W Polsce, wśród dostępnych ofert samochodów używanych niezmiennie dominują pojazdy z napędem diesla i benzynowym – w I kwartale 2022 r. miały one po 47 proc. udziału rynku wtórnego. W tym samym okresie pojazdy z instalacją LPG stanowiły 5 proc. ofert, hybrydy 2 proc., a elektryczne samochody tylko 0,5 proc. – wynika z danych autobaza.pl. Podobny układ rynku w Europie pokazują dane ACEA za 2021 r. – najczęściej rejestrowanymi nowymi samochodami były te o napędzie benzynowym (40 proc.), diesla (19,6 proc.), hybrydy typu HEV (19,6 proc.), elektryki (9,1 proc.) oraz hybrydy typu PHEV (8,9 proc.).

W Europie dane wskazują na coraz wyższy procent samochodów z napędem hybrydowym oraz elektrycznym poruszających się po drogach, a diesel zauważalnie traci. W obecnej sytuacji – bardzo drogiego paliwa oraz możliwego embarga na ropę z Rosji – wpływ na umocnienie się tego trendu może mieć porównanie kosztów jazdy samochodem z napędem np. diesla oraz elektrycznym. Przy założeniu ładowania pojazdu ładowarką domową (taryfa G11), cena za 1 kWh to około 0,77 gr. Przeciętne zużycie mocy samochodu elektrycznego kształtuje się na poziomie 15 kWh/100km, co daje koszt ponad 11 złotych za przejechanie 100 km. Przy cenie 7,18 zł za litr diesla (średnia z tygodnia 9-15.05.2022 r.) i spalaniu auta na poziomie 8l/100km, koszt przejechania 100 km będzie bliski kwoty 57 złotych. To aż 46 złotych różnicy na tak krótkim dystansie.

Czytaj więcej

Co siódma ciężarówka nie spełnia norm emisji spalin

Nawet przy rekordowych cenach LPG, oscylujących w okolicach 4 zł za litr, ta instalacja jest wciąż opłacalnym rozwiązaniem. Szczególnie biorąc pod uwagę fakt, że można ją zaimplementować do używanego samochodu, który jest dużo tańszy niż pojazd z napędem elektrycznym. Niektóre marki, jak Dacia, mają w ofercie już nowe samochody „w gazie”. Aspektem przemawiającym jednak za zakupem samochodu z napędem mniej emisyjnym mogą być nadchodzące zmiany – od 4 maja br. wprowadzona została specjalna zielona nalepka na szybę. Ma ona uprawniać pojazd do wjazdu do stref czystego transportu w polskich miastach. Wprowadzenie takiego oznakowania wyprzedza fakty, ponieważ żadne miasto w Polsce nie wprowadziło jeszcze stref czystego transportu. Co więcej, zrobiono to szybko i niedokładnie, ponieważ na nalepce nie będzie informacji o normie emisji spalin Euro – to gminy przyznające je będą mogły ustalić normy, jakie muszą spełniać pojazdy. – Z tego względu może powstać chaos – hipotetycznie swoim autem wjedziemy do centrum Warszawy, ale np. do Krakowa już nie, jeżeli będą tam ustanowione inne przepisy – tłumaczy ekspert autobaza.pl. – Za brak takiego odpowiedniego oznakowania samochodu kierowca będzie mógł otrzymać mandat w wysokości 500 zł – dodaje. Wprowadzenie stref czystego transportu w Polsce to wciąż wizja przyszłości. Biorąc pod uwagę średni wiek pojazdów w kraju – 14,3 roku według danych ACEA – oraz obecną, coraz trudniejszą sytuację gospodarczą, byłby to trudny do zaakceptowania przez społeczeństwo ruch.

Czytaj więcej

Roczna produkcja 2022 wyprzedana. Duży popyt na samochody ciężarowe