Jean Philippe Imparato, były prezes Peugeota: W kryzysie mieliśmy dużo szczęścia

Peugeot może sobie pozwolić, żeby rozpocząć ofensywnie 2021 rok – mówi Jean Philippe Imparato, były prezes Peugeota i obecny prezes Alfy Romeo.

Publikacja: 28.01.2021 01:59

Jean Philippe Imparato, były prezes Peugeota: W kryzysie mieliśmy dużo szczęścia

Foto: moto.rp.pl

Od połowy stycznia Jean-Philippe Imparato jest prezesem Alfy Romeo. Prezes Stellantisa, Carlos Tavares uzał, że motoryzacyjny weteran, który w Peugeocie doprowadził do wzrostu cen i wartości odsprzedażnej będzie teraz w stanie odświeżyć wizerunek włoskiej marki. Imparato prezesem Peugeota był od roku 2016, jego rodzina pochodzi z Włoch.

Na początku pandemii COVID-19 Peugeot otrzymał prezent. Model 208 uzyskał w Europie tytuł Car of The Year. Na ile ten tytuł pomógł Peugeotowi w tak trudnych czasach dla motoryzacji?

Dla nas liczy się to, że po raz kolejny Peugeot został doceniony na rynku nie tylko przez konsumentów, ale i przez profesjonalne media związane z motoryzacją. Z ręką na sercu mogę powiedzieć, że wykorzystaliśmy to w pełni. W przypadku tego auta postawiliśmy na nowoczesny wygląd a konsumentom spodobał się także nasz i-cockpit, już charakterystyczny dla Peugeota. Bo dla tej marki design był i jest bardzo ważny. A wszędzie, gdzie 208 był wystawiany zawsze podkreślaliśmy , że ten model Peugeota został uznany za najlepsze auto w Europie w 2020 roku.

""

Jean Philippe Imparato.

Foto: moto.rp.pl

Kierował pan firmą podczas pandemii COVID-19. Jak zmienił się styl zarządzania w tym czasie?

Wszystkie marki w Grupie PSA mają bardzo zgrane zespoły, które natychmiast zareagowały na zmieniające się warunki. Tak było także w przypadku Peugeota. Nie będą jednak ukrywał, że podczas pierwszego lockdownu w drugim kwartale 2020 byliśmy bardzo zaskoczeni, wszystkim, co się działo wokół nas. Że punkty dilerskie zostaną zamknięte i nikt nie był w stanie przewidzieć, kiedy będzie je można otworzyć. Nie wyobrażaliśmy sobie, że rynek może spaść nawet o prawie 80 proc. bo przecież wtedy nikt nie wiedział co tak naprawdę oznacza COVID-19. Z tych powodów pierwsze tygodnie były bardzo trudne, tak samo, jak dla wszystkich innych. Po kilku dniach jednak zdecydowaliśmy się, że niezależnie od sytuacji biznes musimy prowadzić. Bardzo szybko też dostosowaliśmy wielkość produkcji do popytu, bo nie było sensu produkowania aut, których nie mielibyśmy komu sprzedać. To była pierwsza podstawowa decyzja.

""

Peugeot 3008.

Foto: moto.rp.pl

Drugą było wprowadzenie systemu zarządzania i planowania dosłownie z dnia na dzień, bo przecież tak samo zmieniała się sytuacja. I codziennie sprawdzaliśmy ile aut mamy na placach, ile zostało wyprodukowanych a ile jest zamówionych i sprzedanych. Decyzje dotyczące zmian podejmowaliśmy natychmiast, czasami nawet w 5 minut, jeśli wymagała tego sytuacja. W 2020 roku mieliśmy ponad 200 narad kryzysowych. I nie będę ukrywał. Pod koniec 2020 naprawdę byliśmy już zmęczeni tą sytuacją. Ale skoro świat wokół nas się zmieniał, to i my musieliśmy się zmienić.

""

