Eksperci wyliczyli ile może kosztować polski elektryk. Jako pierwszy ma powstać SUV segmentu C. Według planu pierwsze egzemplarze Izery mają zjechać z taśmy produkcyjnej pod koniec 2025 roku, a sprzedaż ma rozpocząć się w 2026 r. Jednak już w przyszłym roku ElectroMobility Poland (EMP) planuje dla pierwszych chętnych możliwość opcji rezerwacji Izery w startowej limitowanej serii, która przeważnie polega na tym, że ma z góry określone wyposażenie czy kolor nadwozia.
Czytaj więcej
Spółka ElectroMobility Poland odpowiedzialna za rozwój polskiego samochodu elektrycznego Izera otrzymała kolejne 250 mln zł dokapitalizowania z budżetu państwa. To kolejny zastrzyk gotówki, który otrzymuje projekt, który ma m.in. pomóc w dostosowaniu fabryki w Jaworznie do wymogów dyktowanych przez chińską platformę Geely.
Ceny elektryka EMP chce zdradzić tuż przed rozpoczęciem produkcji. Nic w tym dziwnego, przez 2,5 roku zmianie mogą ulec ceny wielu podzespołów, komponentów czy usług. Według założeń polski samochód elektryczny ma być tańszy od konkurencji w tym segmencie. Aktualna średnia cena auta elektrycznego na polskim rynku w tym segmencie, bez wliczania marek premium to około 180 tys. zł. W segmencie premium średnia cena e-auta w tej klasie to już 241 tys. złotych, czyli średnia całego rynku modeli elektrycznych SUV i crossoverów w segmencie C to ok. 210 tys. zł. W jednym z wywiadów Wojciech Mieczkowski, dyrektor EMP stwierdził, że „cena Izery będzie oscylować gdzieś pomiędzy Dacią a Mercedesem”. Portal slazag.pl cytuje wypowiedź Łukasza Bigo, redaktora naczelnego portalu elektrowóz.pl - Na dziś przyjąć możemy, że 200 tysięcy złotych to absolutne minimum. Taniej się po prostu nie da - komentuje Bigo. Izera więc na pewno nie stanie się elektrykiem, który będzie osiągalny dla każdego Polaka. Mało tego, patrząc na coraz większą ekspansję elektrycznych modeli z Chin wręcz na pewno nie będzie też najtańszym.
Coraz większe wątpliwości budzą również terminy założone przez EMP. Budowa fabryki ma ruszyć plus minus za rok (obecnie karczowany jest teren pod jej budowę) i ma potrwać około 21 miesięcy, czyli do końca 2025 roku. Przy czym, po nowych decyzjach EMP do kosza można wyrzucić wykonaną do tej pory pracę zespołu stylistów, bo Izera ma wyglądać zupełnie inaczej niż ta na publikowanych zdjęciach. Za nowy wygląd ma być odpowiedzialne włoskie biuro projektowe Pininfarina, które należy do indyjskiego koncernu Mahindra. Zresztą cały polski elektryk i jego produkcja to sklejka usług światowych firm za państwowe pieniądze. Chińczycy (Geely) będą dostawcą platformy, Niemcy (Dürr Systems AG) odpowiadają za koncepcję procesu produkcyjnego. Projekt Izery otrzymał już 500 mln zł dokapitalizowania z budżetu państwa, a to na pewno nie wystarczy.