Według platformy sprzedażowej Carsmile, sprzedaż nowych samochodów może sięgnąć poziomu sprzeda pandemii, gdy rejestracje aut osobowych i lekkich dostawczych przekroczyły poziom 625 tys. - Widzimy dużo pozytywnych zjawisk; umocnienie złotego, spadek inflacji, miękkie lądowanie gospodarki, wzrost siły nabywczej konsumentów i przedsiębiorców. To czynniki pozytywnie wpływające na popyt na samochody – wylicza Michał Knitter, wiceprezes Carsmile. Jak podaje Instytut Samar, wcześniejsza ograniczona dostępność aut ustępuje miejsca zwiększonej podaży i agresywnej polityce rabatowej. A poprawa sytuacji w gospodarce znajduje odzwierciedlenie w zwiększonych zakupach przedsiębiorców, którzy najczęściej decydują się na zakup samochodów. Mimo że w ubiegłym roku liczba klientów indywidualnych zwiększyła się o niemal 10 proc. nie była w stanie radykalnie poprawić wyniku. - Wzrost liczby rejestrowanych aut przez klientów indywidualnych był niemal dwukrotnie niższy niż w przypadku flot – informuje Wojciech Drzewiecki, prezes Samaru.

Czytaj więcej

Od barona narkotykowego dla policji. To nie prezent tylko konfiskata

Ceny nadal pną się w górę, jednak w tempie wolniejszym niż w pierwszej połowie ub. roku. Średnia cena nowego auta pod koniec ubiegłorocznej jesieni zbliżyła się do 180 tys. zł i na przestrzeni 12 miesięcy zwiększyła się o przeszło jedną dziesiątą. Ale sprzedający przestają się sztywno trzymać cen katalogowych. W rezultacie ceny transakcyjne z końca 2023 r. mogły okazać się nawet niższe niż rok wcześniej. Jak wyliczyło Carsmile, średnia korzyść, jaką może obecnie uzyskać klient na rynku wynosi 15 proc. biorąc pod uwagę takie elementy, jak: obniżka ceny, dodatkowe wyposażenia, zniżka na ubezpieczeniu czy tańszy koszt finansowania. W skrajnych przypadkach upusty mogą sięgać nawet 25 proc. Kończy się polaryzacja rynku. O ile w 2023 r. bardzo dobrze sprzedawały się marki premium (w pierwszej dziesiątce listy rankingowej najpopularniejszych marek za ub. rok te z segmentu premium znalazły się aż trzy), to popyt na marki masowe ograniczał kryzys i niepewna sytuacja gospodarcza wstrzymująca decyzje zakupowe konsumentów. W tym roku należy się jednak spodziewać większego zainteresowania samochodami miejskimi oraz kompaktowymi.

Import starych i zużytych aut nadal wpływa na jakość polskiego parku

Z nowych samochodów coraz szybciej znikają manualne skrzynie biegów. Dla kupujących dopłata za automatycznię skrzynię nie stanowi już problemu, nawet w sytuacji, gdy idzie ona w parze z ogólnie wyższym, czyli droższym wyposażeniem auta. Wzrost popytu na nowe samochody przyniesie ożywienie na rynku aut używanych. Jak podaje sieć autokomisów AAA Auto, w całym 2023 r. na polskim wtórnym rynku oferowano na sprzedaż nieco ponad 2 mln samochodów, co oznacza wzrost o blisko 300 tys. ofert w stosunku do 2022 r. Ale nie oznacza to wzrostu jakościowego: Wzrost importu ma negatywny wpływ na jakość polskiego parku. Wśród sprowadzanych samochodów używanych jest duży odsetek aut z przekręconymi licznikami, sfałszowanym wiekiem lub po poważnych wypadkach oraz powodziach – mówi Karolína Topolová, prezes Aures Holdings, operatora AAA Auto. Drugim negatywnym czynnikiem jest wysoki wiek importowanych samochodów. Jak podał Samar, w 2023 roku wyniósł on 13 lat.

Czytaj więcej

Stawki za badania techniczne nie były zmieniane od 19 lat. W 2024 r. będzie drożej

Czytaj więcej

Fabryka Fiata w Bielsku-Białej zostanie zlikwidowana. 486 osób straci pracę