Peugeot e208 / fot. Iven Bambot

Foto: moto.rp.pl

Nieustanna gotowość do podejmowania najtrudniejszych nawet decyzji pozwoliła szybko reagować czy to na rynku aut nowych, czy używanych i w każdym kraju, gdzie Peugeot jest obecny. Dlatego już na początku maja byliśmy w stanie ruszyć z silną promocją 208. A prawdę mówiąc w tym trudnym roku 2020 mieliśmy wiele szczęścia. Mieliśmy premiery 208 i 2008 jeszcze zanim doszło do pierwszego lockdownu. Również w maju zaprezentowaliśmy nowy 308 evolution. W październiku , jeszcze przed drugim lockdownem pokazaliśmy 5008 i 3008. Dzięki temu mogliśmy prowadzić normalny biznes w nienormalnych czasach. To wszystko nie było łatwe, ale nie mogę się nachwalić naszego zespołu. A szczególnie jestem dumny z pracowników naszych fabryk. I mamy tego efekty. Bo pod koniec grudnia 2020 portfel zamówień na Peugeoty był o 15 proc. większy, niż było to rok wcześniej. A na świecie z 6. regionów w 5. odnotowaliśmy wzrost udziału rynkowego. Nie udało się to jedynie w Chinach. Dlatego dzisiaj mogę z przekonaniem powiedzieć, że jak na tak trudne warunki, nasz biznes naprawdę ma się dobrze. Dlatego też Peugeot może sobie pozwolić, żeby rozpocząć ofensywnie 2021.

W takim razie czego się pan najbardziej obawia w tym roku ? Na jakie modele pan postawi ? Autonomiczne, z napędem elektrycznym, hybrydy?

Nie rezygnujemy z żadnego napędu. Każde wyprodukowane przez nas auto będzie miało swoją wersję spalinową, hybrydową i elektryczną. Postawiliśmy na stabilizację, co w przypadku tej marki oznacza rozwój. Mamy w planach premierę po jednym modelu w każdym z sześciu regionów. W Europie planujemy wydarzenie już w lutym. Ale nie mamy złudzeń. Ten rok będzie także pod znakiem COVID-19. Jednak jestem przekonany, że wyniki także będą pozytywne, a rok 2021 zakończy naszą trwającą 10 lat transformację — czyli wszystkie nasze modele będą całkowicie nowe. Tak pod względem technologii, jak i wyglądu. Czyli Peugeot postawi na „zrządzanie Covidowe” i dalsze umacnianie marki.

""

Jean Philippe Imparato.

Foto: moto.rp.pl

Kilka z firm z konkurencji Peugeota zdecydowało się teraz na rebranding. Peugeot zrobił to już w 2018 roku. Od tego czasu lew jest większy, bardziej błyszczący. Czy warto było?

To była bardzo dobra decyzja. Tyle, że można ją podejmować wówczas, gdy ma się coś naprawdę wyjątkowego do zakomunikowania. Wtedy, dwa i pół roku temu, chcieliśmy wszystkim pokazać, że z naszego lwa jesteśmy bardzo dumni. Wtedy także rozpoczęliśmy naszą kolejną transformację i mocne wejście na rynek aut z napędem elektrycznym. Od tego czasu wizerunek Peugeota wzmocnił się praktycznie we wszystkich krajach, gdzie jesteśmy obecni. I wiem doskonale, że w tym roku Peugeot niejednokrotnie wszystkich zaskoczy. Ale — powtarzam – żeby zdecydować się na rebranding zawsze trzeba mieć coś wyjątkowego do pokazania.

Peugeot stał się częścią dużej grupy motoryzacyjnej – Stellantisa. Co to dla was oznacza?

Jesteśmy z tego bardzo zadowoleni, efekt skali zawsze pomaga. Zapewne jednak potrzeba będzie trochę czasu, abyśmy w pełni byli w stanie skorzystać z przynależności do tej grupy. Jestem przekonany, że dla Peugeota, tak samo jak i dla innych marek, które weszły do Stellantisa jest to okazja jedyna w swoim rodzaju. Mamy w tej chwili mnóstwo projektów w wielu krajach, które otrzymają wsparcie ze strony „większej rodziny”. A do tej rodziny Peugeot wchodzi z doskonałym nastawieniem.

Od połowy stycznia Jean-Philippe Imparato jest prezesem Alfy Romeo. Prezes Stellantisa, Carlos Tavares uzał, że motoryzacyjny weteran, który w Peugeocie doprowadził do wzrostu cen i wartości odsprzedażnej będzie teraz w stanie odświeżyć wizerunek włoskiej marki. Imparato prezesem Peugeota był od roku 2016, jego rodzina pochodzi z Włoch.

Na początku pandemii COVID-19 Peugeot otrzymał prezent. Model 208 uzyskał w Europie tytuł Car of The Year. Na ile ten tytuł pomógł Peugeotowi w tak trudnych czasach dla motoryzacji?

Pozostało 92% artykułu
Od kuchni
Volvo zmierza ku giełdzie. Celuje w wycenę 20 mld dolarów
Od kuchni
Czekasz na auto w leasingu? Możesz wziąć zastępcze
Od kuchni
Ceny samochodów kompaktowych wzrosły o 63 proc.
Od kuchni
Wielki powrót Astona Martina
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Od kuchni
Dealer będzie musiał odebrać wadliwe auto od klienta