General Motors chce uruchomić pod koniec 2021 r. w zakładzie w Detroit-Hamtramck produkcję nowej rodziny pick-upów i SUV-ów segmentu premium. Przy tej okazji może powrócić kultowa marka Hummer.
Program o nazwie BT1 jest kluczowym elementem wartej 3 mld dolarów inwestycji w Detroit-Hamtramck – mają tam powstawać elektryczne pick-upy i vany – i częścią rozłożonego na cztery lata planu zainwestowania w amerykańskie fabryki GM 7,7 mld dolarów. Szefostwo koncernu poinformowało o tym w ubiegłym tygodniu przy okazji negocjowania umowy zbiorowej ze związkiem zawodowym UAW. Te inwestycje pozwolą koncernowi GM zaistnieć w segmencie luksusowych samochodów elektrycznych. Zdaniem Sama Fioraniego, wiceprezesa firmy Auto Forecast Solutions, zaatakowanie wyższej rynkowej półki ma sens, bo może przynieść to większe zyski niż w przypadku pojazdów klasy średniej i niższej. Tym bardziej, że produkcja niezłego, elektrycznego Chevroleta Bolta nie okazała się rentowna.

W ramach programu BT1 ma powstać elektryczny pick-up dla marki GMC i nowy SUV Cadillaca. Oba pojawią się na rynku w 2023 r. Wcześniej, bo już w 2021 r. GM zamierza uruchomić testową produkcję innego pojazdu z puli BT1, nie wiadomo jeszcze pod jaką marką. Na pierwszy ogień miałby pójść pick-up, a dwa lata później miałby zadebiutować SUV. Na razie furgonetka nosi kodową nazwę „Projekt 0”, ale niewykluczone, że w ten sposób koncern odrodzi Hummera, którego produkcji na rynek cywilny zaprzestano w 2010 r., przy okazji potężnej restrukturyzacji, ratującej GM przed bankructwem. To, zwłaszcza w USA, jest wciąż rozpoznawalna marka. – Nazwanie „Projektu 0” Hummerem byłoby doskonałym pomysłem, bo część kosztów marketingowych GM miałby z głowy. A wisienką na torcie byłoby, gdyby ten model był jeszcze przyjazny dla środowiska – stwierdził Fiorani. Według niego taki e-pickup mógłby kosztować 90 tys. dolarów, a SUV nawet 100 tys. i więcej, co gwarantowałoby firmie odpowiednie marże.
CZYTAJ TAKŻE: Ogromna akcja przywoławcza GM. Problemy z hamulcami
Prezydent GM Mark Reuss powiedział w czerwcu na konferencji banku UBS, że nowa architektura e-aut będzie bardzo elastyczna, pozwoli koncernowi z Detroit produkować różne rodzaje nadwozi różnej wielkości, z napędem na przednie, tylne lub wszystkie koła. Gdy zakład osiągnie pełną moc w 2024 r. będzie mógł produkować ok. 80 tys. e-pojazdów rocznie. Koncern zamierza także uruchomić fabrykę baterii koło zamkniętego zakładu w Lordstown (Ohio). – GM wierzy w przyszłość e-aut – przekonuje Jordana Strosberg, rzeczniczka GM.

Tak przy okazji, elektryczny Hummer nie byłby aż taką nowością. W 2017 r. austriacki startup Kreisel Electric dokonał konwersji modelu H1 na auto bateryjne. Jego właścicielem jest Arnold Schwarzenneger. Samochód został wyposażony w baterię o pojemności 100 kWh, a napędzany jest przez dwie jednostki elektryczne o mocy systemowej 490 KM. Zasięg ważącego ponad 3 tony e-Hummera to ok. 300 km, a żeby starczyło energii choćby na tyle, prędkość maksymalna została ograniczona do 120 km/h.

Żadna część jak i całość utworów zawartych w dzienniku nie może być powielana i rozpowszechniana lub dalej rozpowszechniana w jakiejkolwiek formie i w jakikolwiek sposób (w tym także elektroniczny lub mechaniczny lub inny albo na wszelkich polach eksploatacji) włącznie z kopiowaniem, szeroko pojętę digitalizację, fotokopiowaniem lub kopiowaniem, w tym także zamieszczaniem w Internecie - bez pisemnej zgody Gremi Media SA. Jakiekolwiek użycie lub wykorzystanie utworów w całości lub w części bez zgody Gremi Media SA lub autorów z naruszeniem prawa jest zabronione pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.
Rozpowszechnianie niniejszego artykułu możliwe jest tylko i wyłącznie zgodnie z postanowieniami "Regulaminu korzystania z artykułów prasowych" [Poprzednia wersja obowiązująca do 30.01.2017]. Formularz zamówienia można pobrać na stronie www.rp.pl/licencja.