W ubiegłym roku dyskusja dotycząca wprowadzenia strefy czystego transportu (SCT) była tak zażarta, jakby ratusz chciał całkowicie zakazać wykorzystywania prywatnych samochodów w mieście. W lipcu 2024 roku strefa zaczęła obowiązywać, ale ostatecznie zapisy uchwały Rady Warszawy zostały złagodzone, a obszar obowiązywania strefy ograniczony. Zgodnie z obowiązującymi przepisami, za egzekwowanie zakazu wjazdu aut benzynowych wyprodukowanych przed 1997 rokiem i diesli z roczników poniżej 2005 odpowiada straż miejska. Jednak formację, która cały czas boryka się z brakami kadrowymi, do obsługi obszaru o powierzchni 37 kilometrów kwadratowych miasto wyposażyło w jedną kamerę.
Jak działa sprawdzanie aut wjeżdżających do strefy SCT? Patrol ustawia kamerę oraz osprzęt monitorujący. Następnie strażnicy obserwują obraz z kamery na monitorze. System, połączony z bazą danych, automatycznie odczytuje numery rejestracyjne pojazdów, analizuje dane i wskazuje, czy dany pojazd jest uprawniony do wjazdu do strefy. Pojazdy nieuprawnione są oznaczane na czerwono, co stanowi sygnał dla strażników do ich zatrzymania i przeprowadzenia kontroli. Weryfikacja następuje poprzez bezpośrednią kontrolę. W jej trakcie sprawdzane są dokumenty pojazdu oraz przeprowadzana jest rozmowa z prowadzącym auto. Jak na razie przez pół roku do SCT wjechało 64 430 pojazdów. Wśród nich wykryto 740 samochodów nieuprawnionych z czego 635 pojazdów wjechało jednokrotnie, 84 – dwukrotnie, 15 trzykrotnie, dwa czterokrotnie – podała straż miejska. Zgodnie z obowiązującymi przepisami do SCT mogą wjechać auta nieuprawnione tylko 4 razy w ciągu roku. Oznacza to, że dopiero za piątym razem kierowca będzie ukarany za złamanie przepisów.
Czytaj więcej
Jakość powietrza w polskich miastach to jedno z kluczowych wyzwań środowiskowych i zdrowotnych. W...
- Jeden pojazd został zarejestrowany ośmiokrotnie, lecz był to błąd systemu – precyzuje referat prasowy i podsumowuje, że w świetle tych faktów "funkcjonariusze nie odnotowali naruszeń art. 96c Kodeksu wykroczeń". Jeżeli ktoś jednak by złamał przepis, to mandat za ten czyn wynosi 500 zł. W tym roku stróże porządku otrzymali drugą kamerę do monitorowania SCT. Dla porównania w Londynie jest około 4 tysiące takich urządzeń, a w Brukseli 250. "W okresie od 1 stycznia do 3 marca 2025 roku system odczytu tablic rejestracyjnych zarejestrował blisko 100 000 pojazdów, ujawniając 777 pojazdów nieuprawnionych do wjazdu do strefy. Wśród nich 739 pojazdów zarejestrowano jednokrotnie, 34 pojazdy wjechały dwukrotnie, a 4 pojazdy – trzykrotnie" - wyliczają strażnicy. Oznacza to, że przez dwa miesiące roku strażnicy skontrolowali więcej pojazdów niż przez całe drugie półrocze zeszłego roku.
Brak sprzętu czyni SCT praktycznie nieaktywną
Rozwiązaniem problemu mogłoby być wykorzystanie kamer przy sygnalizacjach świetlnych. Jak podkreśla Jakub Dybalski z Zarządu Dróg Miejskich, kamery pracujące nad newralgicznymi skrzyżowaniami bez problemu są w stanie przeczytać tablice rejestracyjne. Zastrzegł jednak, że system kontroli SCT nie leży w gestii ZDM. Rzeczniczka Ratusza podała, że nie jest możliwe "ze względów prawnych", aby samochody e-kontroli (używane z powodzeniem do kontroli strefy płatnego parkowania) sprawdzały pojazdy pod kątem spełniania kryteriów SCT. Zaznacza jednak, że wraz z kolejnymi etapami wdrażania SCT (kolejny ma nastąpić w 2027 roku), system kontroli będzie dostosowany do większych wymogów strefy. Będą wtedy brane pod uwagę rozwiązania z wykorzystaniem kamer miejskiego monitoringu.