Niemal co drugie używane auto kupione jest na kredyt

Coraz więcej nabywców używanych samochodów posiłkuje się kredytem pomimo rosnących stóp procentowych – wynika z danych platformy Otomoto Klik. W sierpniu padł tam rekord jeśli chodzi o odsetek takich transakcji.

Publikacja: 08.09.2022 08:21

Niemal co drugie używane auto kupione jest na kredyt

Foto: AdobeStock

Wyniósł on 44 proc., co oznacza, że już niemal co drugi zakup używanego auta wymagał finansowania kredytem. Takich transakcji jest dwa razy więcej niż rok wcześniej. Stopa referencyjna NBP wzrosła w tym czasie 0,5 proc. do 6,5 proc. A dziś najprawdopodobniej RPP znów ją podniesie. Analizując statystyki udostępnione przez platformę Otomoto Klik można odnieść wrażenie, że radykalne podwyżki stóp procentowych, jakie nastąpiły w Polsce omijają rynek finansowania samochodów. Mogą o tym świadczyć dane pokazujące udział transakcji, w których nabywca auta używanego skorzystał z kredytu. Średnia z ostatnich 12 miesięcy wynosi 27 proc., co mniej więcej odpowiada typowemu poziomowi dla rynku polskiego. Corocznie w Polsce dokonuje się ok. 2,5 miliona transakcji kupna-sprzedaży aut używanych (pandemia i wojna nieco zaburzyły te statystyki), z czego właśnie ok. 25-30 proc. finansowana jest przynajmniej częściowo kredytem lub pożyczką.

Dane Otmoto Klik z ostatnich miesięcy wskazują jednak na znaczący wzrost liczby transakcji zawieranych z udziałem kredytu. – W sierpniu odsetek ten wyniósł 44 proc. i był dwa razy większy niż rok wcześniej. Mamy więc obecnie sytuację, że już niemal co drugi nabywca auta używanego posiłkuje się kredytem – informuje Arkadiusz Zaremba, dyrektor zarządzający Otomoto Klik i twórca pierwszego brokera kredytów samochodowych w Polsce. Podobną tendencję odnotował Cofidis, firma specjalizująca się w udzielaniu kredytów, leasingu oraz pożyczek na zakup aut. – Sierpień był rekordowy w naszej sprzedaży. Względem lipca odnotowaliśmy wzrost o 17 proc. a rok do roku aż o 24 proc. - informuje Marcin Szulc, dyrektor handlowy w Cofidis. Jest to o tyle zaskakujące, że w ostatnim roku stopa referencyjna NBP podskoczyła z 0,5 proc. do 6,5 proc. Dzisiejsze posiedzenie RPP najprawdopodobniej przyniesie kolejną podwyżkę stóp w Polsce. Konsensus rynkowy zakłada, że oprocentowanie pójdzie w górę o 0,25 pkt. proc.

Czytaj więcej

Rekordowy wynajem firmowych aut

Wytłumaczeniem dużego zainteresowania kredytami samochodowymi, pomimo rosnących stawek oprocentowania, może być sytuacja na rynku motoryzacyjnym. Boryka się on z bezprecedensowym po 1990 roku niedoborem podaży aut, co w połączeniu ze słabym złotym i wysokimi stopami procentowymi skutkuje wzrostem cen nowych aut, a w konsekwencji podwyżkami na rynku pojazdów używanych. Według danych Otomoto Klik, auta używane zdrożały w rok średnio o 29 proc., a w ciągu ostatniego półrocza o 7 proc. Z kolei według prognoz Carsmile, w nadchodzącym roku trzeba się liczyć z dalszymi podwyżkami. Michał Knitter, wiceprezes Carsmile spodziewa się wzrostu cen samochodów o 10-15 proc. - Dziś auto używane kosztuje średnio ok. 34,4 tys. zł. Zaledwie rok temu było to 26,7 tys. zł. Gdy weźmiemy pod uwagę tzw. łączne koszty użytkowania, a zatem dodamy jeszcze ubezpieczenie czy koszty serwisowania oraz paliwa, trudno dziwić się, że odsetek nabywców, których stać na to, aby kupić auto za gotówkę maleje – przyznaje Arkadiusz Zaremba z pierwszego brokera kredytów samochodowych. Z drugiej strony rosnące ceny samochodów powodują, że wielu kredytobiorców liczy na to, że za jakiś czas sprzeda auto drożej, co zrekompensuje im koszt kredytu.

- Samochód to dziś „podstawowa potrzeba”, nie każdy ma dostęp do komunikacji publicznej. W związku z czym klienci akceptują wyższe koszty finansowania. Poza tym, kwoty pożyczane od banków są dużo mniejsze niż w przypadku zakupu mieszkania, co powoduje, że nawet po podwyżkach, taki kredyt nie stanowi aż tak dużego obciążenia w domowym budżecie, jak kredyt hipoteczny – przyznaje Marcin Szulc z Cofidis. Można więc powiedzieć, że „efektem ubocznym” podwyżek cen samochodów jest wzrost rynku ich finansowania. Przyjmując za danymi Otomoto Klik, że średnia wartość kredytu wynosi 28,5 tys. zł, można szacować, że cały rynek finansowania aut używanych wart jest w „normalnych” warunkach ok. 19 mld zł, a obecnie obserwujemy jego dynamiczny wzrost. Według danych NBP na koniec czerwca br. wartość portfela kredytów samochodowych wyniosła prawie 12 mld zł. W rzeczywistości portfel ten jest znacząco większy, ponieważ zakup samochodu finansuje się różnymi rodzajami kredytu.

Czytaj więcej

Elektrykiem na wakacje. Koszmar czy frajda?

Wyniósł on 44 proc., co oznacza, że już niemal co drugi zakup używanego auta wymagał finansowania kredytem. Takich transakcji jest dwa razy więcej niż rok wcześniej. Stopa referencyjna NBP wzrosła w tym czasie 0,5 proc. do 6,5 proc. A dziś najprawdopodobniej RPP znów ją podniesie. Analizując statystyki udostępnione przez platformę Otomoto Klik można odnieść wrażenie, że radykalne podwyżki stóp procentowych, jakie nastąpiły w Polsce omijają rynek finansowania samochodów. Mogą o tym świadczyć dane pokazujące udział transakcji, w których nabywca auta używanego skorzystał z kredytu. Średnia z ostatnich 12 miesięcy wynosi 27 proc., co mniej więcej odpowiada typowemu poziomowi dla rynku polskiego. Corocznie w Polsce dokonuje się ok. 2,5 miliona transakcji kupna-sprzedaży aut używanych (pandemia i wojna nieco zaburzyły te statystyki), z czego właśnie ok. 25-30 proc. finansowana jest przynajmniej częściowo kredytem lub pożyczką.

Pozostało 80% artykułu
Materiał Partnera
Prezes Volkswagen Financial Services: To dla nas rekordowy rok
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Finansowanie
Rata leasingu najdroższego Mercedesa warta 5 pensji, na Volvo wystarczą 2 i pół
Finansowanie
Co trzeci przedsiębiorca decyduje się na wynajem długoterminowy
Finansowanie
Używane samochody trafią do oferty wynajmu długoterminowego
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Finansowanie
Jak sfinansować kupno używanego samochodu? Najtańsza gotówka, najdroższy kredyt