Elektromobilność jest w Polsce na początku swojego rozwojowego potencjału. Obecnie przekroczyliśmy liczbę 30 tys. zarejestrowanych samochodów zelektryfikowanych (hybryd plug-in i w pełni elektrycznych). Jak podaje Polskie Stowarzyszenie Paliw Alternatywnych obecnie w kraju jest 1176 stacji AC i 536 – DC. - Infrastruktura ładowania w Polsce musi rozwijać się nie tylko pod względem ilościowym, ale również jakościowym. Zdecydowaną większość samochodów elektrycznych jeżdżących po polskich drogach w kolejnych latach będą stanowić pojazdy nowej generacji, pozwalające na uzupełnianie energii z mocami znacznie przekraczającymi 50 kW. Obecnie w Polsce, w skali całego kraju, funkcjonuje zaledwie 108 stacji dostarczających co najmniej 100 kW. Stanowią one tylko 20 proc. wszystkich ładowarek DC. Tymczasem na rynku dostępne są już modele, które można ładować z mocami ponad dwukrotnie większymi – mówi Maciej Mazur Dyrektor Zarządzający Polskiego Stowarzyszenia Paliw Alternatywnych (PSPA).
Czytaj więcej
Wokół aut elektrycznych urosło wiele mitów. Większość z nich ma swoje podwaliny jeszcze z czasów, gdy ta technologia dopiero raczkowała. Żeby otworzyć oczy niedowiarkom wybraliśmy się w podróż popularnym szlakiem.
- Tempo budowy sieci ładowania jest wypadkową wielu czynników. Z jednej strony - tej na którą mamy wpływ - jest know-how, doświadczenie i aktywność inwestycyjna operatorów sieci ładowania. Z drugiej – środowisko regulacyjne, które przekłada się na to, w jakich ramach czasowych realizowane są projekty inwestycyjne. W efekcie przy obecnym kształcie wyklucza ono szybkie tempo budowy dużej liczby ładowarek. Wynika to z faktu, że zakłada bardzo długi czas budowy przyłączy energetycznych przez OSD – powiedział dla Rzeczpospolitej Rafał Czyżewski, Prezes GreenWay Polska. Kluczowym wyzwaniem, poza znalezieniem lokalizacji pod stację ładowania, jest wybudowanie przez operatora sieci dystrybucyjnej (OSD) przyłącza energetycznego, które tę stację zasili. Tym samym operator stacji występuje o warunki przyłączeniowe do sieci energetycznej, do lokalnego OSD. - Odpowiedź w tym zakresie jest udzielana w ciągu około 30 dni dla sieci niskiego napięcia (dotyczy to stacji o mocy do 150 kW) i 60 dni dla przyłączania stacji dla sieci średniego napięcia. Takie przyłącze jest niezbędne dla stacji o mocy powyżej 150 kW lub gdy przyłączanych jest w jednym miejscu wiele ładowarek. Dokument ten określa czy dostępna jest moc i na jakich zasadach ma być zbudowane przyłącze – dodaje Rafał Czyżewski.
Czytaj więcej
Auta elektryczne z rządowymi dopłatami będą wreszcie mogli kupować przedsiębiorcy. Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej (NFOŚiGW) poinformował, że nabór wniosków o dofinansowanie rozpocznie się 22 listopada.
W praktyce na przyłączenie do sieci czeka się 18 – 24 miesiące, ale zdarza się także, że okres ten jest znacznie dłuższy.. Dopiero po wybudowaniu przyłącza energetycznego przez OSD operator stacji może rozpocząć budowę własnej części przyłącza oraz zrealizować instalację stacji. Uruchomienie stacji wymaga jeszcze odbioru stacji przez UDT, co zająć może około 2 miesięcy (czas niezbędny na przygotowanie wniosku, zawarcie umów dystrybucyjnych, zrobienie pomiarów i odbiory przez UDT). - W praktyce więc cały okres inwestycyjny, licząc od momentu pozyskania lokalizacji, wynosić może 2 lata - jeżeli procedura jest sprawnie realizowana przez OSD, ale także zdarzają się projekty, gdy trwa to ponad 3 lata. Trzeba jasno wskazać, że powyższy proces dotyczy przyłączy realizowanych przez OSD, gdzie Operator Stacji przyłącza się po niskim napięciu. W przypadku otrzymania decyzji umożliwiającej jedynie przyłączenie się po średnim napięciu przez Operatora stacji, wtedy najczęściej cały proces projektowy i inwestycyjny w zakresie budowy przyłącza nie jest już realizowany przez OSD, lecz przez Operatora stacji – wskazuje Czyżewski.