Reklama

Wirtualny taksometr bublem prawnym

Styczeń 2020 r. ma przynieść rewolucję w funkcjonowaniu rynku przewozu osób. Ale nowe zasady dla taksówkarzy i m.in. kierowców Ubera wciąż nie są gotowe. Nowe przepisy pozostaną martwe?

Publikacja: 15.10.2019 19:12

Wirtualny taksometr bublem prawnym

Foto: AdobeStock

Trwają konsultacje publiczne nad kluczowym rozporządzeniem do znowelizowanej ustawy o transporcie, czyli przepisów, które rewolucjonizują rynek przewozów i zrównają kierowców np. Ubera z taksówkarzami. Regulacje, które mają wejść w życie z początkiem przyszłego roku, mogą okazać się jednak martwe. Wszystko rozbija się o nową metodę rozliczania opłat za przewóz.

CZYTAJ TAKŻE: Uber w całej Polsce za gotówkę

Zgodnie z projektem rozporządzenia taksometry ma zastąpić aplikacja mobilna. Problem w tym, że przygotowane przez Ministerstwo Cyfryzacji (MC) przepisy o tzw. wirtualnym taksometrze są pełne luk. Projekt krytykują zarówno tradycyjni taksówkarze, jak i ci korzystający z aplikacji przewozowych (np. iTaxi). Jak tłumaczy nam Paweł Osowski, były prezes EcoCar, projekt MC pojawił się równolegle do projektu kas wirtualnych, czyli kas fiskalnych w smartfonach, przygotowanego przez resort finansów, który został zmiażdżony przez organizacje branżowe. Jak podkreśla Osowski, pośpiech nie wpływa na dobrą jakość projektu, a widać, że oba resorty chcą zdążyć z przepisami wykonawczymi do ustawy, która wchodzi w życie w styczniu. – Zarówno w przypadku kas wirtualnych, jak i apki do rozliczana przewozów wydaje się to mało prawdopodobne – przekonuje Osowski. – Oba rozporządzenia zostały przygotowane na kolanie i powstawały niezależnie od siebie – kontynuuje nasz rozmówca.

""

fot. AdobeStock

Foto: moto.rp.pl

Główny Urząd Miar i organizacje branżowe są zaskoczeni tempem i mierną jakością przepisów. – Dla firm świadczących przewóz oznacza to tyle, że wynegocjowane z rządem porozumienie w sprawie ustawy o transporcie polegnie na etapie rozporządzeń – dodaje Osowski. Według niego nie ma szans, by w takim tempie powstały również na czas same kasy fiskalne w formie oprogramowania. Ponadto eksperci, w tym Urząd Ochrony Danych Osobowych, wskazują m.in., że przedstawione przez MC regulacje nie zapewnią podstawowych zasad bezpieczeństwa przechowywania oraz przekazywania danych wrażliwych podatnika. – Wymóg gromadzenia danych dotyczących miejsca początku i końca kursu oraz ich udostępniania w celach innych niż reklamacyjne odbierany może być jako zagrożenie prywatności pasażerów – wyjaśnia Jarosław Grabowski, prezes iTaxi.

Reklama
Reklama

CZYTAJ TAKŻE: Ustawa o transporcie: taksówkarze sparaliżują stolicę?

Brak doprecyzowania, jakie instytucje i w jakim celu mogą mieć dostęp do gromadzonych danych. – Niedookreślony jest zakres gromadzenia danych o usługach przewozowych, podobnie jak nie sprecyzowano rodzaju danych dotyczących identyfikacji klienta w kontekście obowiązków o ochronie danych osobowych – wylicza Grabowski. A firmy z branży ostrzegają, że istnieje też ryzyko, że stosowanie kas wirtualnych w proponowanym kształcie „rozszczelni” system podatkowy. Jak wskazuje Jarosław Iglikowski, przewodniczący związku Warszawski Taksówkarz, rozporządzenie nie przewiduje żadnej formy weryfikacji i certyfikacji aplikacji, która powstanie w celu wykorzystywania jej do naliczania opłaty za kurs. W efekcie dowolny podmiot może wypuścić aplikację na rynek, choć nie będzie spełniała ustawowych wymagań. Potencjalny użytkownik nie będzie miał jak zweryfikować legalności apki.

CZYTAJ TAKŻE: Taksówkarze i aplikacje walczą o polskie ulice

Ale na tym nie koniec. Luk jest więcej. – Projekt precyzuje wymóg zdefiniowania kwoty określającej opłatę za określoną odległość. Koresponduje z dzisiejszymi cennikami taxi „zł/km” widniejącymi na szybach aut. Jednak brak określenia wymogu, czy te kwoty mają być widoczne dla użytkowników aplikacji, czy też mogą być zaszyte w apkach i kształtowane przez operatora na potrzeby wyliczenia należności za usługi przewozowe w postaci cen umownych – podkreśla prezes iTaxi. Jego zdaniem projekt nie precyzuje również, czy aplikacje będą prezentować ceny umowne, czy też będą odzwierciedleniem obecnych rozliczeń w oparciu o taksometr. – Taksówkarze jeżdżący wyłącznie na aplikacjach w oparciu o ceny umowne nie zaprezentują tradycyjnych cenników – zauważa. Resort cyfryzacji nie odpowiedział na nasze pytania. [G]

Trwają konsultacje publiczne nad kluczowym rozporządzeniem do znowelizowanej ustawy o transporcie, czyli przepisów, które rewolucjonizują rynek przewozów i zrównają kierowców np. Ubera z taksówkarzami. Regulacje, które mają wejść w życie z początkiem przyszłego roku, mogą okazać się jednak martwe. Wszystko rozbija się o nową metodę rozliczania opłat za przewóz.

CZYTAJ TAKŻE: Uber w całej Polsce za gotówkę

Pozostało jeszcze 89% artykułu
Reklama
Od kuchni
Volvo zmierza ku giełdzie. Celuje w wycenę 20 mld dolarów
Materiał Promocyjny
W poszukiwaniu nowego pokolenia prezesów: dlaczego warto dbać o MŚP
Od kuchni
Czekasz na auto w leasingu? Możesz wziąć zastępcze
Od kuchni
Ceny samochodów kompaktowych wzrosły o 63 proc.
Od kuchni
Wielki powrót Astona Martina
Materiał Promocyjny
Stacje ładowania dla ciężarówek pilnie potrzebne
Od kuchni
Dealer będzie musiał odebrać wadliwe auto od klienta
Materiał Promocyjny
Bank Pekao uczy cyberodporności
Reklama
Reklama