakup, ponieważ nie otrzymał samochodu takiego, jaki mu obiecano. Tesla odmówiła, w związku z czym złożył pozew przeciwko niej w sądzie. W efekcie po 5,5-latach zapadł ostateczny wyrok. Adwokat André Larsena na łamach norweskiego magazynu "motor.no" przyznał, że sprawa została zakończona. „Mogę potwierdzić, że Tesla nie złożyła apelacji i sprawa jest zamknięta” – powiedział. Sąd Rejonowy skazał Teslę Norge na zwrot całej kwoty za zakupiony Model S P90D (1,1 mln koron norweskich – ok. 446 tys. zł). Producent pokryje również inne wydatki, wśród których są m.in., koszty sądowe i prawnicze (239 tys. koron norweskich – ok. 97 tys. zł), własne koszty (312 tys. koron norweskich – ok. 126,5 tys. zł) oraz odsetki za 6-letnie opóźnienie w zwrocie pieniędzy, czyli 600 tys. koron (ok. 243 tys. zł). W sumie kwotę około 912 tys. zł.
Czytaj więcej
650 KM, napęd na cztery koła i przyspieszenie od zera do 100 km/h zaledwie w 3,4 sekundy. To parametry rodem z supersamochodu, ale w tym wypadku mówimy o hatchbacku.
„Historia zakupów pana Larsena pokazuje, że konsekwentnie kupował i posiadał topowe modele Tesli. Tesla zna preferencje mężczyzny i wie, jak ważne jest dla niego posiadanie najnowszego auta o największym zasięgu i najszybszym przyspieszeniu” – brzmi uzasadnienie wyroku sądu. W związku z tym, że wersja P100D po zamówieniu przez klienta wyparła model P90D, auto, które mężczyzna otrzymał, nie byłoby już najlepszym wariantem Modelu S. Dało to klientowi osłabione poczucie ekskluzywności" – uzasadnił dalej sąd. Tesla Norge nie chce komentować sprawy. Z kolei prawnik klienta, nie chce udzielać dalszych informacji. Z dostępnych wiadomości wiadomo jednak, że amerykański producent odkupił od niezadowolonego klienta samochód w lipcu br. i sprzedała go osobie prywatnej z Bergen za pośrednictwem firmy aukcyjnej. Wiadomo również z pisma przedprocesowego w 2017 roku Tesla Norge zaoferowała u odkupienie Tesli S P90D oraz jeszcze innego auta od niezadowolonego klienta. Warunkiem było to jednak, aby przez 5 lat nie kupił żadnego samochodu od Tesli Norge.